Data: 2012-07-29 21:02:15
Temat: Re: Olimpiada w toku...
Od: t...@i...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu niedziela, 29 lipca 2012 22:30:36 UTC+2 użytkownik medea napisał:
> > Dzisiaj faworytka Isia nie wytrzymała ciśnienia, po przegranej nie chce rozmawiać
z mediami, a tu nic.
>
> Nie dziwię się, klątwa chorążego ją dopadła, a przecież z niej drwiła.
> ;)
Czego to ludzie nie wymyślą :-) A po Radwańskiej było wyraźnie widać, że była spięta
do granic możliwości, a komentatorzy na zmianę raz wielbili jej zimną krew, żeby za
chwilę potępiać chwiejność...
> Ja tam jestem pod ogromnym wrażeniem gry Natalii Partyki. Szkoda, że
> przegrała, ale w jej przypadku nawet przegrana jest zwycięstwem. :)
Za to siatkarze zdemolowali pewnych siebie i aroganckich Włochów :-)
Mamy w końcu zespół, który osiągnął poziom "powtarzalności wygrywania", tzn. nie
męczą się ze średniakami i wygrywają z najlepszymi na tyle często i gęsto, żeby uznać
ich za najlepszych (a czego IMO nie ma jeszcze Radwańska - patrz dzisiejszy mecz).
Stalker
|