Data: 2018-12-04 14:55:30
Temat: Re: Okupacja
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 01:11:52 UTC+1 użytkownik XL napisał:
> <b...@g...com> wrote:
> > użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:
> >> W dniu sobota, 1 grudnia 2018 17:03:07 UTC+1 użytkownik b...@g...com
napisał:
> >>> użytkownik Kviat napisał:
> >>>
> >>>> Powrotu do zdrowia życzę.
> >>>> Piotr
> >>>
> >>> Kiedy twoi fumfle zaprowadzą w PL multikulti? Czy oni nie chcą w Pl jakich
> >>> głębokich (dobrych) zmian?
> >>> https://www.youtube.com/watch?v=btBvUbaRXVg
> >>
> >> Bytek, ale nawet w tych radykalnych i najczęściej głupich postulatach jedno
> >> zdanie trafiło się mądre, a to: "rząd powinien przeznaczać 15% budżetu na
> >> kulturę i sztukę"
> >
> >
> > 6% na leczenie i 15% na kulturę i sztukę:) Boki zrywać Krzewciu:)
> > W 2RP kultura i sztuka utrzymywały się same. Taka Janda nie miała
> > szans na dotacje, nu ale teraz jak państwo zabiera 40% zarobków
> > a z tego co pozostanie ludowi jeszcze 23% vatów...
>
> ,,Kultura i sztuka" za socjalizmu utrzymywane były przez państwo - pod
> warunkiem, że jadły z ręki i wysławiały władzę. Np. żaden, nawet pośledni
> malarzyna ani mistrz nie płacił podatków, bo miał takie wielkie ,,koszty
> przychodu" - a jeszcze otrzymywał (niebotyczny dla ,,nieartystów") przywilej
> posiadania konta dewizowego, jego bohomazy były obowiązkowo kupowane przez
> muzea (co z tego, że tam z mety trafiając do piwnicznego ,,archiwum") oraz
> wg grafiku organizowane przez rożne czyniki wystawy.
> To i nie dziwota, że lizał taki artysta (pośledni czy znany, bez różnicy)
> tyłek czerwonej władzy, aż furczało.
> Artysta, pisarz czy inny kompozytor czy tam aktor - nieważne, byle się
> zapisał do odpowiedniego koła czy inego paxu.
>
>
> Jeden Herbert się był na tę dobrotliwą władzuchnę wypiął. No to - za karę
> nie dostawał nic, nawet przydziałowego papieru w ilości ryz ze cztery na
> rok i musiał na serwetkach ze stołówki zakładowej pisać. Zakładowej - bo
> mubzasuwać na chleb ,,pracą dla ludu", a nie wierszami o Stalinie przyszło w
> odróżnieniu od późniejszej noblistki, stalinówki na cześć tow. Wiesława
> Wisławą się nazwawszej.
>
> Co do Jandy - tu też klasyka. Kochała władzę, to i władza ją. Teraz, gdy
> jej normalność w oczy zajrzała, szczeka co rusz, z braku tej władzowej
> szeleszczącej miłości. Bo musi, w tej normalności, sama o siebie zadbać,
> jak od wieków kuglarze i trupy kuglarskie czynili - sami dbali o swój wikt
> i opierunek jak każdy inny zwykły człek chleb spożywający.
> --
> XL
Zapominasz o jednej rzeczy. Kultura i sztuka to nie tylko bohomazy pacykarzy,
ale również książki. Porównaj PRyL-owskie nakłady z obecnymi. Śmiem twierdzić, że
dzisiaj w zasadzie to tylko pirackie ebooki ratują sytuację czytelniczą na
prowincji, bo na wartościowe książki mało kogo stać, a biblioteki pozamykane.
Za PRL-u wychodziły nawet tak egzotyczne tytuły jak Popol-Vuh, Księga Papugi,
Tysiąc i jedna noc, Daniszmend-name, Ugetsu-monogatari, Opowieść o Czhun-Hiang,
Tajna historia Mongołów, Tirukkural czy Dzieje Trzech Królestw.
|