Data: 2006-08-13 15:28:09
Temat: Re: Otwartość w kontaktach z ludźmi
Od: Immon <"po_kropce_i_bez cyfr.immon999priv"@wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 12 Aug 2006 18:05:33 +0200, Slawek [am-pm] napisał(a):
>>> Ale co to tak zwaną naturę czy
>>> ewolucję obchodzi? Jest sobie pewien mechanizm, który w 99%
>>> przypadków ujawnia swoją przydatność, a w tym jednym procencie
>>> daje efekt niekorzystny.
>>
>> To zabijanie własnych dzieci jest tylko efektem ubocznym jakiegoś innego
>> mechanizmu? Jeśli kotka zabija najsłabsze kocięta z miotu bo wszystkich nie
>> dałaby rady wykarmić to korzyść genetyczna jest olbrzymia. A jaka jest
>> korzyść genetyczna, kiedy ojciec zabija swojego jedynego potomka?
>
>
> Ujemna.
No to trzeba było tak od razu, ale pod koniec postu jednak sugerujesz, że
jest jakaś korzyść nie wprost :)
[ciach]
> Nie myśl sobie przypadkiem, że przyroda jest bezbłędna. Raczej
> wprost przeciwnie, bo prawdę powiedziawszy "błędy" są poniekąd
> jedną z sił napędowych ewolucji.
No to już jest elementarz...
[ciach]
>> Teraz sam zacznę spekulować, żeby ci (i sobie) pomóc :)
>> Wyobraźmy, że facet "obraca" dwie panienki na raz i obie rodzą dzieci.
>> Facet podejmuje pierwszą w życiu pracę bo czuje ojcowski instynkt i chce
>> zadbać o potomstwo. Jednak obie panienki są bez pracy, a facet wie, że nie
>> ma szans zarobić na utrzymanie obu potomków, więc tego słabszego morduje.
>> Oczywiście facet uwzględnia status majątkowy rodzin każdej z panienek itp.
>> itd. Korzyść genetyczna byłaby wtedy, gdyby zaszedł jeden z warunków:
>>
>> 1. dwóch potomków nie dało się utrzymać przy życiu np. oboje dzieci
>> umierają z głodu lub chorób
>>
>> 2. co najmniej jedno z nich przeżyło ale żadne z nich nie znalazło partnera
>> i nie rozprzestrzeniło swoich genów
>
>
> Chyba za bardzo przyssałeś się do przykładu z kociakami. Po co facet
> ma mordować jakiekolwiek dziecko? Wystarczy, że porzuci jedną
> z rodzin, a wszystkie środki zainwestuje w drugą.
Przecież to Ty pisałeś o zabijaniu. Chciałem ci tylko pomóc obronić Twoją
tezę, a trochę cię podpuścić, żeby zobaczyć gdzie zabrniesz :)
> Zatem tego rodzaju spekulacje, w których chciałbyś doszukać
> się wprost genetycznego sensu zabijania przez mężczyznę swojego
> własnego dziecka, prowadzą moim zdaniem na manowce. I ja nigdy
> takich spekulacji nie czyniłem.
1. Ja nie doszukuję się ani wprost, ani nie wprost. Ty natomiast
doszukujesz się nie wprost.
2. Przypominam jak to było:
Ja:
>>> Człowiek jest tylko inteligentną obudową - *maszyną przetrwania* - dla
>>> swych genów, które dbają tylko o to, aby się pojawić w następnych
>>> pokoleniach.
Ty:
>> Jeśli wykażesz to na przykładzie gościa, który znęca się nad
>> swoim własnym, kilkumiesięcznym dzieckiem (w sporadycznych
>> przypadkach ze skutkiem śmiertelnym), wtedy uznam, że wiesz,
>> o czym piszesz, a nie tylko bezmyślnie powielasz zasłyszane
>> lub przeczytane zdanie.
To może w końcu sam to wykażesz? ;)
--
Immon
|