Data: 2011-06-14 12:13:20
Temat: Re: Oj Pole...
Od: J-23 <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 13 Cze, 19:26, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Mon, 13 Jun 2011 09:05:25 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
> > Moze Niemen nie chcial bratac
> > sie z tzw. systemem politycznym?
>
> Może. Jak Szczepanik, który wszak za komunizmu rozbłysł, ale potem niby tak
> po prostu znikł z radia i tv i w ogóle ze "sceny fonograficznej"... a jak
> wiadomo, wcale nie tak po prostu. Nie chciał się bratać. Jak Jacek
> Kaczmarski i inni. Bo trzeba wiedzieć, że nie tylko Kaczmarski. Stan
> wojenny był sprawdzianem, jak napisaleś. Kaczmarski przebywał wtedy we
> Francji, a Szczepanik tutaj, wśród realiów stanu wojennego, razem z
> internowanymi. Dlatego bardziej go cenię.
> We Francji zresztą przebywał wtedy i Wajda, ale na plus Kaczmarskiemu
> liczę, że... "(...)samemu Andrzejowi Wajdzie poeta zadedykował natomiast
> piosenkę "Artyści". Według Kaczmarskiego w świecie, w którym obowiązuje
> podział na bijących i bitych, grzechem jest nie tylko opowiedzenie się po
> stronie tych pierwszych, ale i brak jednoznacznej postawy. Poeta miał za
> złe sławnemu reżyserowi, że ten, przebywając po 13 grudnia we Francji, nie
> odniósł się publicznie do tego, co działo się w kraju, że dokładał
> wszelkich starań, aby "Danton" - film, który właśnie kręcił - nie został
> odebrany jako komentarz do wydarzeń w Polsce, że ocenzurował film
> dokumentalny o sobie samym i wreszcie - że nie wystąpił w obronie swojego
> uwięzionego w ZSRR przyjaciela, Sergiusza Paradżanowa, choć miał ku temu
> znakomitą okazję, bo protest w tej sprawie wystosowali właśnie artyści
> francuscy i został on ogłoszony - jak wspomina Kaczmarski w książce Grażyny
> Preder - podczas głośnej uroczystości wręczenia Wajdzie francuskiego
> odznaczenia. Pod wpływem emocji związanych z wyborami Wajdy powstała
> piosenka o artystach, którzy nader łatwo wnoszą się, na skrzydłach sztuki,
> ponad ludzkie lamenty. Poeta nie szczędzi im sarkazmu:
> A jak brzmią w naszych ustach wymowne milczenia,
> A jak lśnią nam niechciane łzy w
oku!"http://www.strefapiosenki.pl/component/option,c
om_extcalendar/Itemid,...
>
> Na marginesie - JA Wajdzie mam więcej do zarzucenia, bo i sporo SPRZED
> stanu wojennego ("Lotna", "Kanał" i t.d.) - ale temat wałkowany był
> (wajdlizm - moje okreslenie) już przeze mnie tutaj, zresztą nadal i wciąż
> zasługuje na specjalne, osobne potraktowanie...
> --
> XL
> "Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
> człowieka." Roberto de Mattei
>
> Prawda o GMO:http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J
%20of%20Ecol%20and%20...
Sztuka ze sie tak wyraze "stosowana" sklada sie z trzech elementow.
Czasem, niektore wystepuja lacznie, ale kazdy z nich jest niezbedny
dla funkcjonowania tejze Sztuki. I tak; pierwszy element - tworca,
drugi - mecenas, trzeci - adresat czyli odbiorca. Zadaniem tworcy jest
stworzyc dzielo, i czasem mu sie to uda. Zadaniem mecenasa sztuki jest
opieka nad powstawaniem dziela. Adresat - odbioca ma to dzielo
skonsumowac. Tworca tworzy bo najczesciej odczowa wewnetrzny przymus
tworzenia i chce zarobic. Mecenas sztuki opiekuje sie tworca bo z
jakich powodow jest mu potrzebne okreslone dzielo. Odbiorca jest
niezbedny dla tzw. szerokiej lub mniej rozleglej uciechy z obcowania z
dzielem. Oczywiste jest ze b.czesto wystepuje wspolnota interesow
miedzy poszczegolnymi ogniwami. A czasem nie. Bywaja sytuacje kiedy
jeden z elementow, szczegolnie mecenas sztuki chce odniesc korzysci
inne niz tworca. Albo nawet podobne, tyle ze ze szczegolnym
akcentowaniem waznych dla siebie elementow wymowy dziela. Inne chetnie
chcialby wytlumic. Mysle ze tak bylo zawsze od czasow kiedy czlowiek
pierwotny namalowal pierwsze odkryte rysunki naskalne. I tak dziela,
ktore powstaly dla potrzeb propagowania danej religii musza miec
okreslony charakter zgodny z doktryna i ideami wlasciwymi dla tejze
religii. Wladca czy inny przedstawiciej wladzy potrzbuje dziela dla
potrzeb gloryfikacjii wlasnych dzialan. Odbiorca, obecnie masowy,
ktory staje sie rownoczesnie niejako mecenasem bo jest decydentem
poprzez mechanizmy rynkowe -chce miec jak najwieksza radosc z
konsumpcji dziela. Z posrod wymienionych trzech elementow najslabszym
i najbardziej podatnym na wszelka manipulacje, jest tworca. Chociaz
stara sie o niezaleznosc, to jednak niemal zawsze musi zmagac sie z
przeroznymi rodzajami presji. Najgorzej kiedy nie identyfikuje sie z
przeslaniem ideowym sugerowanym przez mecenasa. Niezgadza sie np. z
oczekiwaniami dot. wymowy politycznej dziela. Krancowym przykladem
jest okres okupacji hitlerowskiej kiedy we Francji wielu wielkich
tworcow sceny i piosenkarzy sluzylo swoja sztuka niechcianemu rzadowi
Vichy, z Maurice Chevalierem na czele. Albo przyklad artystow
amerykanskich, ktorzy ulegali naciskom komisji sSenatora McCarthy'ego.
Rezyser István Szabó w filmie Mefisto przedstawil postac aktora ktory
dla kariery wystepowal na deskach teatru dla hitlerowcow. Wydawalo mu
sie ze tworzy czysta sztuke i pozostanie niezalezny od mocarnych
protektorow... Klaus Maria Brandauer swietnie zagral role czlowieka
uwiklanego i uzaleznionego bez reszty od woli dygnitarzy
hitlerowskich. Podobnych i innych przykladow jest niezliczona ilosc,
bo to ze arystokratka ma wygladac mlodziej i sprawiac wrazenie ze jest
wyzsza, a pan ma byc bardziej postawny i dostojny. Albo ze blask na
Jasna Panienka powinien byc bardziej intensywny... Pewnie ze najlepiej
byloby gdybysmy byli mlodsi i bogatsi, a juz ze madrzejsi to napewno.
Niestety! Zatem zawsze stosuje jedyne kryterium oceny dziela,
kryterium wartosci artystycznych. Nawet w oderwaniu od osoby tworcy,
ktory czasem bym morderca, a czsem (przewaznie) lubil chodzic na
panienki.
|