Data: 2000-07-19 09:59:46
Temat: Re: Off topic: Nothing compares to u?
Od: Tomasz Miklas <t...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Laik wrote:
> slyszalem inna wersje w rzeczywistosci, It's been six months since you
> went... Pytanie - jak dlugo mozna rozpaczac po stracie drogiej nam
> osoby? Cale zycie? Rok? Dwa? Ktoś mi powiedzial - nie wiem czy zdolam
> pokochac jeszcze kogos kiedykolwiek. Co o tym myslicie? Moze ktos z Was
> to ma...i walczy z tym. Moze ktos z tego wyszedl...i ponownie pokochal.
Ja mialem taki problem... Wyjscie z tego "dolka" zajelo mi prawie
dokladnie rok, ale nie obylo sie bez pomocy rodziny, grupy lekarzy i
barmana z mojego ulubionego PUBu (aktualnie wiernego przyjaciela), ktory
potrafil mi pokazac problem z nieco innej strony. Rok czasu niby
niewiele, ale nie na taka skale... Po roku gdy juz sie "uwolnilem",
poznalem kilka milych dziewczyn, cos zaczelo iskrzyc, az... w koncu
poznalem wspaniala dziewczyne!
Tez sadzilem ze nigdy nie bede juz w stanie nikogo pokochac i dac tyle
ciepla ile tamtej dziewczynie, ale jak widze mylilem sie... Teraz wiem
ze ona na to nie zaslugiwala, ale aby to zrozumiec czasami potrzeba
duuuuzo czasu!
Ja obawiam sie o cos innego... Zrazilem sie bardzo i bardzo zamknalem w
sobie... Obawiam sie o to ze juz nigdy zadnej dziewczynie nie dam z
siebie tyle, co tej, ktora mnie tak zranila.
Ale ale!!!
Glowa do gory :) Jest ok! Slonce swieci a my nadal zyjemy! Cieszmy sie
tym!
Wierze w to ze znajde kiedys te jedna jedyna... to kwestia czasu :)
__
Tomasz Miklas <t...@a...com.pl>
|