Data: 2001-09-08 14:31:29
Temat: Re: Orgazm i Walenie - nie czytać :-))
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9nd7t9$1va$...@n...onet.pl, eTaTa - eChild at
e...@p...onet.pl wrote on 8-09-01 15:55:
>> Test, ktory raczyli zamiescic w wiekszosci bada umiejetnosci podlegajace
>> uczeniu sie - parkowanie tylem, orientacja w terenie
>
> no strasznie poniżające przykłady wybrałaś.
> A jest test na poszukiwanie kluczy w mieszkaniu?
Znowu missunderstanding jakis?:)
Test jest na plec mozgu, a pytania testowe mniej wiecej takie, jak
przytoczylam. Nawet nie musialam wybierac
czekaj, zaraz podskocze po ksiazke, to rzuce jeszcze kilka....
jestem i juz patrze - sa jeszcze pytania o lokalizacje kota, zapamietanie
melodii, rozpoznawanie glosu przez telefon, wykrywanie romansow w
"powietrzu" (tych potajemnych), ortografie i latwosc pisania, promien sfery
intymnej (chodzi oczywiscie o to, jak blisko siadasz obok osoby obcej).
100% kobieta nie ma problemu ze sluchem i spiewem, zapamietuje glosy innych
ludzi, ma intuicje i wie kto z kim kreci, pisze ortograficznie, nie umie
parkowac tylem, nie wie, gdzie jest polnoc a gdzie poludnie /dlatego pewnie
nie umie wyjsc z supermarketu:)/, siada blisko i szybko sie zaprzyjaznia.
A facet? Odwrotnie: matematyka, dystans i dobra orientacja w przestrzeni,
ale zero sluchu i wrazliwosci.
Test wg mnie tendencyjny.
>
>> IMO - wiekszosc to roznice osobnicze skorelowane z rola spoleczna (np. bycie
>> matka, kucharka, sprzataczka, starsza siostra), niektore hormonalne, ale
>> wplyw hormonow np na agresje nie jest jednoznaczne (rola testosteronu jest
>> ponoc zasadniczo przeszacowana)
>> raczej gender niz sex (kultura a nie biologia)
>> No i wszystko ulega przemianom wraz z moda, zmiana obyczajow itd.
>
> No i nadal mam pustkę :-(
> Sorki, nie żebym się nie zgadzał. Zgadzam się.
> Tylko dalej nie łapie. Czy wg Ciebie te wszystkie różnice biologiczno -
> kulturowe
> mają jakiś wpływ na postrzeganie? Czy raczej na analizę?
> Fakt, że niewielka rozbieżność pomiędzy dziećmi, a kolosalna u dorosłych,
> wskazywałaby na "kulturowość".
> Jednak coś mi tu brzydko pachnie. Tylko co?
> Dziury w całym poszukuje?
>
> pozdrówki
> eTaTa
Pytasz, czy roznica powstaje na wejsciu, czy w obrobce?
A potrafisz to scisle rozdzielic? Czy analiza nie zaczyna sie juz na
wejsciu, w selekcji tego, co moze zostac spostrzeuone? Rozdzielenie obiektu
od podmiotu jest pozorne - obiekt jest zawsze postrzegany z uprzedzeniem, w
kontekscie i konsytuacji. Wychowanie i urodzenie stanowia element
konsytuacji (i kon-tekstu) podmiotu. Jestesmy z gruntu ideologistami -
przezarci przez kulture, z niej i w nia wrosnieci.
Pewnie, ze roznice maja wplyw - i na postrzeganie i na analize. Na wszystko.
W koncu biologia wpisuje odgornie w pewien zakres rol kulturowych. Wybor
jest w gruncie rzeczy ograniczony. Raczej nie bede ojcem, a ty matka. Choc
mozemy modyfikowac atrybuty przez kulture do rol przypisane - ojciec moze
byc opiekunczy i wybaczajacy, a matka karzaca - wbrew utrwalonym stereotypom
(co nie oznacza wbrew naturze).
Podwojne wiazanie (wlasnie czytam o paradoksie w psychoterapii) - po prostu
wieczny dylemat: konformizm czy nonkonformizm, natura czy kultura, walka czy
podporzadkowanie. Podoba mi sie teoria, ze postnowoczesnosc to czas
self-made-menow - nie trzeba sie wpisywac w zastane wzorce, choc wypisanie z
nich na wolnosc niesie ze soba ryzyko. Ryzyko bycia na marginesie,
niedopasowania, ustalania nowych norm i szukania bez uprzedzen. Latwiej
przyjac to, co niesie kultura - wbrew sobie byc kobieca, albo meskim jak
dyktuja stereotypy. Pozornie latwiej. Tylko czy uczciwie wzgledem samego
siebie?
No i jeszcze bardziej nagmatwalam.
eTaTa, uwazaj - glowa muru nie przebijesz
pozdr.
Joanna
|