| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-24 23:24:21
Temat: Re: PILNE!!!Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c1gm0o$gqs$1@inews.gazeta.pl...
> Jeszcze mi się coś przyśni.
Jak się przyśni - przeanalizuj, uwolnij się od problemu i wróć jutro
mniej czepliwy.
pozdrawiam
Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-02-25 06:23:25
Temat: Re: PILNE!!!
Użytkownik "natek" <n...@o...pl>
news:c1gmdk$ncb$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:c1gm0o$gqs$1@inews.gazeta.pl...
>> Jeszcze mi się coś przyśni.
> Jak się przyśni - przeanalizuj, uwolnij się od problemu i wróć jutro
> mniej czepliwy.
> pozdrawiam
> Natek
napisałaś to w "dobrą godzinę" hehe
miałem sen erotyczny
pole marchewkowe
ja i zielone natki
pramatka (też natka)
flamenco
pies Pyzola...
i chyba było dobrze
bo jedna natka marchewkowa
spłoniła się rumieńcem
i z zielonej zrobiła się różowa
co nie wiedzieć czemu
wcale mnie nie zdziwiło.
Była też i kura
więc sprawdziłem w leksykonie Hannsa Kurtha
kura - ujrzeć: szczęście w miłości
a więc potwierdza się. ;)))
\|/ re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-25 08:36:23
Temat: Re: PILNE!!!Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c1hf0m$nkh$1@inews.gazeta.pl...
No proszę, jak to można zaocznie i bez wysiłku załatwić komuś parę
chwil przyjemności. I o co tyle hałasu?
pozdrawiam
Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-25 09:04:41
Temat: Re: PILNE!!!
Użytkownik "natek" <n...@o...pl>
news:c1hmo6$k3o$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:c1hf0m$nkh$1@inews.gazeta.pl...
> No proszę, jak to można zaocznie i bez wysiłku załatwić komuś
> parę chwil przyjemności. I o co tyle hałasu?
> pozdrawiam
> Natek
Nie wiesz? :o)
Jaką miał bym przyjemność gdybym sam do siebie pisał posty??
Pisze się "dla kogoś" -- ze wskazaniem bądź ogólnie licząc na to
że moje słowa kogoś pobudzą do odpowiedzi (haczyk) czym mnie
osobiście ta odpowiedź także zaskoczy albo pozytywnie i ciepło
albo zmrozi na chwilę i sfrustruje pozwalając na moment zadumać
się nad złożonością tego świata i durnotą niektórych jego
mieszkańców. Oczywiście szuka się inspiracji i potwierdzenia
WSPÓŁISTNIENIA a harmonia wypowiedzi nazywana "wspólnym
językiem" lub "nadawaniem na tej samej fali" jest poszukiwaniem
"bratniej duszy" hehe ;D
\|/ re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-25 09:27:49
Temat: Re: PILNE!!!> Aneta pociesza się, że dzieło zniszczenia itd
> Wyciąłeś że się pociesza więc zdanie zmieniło sens
> Dorabiasz jakieś zniszczenie DOBREGO
> czy Wallenrod niszczył DOBRO?
> Czy niszcząc ZŁO niszczysz siebie??
> Jeśli tak to "czy wiesz kim jesteś"?
> porównaj:
> 1. jeśli cokolwiek robisz -- niszczysz siebie
> 2. jeśli cokolwiek robisz -- bądź przygotowany na przeciwności.
> Twój babol zabija "motor życia" w człowieku.
> no niestety.
> PS. przypominasz mi takiego strażaka który aby wykazać się
> swoimi umiejętnościami sam podpalał okoliczne gospodarstwa.
> "Lekarz" aby mieć pacjentów czy musi ich najpierw niszczyć?
Cóż, skojarzenie z Wallenrodem na które zwracasz uwagę
sugeruje mi że Autor wątku ma jednak jakieś sumienie
- nawet jeśli to sumienie Wallenroda. To pocieszające.
Ale:
Nie jestem tu w roli "lekarza" ( już od kilku postów)
jestem raczej stroną konfliktu, co oznacza, że mogę
do działań naszego Wallenroda mieć stosunek osobisty
ba nawet oceniający.
Temu akurat Wallenrodowi po prostu pomyliły się strony.
Bo po takim numerze wielu z tych,
którzy tu piszą, a cenią swój czas
- wśród nich ja będzie pisać mniej
ze stratą dla tych, którzy naprawdę
pytają o rzeczy dla nich ważne.
To niszczy ten "motor życia",
który każe aktywnie udzielać się na forum.
Więc nie każ mi dbać o "motor życia"
tego akurat Wallenroda
Będzie Wallenrod chciał
to sam powie po jakiej jest stronie.
