Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!.P
OSTED!not-for-mail
From: bartek <b...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Onan
Date: Fri, 12 Jun 2015 13:56:50 +0200
Organization: ATMAN - ATM S.A.
Lines: 39
Message-ID: <mlehe2$au6$1@node1.news.atman.pl>
References: <8...@g...com>
NNTP-Posting-Host: 89-73-81-145.dynamic.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node1.news.atman.pl 1434110210 11206 89.73.81.145 (12 Jun 2015 11:56:50 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 12 Jun 2015 11:56:50 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (X11; Linux x86_64; rv:31.0) Gecko/20100101
Thunderbird/31.7.0
In-Reply-To: <8...@g...com>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:702239
Ukryj nagłówki
On 12.06.2015 12:49, Penetrator wrote:
> Zawsze mnie bawiło to potępienie przez boga Onana, że to nasienie
> tylko w jedno miejsce ma trafić, więc ani na piersi, i czy do ust,
> czy analnie, czy jeszcze inaczej, bo bozia się gniewa. Właściwie to
> szkoda że ta bozia nieistnieje, bo można by było bozie doprowadzić do
> załamania nerwowego, chociaż można podczas spowiedzi księży
> doprowadzać do furii jak ktoś ma czas;)
Ale to jest tylko dziecinna interpretacja.
Niestety, występująca też wśród katechetów.
Jak wyglądała historia Onana?
Onan miał brata. Brat miał żonę i majątek (pewnie pięć kóz i szopę,
ale zawsze coś), ale zmarło mi się bezdzietnie. Na takie sytuacje
tamtejsze prawo przewidywało, że to brat zmarłego miał się
zaopiekować jego żoną i... spłodzić z nią dzieci (lewirat).
Co ważne, w oczach prawa te dzieci byłby dziećmi nie Onana
(biologicznego ojca) ale jego brata. I to one by dziedziczyły
majątek zmarłego. Nie dopuszczając do zapłodnienia (mimo
pozornego wywiązywania się z nałożonego na niego obowiązku)
Onan chciał przejąć ten majątek/przekazać go swoim dzieciom.
Bóg nie był wkurwiony o to, gdzie kto czym pryskał, tylko
o próbę oszustwa w prawie spadkowym.
Dla ówczesnych taka historyjka z morałem była czytelna.
Potem, gdy w te same zdania gapili się ludzie z innej
kultury, nie zawsze douczeni, sens im mógł trochę uciec.
I mamy w 'teologii ludowej' bajki o świętej spermie. Jest to bzdura.
pzdr
bartekltg
|