Data: 2009-10-02 23:10:55
Temat: Re: Oskar?am
Od: de Renal <f...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
> Uwa�asz zatem, �e ludzie nienawidz� swoich masek pozostaj�c
> ich wi�niami?
>
> IMHO to bzdura.
> Maska jest rekwizytem, kt�ry skrywa - z pewnego punktu widzenia
> - pewne kalectwo psychomentalne.
> W tym sensie pozbawienie/ zdarcie maski jest r�wnoznaczne
> z upokorzeniem jej w�a�ciciela/-lki.
>
> Mieszasz r�ne rzeczy.
> Ludzie s� k�amcami.
> Problem jednak nie tkwi w masce, lecz w tym "syfilisie", kt�ry
> piel�gnuj� pod ni�, notabene tw�rczo i ochoczo.
>
> I w tej sytuacji [a nie w opisanej twoimi psycho-teoryjkami] chcia�by�
> im _na si��_ pom�c...
> A je�li np zgin� od tej twojej pomocy? ;)
>
> --
> CB
>
>
> U�ytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisa�
> w wiadomo�ci
> news:afd9dc23-589b-4419-9e4b-057323f99599@13g2000prl
.googlegroups.com
>
> [...] przypomniaďż˝ mi siďż˝ film
> [...] rola �yciowa do tego zosta�a zepchni�ta
> [...] byďż˝ pokazany
> wierzowiec i nie by�o okien i na wysoko�ci si� zatrzymuje nasz wzrok i
> widzimy mur, z kt�rego wystawa�y ludzkie r�ce wzywaj�ce pomocy.
To pod wpływem maski uważamy że to co jest pod spodem jest obrzydliwe,
maska się broni.
e też są "chochołami abstrakcji"), lecz dlatego, że nas wszystkich
ilość przerasta.
Swobodną ekspresję jednostki hamują spetryfikowane formy wytwarzane
przez zbiorowość, w której ta jednostka żyje, a w XX wieku hamuje ją
także ilość: społeczeństwo masowe, w którym hipostazy mnożą się
i rozrastają do niespotykanych wcześniej rozmiarów. W tej sytuacji
obrona "ja" i skupienie się na relacjach międzyosobowych wymaga
prawdziwego heroizmu. Daleko za nami pozostała poczciwa gęba, którą
przyprawiali nam rozmówcy, przyjaciele, nauczyciele i najbliższa
rodzina. Wyalienowane wytwory świadomości masowej osaczają nas ze
wszystkich stron i walą się na nas ciężarem stokroć dotkliwszym. Bo
choćbyśmy nawet nie brali ich serio - kto zresztą je tak traktuje? -
to przecież w rzeczywistości wypełnionej tym śmieciem przyjdzie nam
żyć już zawsze.
|