Jak jest po właściwej to to co napisałem
zupełnie go nie dotyczy.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-25 10:17:50
Temat: Re: PILNE!!!> summa summarum imo to "chwyt poniżej pasa",
> musisz z niego korzystać?
Jeśli podejmujemy się działania
z niejasnych pobudek etycznych
to szkodzi to naszemu sumieniu
bo stopniowo od tego "koroduje"
Podobnie jesli w pogardzie mamy
czyjąś pomoc, to prędzej czy później
może się okazać, że nie dostaniemy jej
gdy będzie potrzebna.
A wreszcie gdy nie umiemy
cenić tego co inni chcą nam zaoferować
stajemy się ubożsi o umiejętność
przyjmowania pomocy.
Czy rzeczywiście to wszystko to
chwyt poniżej pasa?
A może jednak to prawda?
> podskórnie odczuwam, iz możesz mnie podejrzewac o te
> mistyfikacyjne gry; śpiesze więc wyjaśnić, że jakkolwiek uwielbiam
> wszelkiego rodzaju gry, to zawsze są one jawne;
I to jest kolejny skutek działań autorki,
którą zdaje się chwaliłaś za "stworzenie ciekawego wątku"
(niezależnie od tego czy twoja hipoteza jest słuszna czy nie)
> wracając do Twojego "Nie" - uzasadnienie zawarłeś w poprzednim
> akapicie, z tych słów wnioskuję, że nie było wyczerpujące. Czy tak?
> (potraktuj of koz jako pytanie retoryczne), czy tez raczej wypowiedź
> ta ma być forma klapsa dla "niegrzecznego UGD"?
Nie to nie, tak to tak.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-25 10:37:49
Temat: Re: PILNE!!!Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c1hof1$p04$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "natek" <n...@o...pl>
> news:c1hmo6$k3o$1@news.onet.pl...
> > Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> > news:c1hf0m$nkh$1@inews.gazeta.pl...
> Nie wiesz? :o)
> Jaką miał bym przyjemność gdybym sam do siebie pisał posty??
> Pisze się "dla kogoś" -- ze wskazaniem bądź ogólnie licząc na to
> że moje słowa kogoś pobudzą do odpowiedzi (haczyk) czym mnie
> osobiście ta odpowiedź także zaskoczy albo pozytywnie i ciepło
> albo zmrozi na chwilę i sfrustruje pozwalając na moment zadumać
> się nad złożonością tego świata i durnotą niektórych jego
> mieszkańców. Oczywiście szuka się inspiracji i potwierdzenia
> WSPÓŁISTNIENIA a harmonia wypowiedzi nazywana "wspólnym
> językiem" lub "nadawaniem na tej samej fali" jest poszukiwaniem
> "bratniej duszy" hehe ;D
I Twoja odpowiedź mnie zaskoczyła pozytywnie. Towarzyski Robak to w
naturze chyba nie lada fenomen.
Pytanie: czy Robak poszukuje bratniej duszy czy wytchnienia po
bitwie/ach.
Jeśli się zmęczył, to niech dłużej pośpi...
hehe
pozdrawiam
Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-25 11:10:55
Temat: Re: PILNE!!!
Użytkownik "vonBraun" <i...@s...pl>
news:7c47.0000005b.403c6a95@newsgate.onet.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:c1glm2$fsd$1@inews.gazeta.pl...
>> Aneta pociesza się, że dzieło zniszczenia itd
>> Wyciąłeś że się pociesza więc zdanie zmieniło sens
>> Dorabiasz jakieś zniszczenie DOBREGO
>> czy Wallenrod niszczył DOBRO?
>> Czy niszcząc ZŁO niszczysz siebie??
>> Jeśli tak to "czy wiesz kim jesteś"?
>> porównaj:
>> 1. jeśli cokolwiek robisz -- niszczysz siebie
>> 2. jeśli cokolwiek robisz -- bądź przygotowany na przeciwności.
>> Twój babol zabija "motor życia" w człowieku.
>> no niestety.
>> PS. przypominasz mi takiego strażaka który aby wykazać się
>> swoimi umiejętnościami sam podpalał okoliczne gospodarstwa.
>> "Lekarz" aby mieć pacjentów czy musi ich najpierw niszczyć?
>> \|/ re:
> Cóż, skojarzenie z Wallenrodem na które zwracasz uwagę
> sugeruje mi że Autor wątku ma jednak jakieś sumienie
> - nawet jeśli to sumienie Wallenroda. To pocieszające.
> Ale:
> Nie jestem tu w roli "lekarza" ( już od kilku postów)
> jestem raczej stroną konfliktu, co oznacza, że mogę
> do działań naszego Wallenroda mieć stosunek osobisty
> ba nawet oceniający.
