Data: 2011-05-12 14:21:00
Temat: Re: Osama bin Laden nie żyje
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:iqgkkm$b15$1@node2.news.atman.pl...
> Generalnie tak- i to nie raz. Z drugiej strony- sądząc ze sposobu
> napisania tego pytania przez Was- i tak macie swoją własną odpowiedź- więc
> po cholerę Wam moja?
Ok. Po prostu zastanawiam się, skąd u Ciebie taki brak zaufania do
'klasy zarządzającej', tak generalnie. Dlaczego _pozytwnych_ doświadczeń
w kontaktach z przełożonymi i _pozytywnych_ obserwacji sposobu,
w jaki działają (w jaki spodób identyfikują i rozwiazują konflikty,
problemy,
w jaki sposób oddzielają sprawy istotne od mniej istotnych) nie potrafisz
rzutować np. na działania Tuska i jego otoczenia (chociaż w tej asymetrii
to akurat przoduje imo trener, który mnie trochę w tej jednostronności
dziwi).
Ja wyciagam z tego wniosek, że musiałeś się stykać z inną kulturą
organizacyjną, niż ja, tzn. głównie z taką, którą ja bym nazwał
niedojrzałą - lub nie było Ci dane za dużo zobaczyć, szczególnie
po stronie _aktywnych_ uczestników podejmowania decyzji.
Ja mam o tyle 'szczęście' w życiu, że będąc w jednej firmie
'zaliczyłem' upadek już dwóch zarządów i mogę powiedzieć,
że firma przeszła w ciągu blisko 10 lat totalną przemianę
(ku lepszemu). Siedzę obecnie w firmie, która jest notowana
na GPW i to, co jest teraz a to co było kilka lat temu
- to jest kosmos, przynajmniej jeśli np. chodzi o komfort
pracy wokół mnie - aczkolwiek w różnych działach jest różnie.
Mobbing, naloty PiPy, falowe odchodzenie ludzi z firmy,
upadające duże projekty, stabilizacja, powroty ludzi, którzy
wcześniej odeszli, wywalanie mobbingujących szefów
- to wszystko przerabiałem w różnych postaciach.
Brak prefesjonalizmu po prostu się nie opłaca.
Pod kątem tych rozmaitych doświadczeń i masy ludzi
z którymi się spotykałem (w różnej roli służbowej)
oceniam to co siedzieje w naszej polityce, na tej podstawie
porównuję różne ekipy rządzące w naszym kraju.
|