Data: 2001-11-25 02:16:36
Temat: Re: Ostateczne pozegnania
Od: "Eryk" <e...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Joanna" <c...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:B825E861.21273%chironia@poczta.onet.pl...
> Witajcie,
>
> Jak sobie poradzic z ostatecznoscia, z koncem malego kociego istnienia?
> Jak spojrzec kotu w oczy i odwiezc go tam skad juz nie wroci?
> Czy zrobilibyscie to sami, czy poprosilibyscie innych?
> Tak bardzo boli kazda godzina... jeszcze kilka dni, moze tydzien. Wydluzam
> pozegnanie, ale to nie staje sie w zaden sposob latwiejsze.
>
> Jeszcze jest. Patrzy, mruczy...
> Chcialabym, zeby sam odszedl, ale to trwa zbyt dlugo...
> nie umiem mu patrzec w oczy...
> przepraszam
> Jo.
> :(((
Joasiu... znasz mnie... wiesz, ze jestem "koci Tata"... Ania powiedziala mi
dzis na zajeciach... Ja to przeszedlem... walczylem o Niego do konca... ale
czuje, ze powinienem Mu pomóc... zawiezc Go Tam i z Nim zostac...do konca.
Jestem z Toba, Eryk
|