Data: 2011-02-15 18:07:40
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "Vilar" <v...@u...to.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:ijefb9$hk3$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@u...to.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijeer6$m0g$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:ijeb4l$rct$1@inews.gazeta.pl...
>>>
>>> Nie. Ja piszę o metodach poszukiwania prawdy, a nie o tym, że złapałem
>>> Pana Boga za nogi. Ale jest jedna prawda, której zaprzeczyć będzie Ci
>>> bardzo trudno :-). Związek między dwojgiem ludzi może być damsko męską
>>> grą ale może być też stałym, wzajemnym poszukiwaniem prawdy o drugim
>>> człowieku. W tej prawdzie jest miejsce dla mężczyzny "as is" i dla
>>> kobiety "as is".
>>>
>>> Dlaczego wybiera się grę a nie "poszukiwanie prawdy"?
>>>
>>> Dlatego, że na dnie gracza jest lęk przed ujawnieniem drugiej osobie
>>> własnej egzystencji. U podłoża leży "nieśmiertelne" przekonanie, ża jaki
>>> jestem /"as is"/ jestem nie wart miłości.
>>>
>>> pozdrawiam
>>> vonBraun
>>>
>>
>> I to jest właśnie ta wielka i prosta prawda o nas samych Panie vB.
>
> Prawda, rzadko jest prosta. Cos mi sie zdaje, ze jest ich wiele, byc moze
> nie tyle ile ludzi, ale sporo.
A tam Ghoście, te naprawdę fundamentalne są bardzo proste.
Tylko coś ciężko nam zasymilować.
Albo inaczej, ciężko nam pozwolić dać się zasymilować.
MK
|