Data: 2011-02-14 09:05:01
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ijar5j$n55$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Vilar" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ijaqom$le3$...@n...onet.pl...
>
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:ijaqin$kfj$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Aicha" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:ijapp3$cvm$...@n...onet.pl...
>>
>> W dniu 2011-02-14 09:35, Vilar pisze:
>>
>>> (jesteś warszawska, prawda?)
>>
>> Przymierzam się od jakiegoś czasu. Wrocławska. W Warszawie tylko kawał
>> serducha mam, a właściwie w okolicach :)
>> ====================================================
=============================
>> ...że się wtrącę: to nie terapia córek będzie najskuteczniejsza- ona jest
>> niepełna. Najlepsza- terapia rodzinna. W Łodzi albo na Śląsku- mogę kogoś
>> doradzić,
>>
>>
> Wiesz co? TAK
> I obydwie moje znajome też zaglądają do terapeutów, tyle że dużo rzadziej.
>
> To dzieci obrywają w takich sytuacjach najbardziej. Choćby z tego prostego
> powodu, że nie mają wyrobionych mechanizmów (narzędzi) obronnych i biorą
> różne reakcje "jak leci" do siebie.
>
> ====================================================
===============================
> Tyle, że matka jest tu ważnym elementem...to tak, jak w terapii
> uzależnień: pije tatuś, a nie mama i dzieci. Jednak one to picie
> wspomagają. I terapia rodzinna nauczy ich asertywnych zachowań. Bo w dużej
> mierze o brak asertywności tu chodzi. U Aichy- przede wszystkim.
>
>
Chironie, ale nie mieszajmy dwóch różnych spraw, tak? Bo zrobi się nam
bajzel.
MK
|