Data: 2001-10-08 13:08:23
Temat: Re: POGOTOWIE -skandaliczne zachowanie- Gdzie zlozyc skarge? (dlugie)
Od: JJ <j...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 8 Oct 2001 14:23:45 +0200, Oleńka <o...@i...pl> wrote:
>> > pogotowie mowiac przez telefon, ze mam wade serca. Ekipa przyjechala po
>> > 40 min. i spytali sie co mi jest. Powiedzialam, ze mam dusznosci... Pan
>> > dr przerwal mi bo mowienie mi nie szlo, bylam ledwo zywa i powiedzial,
>> > ze to kregoslup mi wysiadl od dzwigania 3 i pol kilogramowego dziecka.
>> > Na koniec mnie ochrzanil, zebym byle czym glowy nie zawracala tylko
>> > sobie zazyla tabletke p/bolowa i wyszli. Nawet mnie jednym palcem nie
>> > dotknol.
>>
>Jesli oczekuje sie szacunku
>> trzeba go miec i samemu. Kardiologia zajmowalem sie do 1996 roku
>> dopoki nie wyrzucono mnie z oddzialu kardiologicznego. Trzeba
>> zobaczyc, ze temu lekarzowi bywa, ze tez w zyciu nie jest latwo
>> a co najgorsze nie ma zadnego swiatelka w tunelu.
>
>Ekkhmmm...ale pacjentka nie oczekiwałą szacunku, tylko żeby sprawdzić, czy z
>sercem jest wszystko OK..jakby się rzeczywiście okazało, że od dźwigania
>dziecka, niedospania itp. jest jej słabo, to wszystko byłoby w porządku -
>ale ten lekarz nie sprawdził...
>Ja też pracuję w ubogiej budżetówce, ale skoro taką pracę wybrałam, to
>pracuję tak dobrze, jak tylko umiem i nie dorabiam ideologii do swojej
>(ewentualnej) ignorancji.
tak... no przeczytalem tych kilka wiadomosci w watku i plakac mi sie
chce... pan Piotr Kasztelowicz to chyba z jakiegos innego swiata sie
urwal... jak czytalem pierwszy post pana Pawla Reichelt'a to mysle
sobie - zaraz mu dobrzy ludzi powiedza jak wykopac ta debilke z
pogotowia - a tutaj w odpowiedzi slysze, ze trzeba dac sobie spokoj?
hm... pani Ola dobrze to skomentowala - skoro taka prace wybrala to
stara sie pracowac dobrze - a ja widze, ze jest duzo ludzi, ktorzy
wybieraja sobie taka prace (tylko nie mowcie mi, ze medycyne mama
kazala studiowac) a pozniej siadaja i mowia - za takie pieniadze to ja
to krzanie... no chyba nie na tym to polega... nie?
kiedys widzialem jakis reportaz - dziecko umarlo, bo ktos w pogotowiu
nie wyslal karetki bo akurat mu sie zmiana konczyla i juz mu sie nie
chcialo - ojciec tego dziecka dzwoni na pogotowie, wzywa karetke i
slyszy, ze wszystko OK - a pozniej sie okazuje, ze tej karetki jednak
nie wyslano bo komus w pogotowiu sie jednak cos zapomnialo - kurcze -
gdzie my zyjemy? A ktos mi jeszcze powie, zeby ta pania to zostawic w
spokoju bo akurat miala ciezki dzien?
|