Data: 2002-10-29 07:37:22
Temat: Re: Oni nie palą !
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
Pokaż wszystkie nagłówki
"NEVERMORE" <a...@p...onet.pl> writes:
> Czy są tu jacyś ludzie, którzy rzucili papierochy?
> Jak wam się udało przetrzymać pierwsze dni, tygodnie?
>
> Tylko proszę bez pierdół, bo zdesperowana jestem :):(
ja rzucilam.
ostatni raz prawie rok temu i jak narazie nie pale.
to co pomoglo to przymusowa przerwa w pracy. jako ze maz rzucil
wczesniej, to nie mialam wokolo nikogo, od kogo bym wziela papierocha,
wyszla na zewnatrz (w kalifornii na zewnatrz tylko mozna palic),
pogadala i te rzeczy;
w domu przez pierwszy miesiac dbalam sama o to, zeby sie nie nudzic,
miec jakas robote (najlepiej fizyczna, bo jak sie zmachasz to ni masz
sily na nic, a juz napewno na palenie), unikac kawy i alkoholu - bo to
sie laczy z fajami.
generalnie moje rady sa takie:
odizolowac sie od towarzystwa, ktore pali. nic tak nie wzmaga i nie
lamie woli jak wciagniety dymek od innych palaczy; uciekac od takich
jak najdalej; w momencie kiedy masz nerwowke i chce ci sie zapalic,
zjedz se marchewke, chipsa, napij sie soku czy innego czegos; musisz
zaspokoic odruch siegniecia po peta.
znajdz sobie jakas zabawke dla rak. niech cie nie korci trzymanie peta
w rekach.
aha, lepiej ograniczac sie stopniowo niz rzucac z paczki dziennie do
zera; to ostatnie na mnie nie skutkowalo, konczylo sie zawsze powrotem
do nalogu.
unikaj sytuacji ktore ci sie kojarza z nalogiem i paleniem. jak
chodzisz do knajp, to idz do takiej gdzie chociaz miejsce dla palacych
jest wyraznie oddzielone i nie wachasz dymu.
za kazdym razem jak masz chec na peta, idzi i zrob cos innego! jak
bedziesz caly czas zajeta, to nawet sie nie obejrzysz jak kolejny
dzien zleci bez peta.
te wsdzystkie rady sa oczywiscie przy zalozeniu, ze juz sie
zdecydowalas rzucic NAPRAWDE i nie trzeba cie ku temu przekonywac.
w skrajnym wypadku, jak juz nic nie dziala, mozesz kupic patche
nicorette.
one po przyklejeniu wsaczaja pod skore okreslona dawke nikotyny, coraz
to mniejsza z uplywem czasu.
ja osobiscie nigdy nie uzywalam, ale mam kolegow, ktorzy sobie chwala.
aha, na koniec: niech cie nie przeraza fakt, ze po rzuceniu palenia
przytyjesz pare kilogramow. to prawie nieuniknione.
jak juz sie oduzaleznisz od fajek, to bedziesz sie potem martwic o
zbedne kilogramy.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
|