> Temu akurat Wallenrodowi po prostu pomyliły się strony.
> Bo po takim numerze wielu z tych,
> którzy tu piszą, a cenią swój czas
> - wśród nich ja będzie pisać mniej
> ze stratą dla tych, którzy naprawdę
> pytają o rzeczy dla nich ważne.
> To niszczy ten "motor życia",
> który każe aktywnie udzielać się na forum.
> Więc nie każ mi dbać o "motor życia"
> tego akurat Wallenroda
> Będzie Wallenrod chciał
> to sam powie po jakiej jest stronie.
> Jak jest po właściwej to to co napisałem
> zupełnie go nie dotyczy.
> pozdrawiam
> vonBraun
Hmm..
Twój problem polega na tym, że widzisz tu jakieś "strony".
Taka klasyfikacja jest przyczynkiem do powstawania podwójnej
moralności, chierarchiwizowania, podziałów i frustracji (obłudy).
Zauważ, że nauka polega na poprawianiu błędów:
"jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz"
"kto się gorącym sparzył ten na zimne dmucha"
Ty nie chcesz przyjąć mojej uwagi, że tamten niefortunny tekst
jest szkodliwy a więc nie chcesz przyjąć do swojej świadomości,
że może być inaczej odczytany zakładając, że racja tam zawarta
jest "jedynie słuszna" a moje argumenty nie trafiają do Twojego
przekonania; tymczasem ja robię gest w Twoją stronę przyjmując
a priori, że nie robisz tego świadomie tzn. nie starasz się
świadomie krzywdzić innych wbrew oczywistym faktom.
Podobną krzywdę robisz oczywiście przypadkowym czytelnikom
wycinając podpisy pod cytowanymi fragmentami postów
i usuwając nagłówek identyfikujący. Taka praktyka czyni słowa
pozostawione jako anonimową abstrakcję a przecież czytelnicy
nie tylko na usenecie jeśli przeglądają jakiś wywiad czy rozmowę
to pragną wiedzieć kto z kim rozmawia i czyje słowa są czyje.
Oczywiście możesz na to powiedzieć, że każdy może sobie
sprawdzić wyszukując w przeglądarkach źródło. Może ale po co
komuś dokładać dodatkowej roboty i narażać na stratę czasu
i pieniędzy jeśli ta osoba jest modemowcem?
Nie ma znaczenia w jakiej roli występujesz "lekarza" czy nielekarza
bowiem lekarz też człowiek i uczy się całe życie zarówno z
publikacji specjalistycznych jak i od swoich pacjentów.
To jeden z aspektów rozmowy którą prowadziłeś z Anetą.
Pomiędzy "lekarzem" a pacjentem zawiązuje się relacja
a ta relacja jeśli nie jest destruktywna oparta na nieufności
i uprzedzeniach -- to może być jak najbardziej korzystna
i pouczająca dla obojga zarówno w swerze zwerbalizowanej
jak i pozazmysłowej.
PS. nie jest wstydem przyznać się do błędu ale "ośli upór"
i skostniałość poglądów świadczy o niekomunikatywności,
braku dobrej woli, braku empatii i zrozumienia innych.
PSS. Jeśli Ty wykażesz mi jakiś błąd który popełniłem
a ja przyznam Ci rację to: czy będzie to oznaczać automatycznie
że nie powinienem już pisać na grupę? Dziwna logika.
Po prostu: przyznaję się do błędu i jestem od tej chwili mądrzejszy.
;-)
\|/ re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-25 12:09:59
Temat: Re: PILNE!!!
Użytkownik "natek" <n...@o...pl>
news:c1htse$c3a$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:c1hof1$p04$1@inews.gazeta.pl...
>> Nie wiesz? :o)
>> Jaką miał bym przyjemność gdybym sam do siebie pisał
>> posty??
>> Pisze się "dla kogoś" -- ze wskazaniem bądź ogólnie licząc na
>> to że moje słowa kogoś pobudzą do odpowiedzi (haczyk) czym
>> mnie osobiście ta odpowiedź także zaskoczy albo pozytywnie i
>> ciepło albo zmrozi na chwilę i sfrustruje pozwalając na moment
>> zadumać się nad złożonością tego świata i durnotą niektórych
>> jego mieszkańców. Oczywiście szuka się inspiracji i
>> potwierdzenia WSPÓŁISTNIENIA a harmonia wypowiedzi
>> nazywana "wspólnym językiem" lub "nadawaniem na tej samej
>> fali" jest poszukiwaniem "bratniej duszy" hehe ;D
>> \|/ re:
> I Twoja odpowiedź mnie zaskoczyła pozytywnie. Towarzyski
> Robak to w naturze chyba nie lada fenomen.
