Data: 2012-07-29 20:30:36
Temat: Re: Olimpiada w toku...
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-07-29 17:40, t...@i...pl pisze:
> ... a tu żadnego psychologicznego komentarza, cisza prawie kompletna :-)
>
> Dzisiaj faworytka Isia nie wytrzymała ciśnienia, po przegranej nie chce rozmawiać z
mediami, a tu nic.
Nie dziwię się, klątwa chorążego ją dopadła, a przecież z niej drwiła.
;) A tak serio - miała grać jeszcze dzisiaj debla z siostrą, więc nie
dziwię się, że nie chciała sobie zakłócać wypoczynku rozmową z mediami.
>
> Na pływalni zapowiada się na rzeź "starych" mistrzów. Phelps, Jędrzejczak nie mają
nic do powiedzenia - a tu nawet zdania na temat tego, że "trzeba wiedzieć kiedy
odejść"
>
> Tuż przed olimpiadą Włoszczowska, faworytka do złota w jednej sekundzie straciła
lata przygotowań, a tu nic...
>
> Gruchała już w pierwszej rundzie odpadła, a tu nic.
>
> Stalker, a przecież to wszystko wina Tuska! ;-)
Ja tam jestem pod ogromnym wrażeniem gry Natalii Partyki. Szkoda, że
przegrała, ale w jej przypadku nawet przegrana jest zwycięstwem. :)
Ewa
|