>
> Pytanie: czy Robak poszukuje bratniej duszy czy wytchnienia po
> bitwie/ach.
>
> Jeśli się zmęczył, to niech dłużej pośpi...
>
> hehe
>
> pozdrawiam
> Natek
Twoja odpowiedź przypomina mi taką zabawę:
"jak mnie złapiesz to i tak mnie nie dogonisz" hehe
zauważyłaś, że w takich zabawach dziewczyny wcale
nie uciekają najszybciej jak tylko potrafią ale swoje tempo
dopasowują do szybkości partnera? ;-)
I choc to co napisałem powyżej jest przenością to jakże
implikującą na różne sfery współżycia społecznego
a w szczególności na układy partnerskie. :)
W kwestii Twoich pytań to oczywiście nikt chyba nie jest
monotematyczny żeby zamknąć się w swoich działaniach
do jednego wąskiego tematycznie zagadnienia bowiem
"wszystko co ludzkie nie jest mi obce" i choć to brzmi
wyjątkowo patetycznie w tym kontekście to przecież
jest prawdą. Nie sądzisz, że spełnienie to nie tylko
satysfakcja jakaś tam ale i trochę złości i trochę radości
i trochę powagi i trochę wygłupów
a drobne pocałunki na dzień dobry lub tak sobie dają
przyjemność obu stronom. :o)
PS. jak się zmęczę to odpoczywam aby nabrać sił. Nie lubię
zbyt dużo spać tzn. tyle ile potrzebuje mój organizm. :-)
\|/ re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-25 13:03:43
Temat: Re: PILNE!!!mania <m...@o...pl> napisał(a):
> "Aneta" news:c1ek42$pkv$1@inews.gazeta.pl...
> > Najtrudniejsza dla mnie rzecz to utrzymanie się w tonie szczebiotania
> > 18letniej księżniczki na wydaniu. Tęsknię do munduru, szczególnie moro,
> > giwery i noża.
> > Pocieszam się, że_dzieło zniszczenia jest równie święte jak dzieło
> tworzenia_
> > i jeszcze ks. Robak, Wallenrod, Koń Trojański(orografia? A niech ją!).
>
> bardziej już Jacka B niż Robaka - dobrze kombinuję?
> nic to; najwazniejsze, że stworzyłeś naprawde fajny wątek
> i uaktywniłeś von Browna :o)
To się jeszcze nie stało, zaledwie coś drgnęło. Umiem przegrywać, ale
cholernie nie lubię, a już wybitnie nie na takim polu.
Nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. Jacek B.? Nie pamiętam. Jak ma na
imię Pałkiewicz, czy przypadkiem nie Jacek? Rozpuścili trochę chłopaka
rodzice, i starczy. W zupełności. Upośledzony czy nie też musi być
samodzielny, nawet jeśli z cięższą oligofrenik. Czas, żeby poczuł trochę
twardszą rękę. Sam twierdzi, że ma już swoje lata. Powinien się nauczyć, że
dorośli mężczyźni nie są gołosłowni. Szczególnie bać się nie powinien. Zna
mnie; wie, że jestem łagodną, cierpliwą kobietą. Zmienimy zabawki, inaczej
nie zdzierżę, albo niech zmienia nauczycielkę. Znam odpowiednią. Spox,
spox...ale inaczej.
Tym razem zabawimy się w wojnę. Natchnienniem mi będą waleczni Rosjanie, nie
mieli wyboru, ni kroku do tyłu. Jakby co, politruk za plecami. Pamiętasz Łuk
Kurski? Baku? Żukowa? Ładogę? Mam trochę pretensji o Czerniaków. Ale wreszcie
Berlin!
Poćwiczymy wymowę grupy wyrazów związanych z tematyką wojenną. Ta jest
zajmująca dla większości chłopców. Czegóż tu nie ma: telegraf, telefon,
kabel, fizylierka, chorągiew, markietanka, pominę snajpera...
Zaczniemy od manierki, skończymy na czołgu. Ta pierwsza miała znaczenie
niebagatelne, gdy za całą żywność obstawał _chleb_ z soloną słoniną.
Potrafiła też w wyczerpanych chłopców wlać odwagę i ducha walki w sytuacjach
zgoła beznadziejnych. Opowiadał mi ojciec, jak pod wpływem spirytusu wypitego
z radzieckimi towarzyszami, na obrzeżach lotniska wyczyniali cuda.
Czegóż to człowiek nie robi dla dzieci...szczególnie dla synów.
Pozdrawiam
Aneta
Ps. Soplicę stawiam wyżej Robaka. Choć jakby tak jedno i drugie, to wiesz, że
to mogłoby być...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |