Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news.man.poznan.pl!n
ewsfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "uzus" <u...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: PROFANACJA WARTOŚCI - część I
Date: Thu, 25 Sep 2003 17:06:30 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 133
Message-ID: <bkv7am$ef3$1@inews.gazeta.pl>
References: <b...@g...h1d5f3ae6.invalid>
NNTP-Posting-Host: host-62-141-225-202.kalisz.mm.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1064509590 14819 172.20.26.235 (25 Sep 2003 17:06:30 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 25 Sep 2003 17:06:30 +0000 (UTC)
X-User: uzus
X-Forwarded-For: host-62-141-225-202.kalisz.mm.pl
X-Remote-IP: host-62-141-225-202.kalisz.mm.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:230275
Ukryj nagłówki
.. z Gormenghast <p...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> Po zagłębieniu się w ciszy, z oddalenia od jazgotu grupy, proponuję
> kolejną półkę skalną dla wspinaczy psp (kumpli ze wspinu -
> jak to mówi mój synek omc doktorant;). Idziesz UGD?
>
> Narobiło się. Ale każde narobienie ma swoje niebywałe walory. Oczy-
> wiście tylko dla wybranych, uważnych, refleksyjnych, dostrzegających
> w każdym narobieniu, szansę na własny rozwój. A więc dla tych, którzy
> w rozwoju jako takim, widzą wartość nadrzędną i, co ważniejsze,
> nieskończoną (w znaczeniu - nieustającą). O zatrzymaniach (fotografiach)
> i ich niebezpieczeństwach mówiłem przy okazji poprzednich tras wspi-
> naczkowych.
>
> Wymiarem znaczącym dla _naszego_ rozwoju_grupowego_, wbrew
> fanatycznym przeciwnikom (zaprzeczaczom) jego istnienia, jest prakty-
> czne wycofanie się z akcji JeTa, który (co mówiłem wiele razy), dla
> mnie samego (i zapewne nie tylko) był lokalnym szczytem intelektualnej
> podniety - a dla wielu innych betonową ścianą ich własnych niemożności
> (niech się nikt nie obraża - nie jest moim celem generowanie agresji).
> Niestety, przekaz JeTa, nie został tu odczytany prawidłowo, bo jest to
> fizycznie, lub też biologicznie niemożliwe (z małymi nadal wyjątkami, żeby
> nie być brutalnym) - został niejako sprofanowany poprzez upowszech-
> nienie się stosowanych przez niego terminów i metod oddziaływania na
> środowisko. Profanacja - to nierozumne zbeszczeszczenie. Inaczej
> mówiąc - popis ignorancji, o który tym łatwiej, im szczyt poznania jest
> bardziej niedosiężny, ginący we mgle ponad rozumami (patrz: "traktat
> o lejkach" - http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_all.html#lejek
)
> Do procesu upowszechniania się terminu "małpa vel szympans" - jako
> synonimu najczęściej reprezentowanego na grupie i nie tylko, sposobu
> myślenia, przyczynił się głównie jeden, czarno-biały osobnik, szermując
> terminem na prawo i lewo bez jakichkolwiek wyjaśnień jego rozumienia.
> Jest to inny, moim zdaniem, rodzaj terroru ulicznego - nieudolna kopia tego,
> czym przez lata karmił grupę JeT. Różnica jest jednak zasadnicza.
> Terror, poparty wykładem (choćby najbardziej niezrozumiałym) jest ter-
> rorem twórczym. Wykłady JeTa, jak żadne inne, zawierały masę przy-
> kładów, masę materiału porównawczego, pobudzającego do refleksji.
> Niezależnie od tego, iskrzyło się w nich pragnienie dotarcia do słuchaczy
> środkami, jakie uważał za stosowne oraz - co ważne - jakimi sam dys-
> ponował. A każdy ze wspinaczy dysponuje czymś innym!!
> Co więcej, w każdej chwili może to ulegać zmianie (w dość dużym zakresie).
> Tu wesprę się drobnym fragmentem z Bachy:
>
> > Zaprogramowani bowiem zostaliśmy do wypełnienia różnych celów,
> > nie tylko biologicznych ale i społecznych (w postaci ról). Cały sęk
> > w tym, aby to zróżnicowanie znalazło wspólny mianownik w postaci
> > uzupełniania się owych różnic, a nie w ich konflikcie.
>
> wyciągając z niego tylko myśl o naturalnym zróżnicowaniu osobniczym
> (bez programowania) oraz o współżyciu podporządkowanym wspólnym,
> nadrzędnym celom (wartościom). Gdybym przyjął stanowisko JeTa,
> nazwałbym Bachę szympansem powodując konflikt i niechęć tejże.
> Taki właśnie model reagowania wykreowany został jako następny po
> fazie powszechnego nierozumienia JeTa. Identyfikacja i podział na małpę
> i nie-małpę (_bez uzasadnienia_ - podkreślam) jest teraz orężem kilku
> tyranów psp (w zasadzie poprzestałbym na czarno-białym; pozostali tylko
> mizdrzą się bezrozumnie do obrazu nie-małpy w rozumieniu JeTa).
>
> A rzecz polega nie na włażeniu na wyższą półkę po plecach kolegi (jak
> jakiś, znany skądinąd pasożyt), ale na KREOWANIU słów, mogących
> być zrozumiałymi dla wielu. Czymże jest bowiem rozprzestrzeniające się
> zrozumienie, jeśli nie zbiorową mądrością grupy - społeczności? Jaki cel
> może więc przyświecać tym, którzy widzą więcej i mają nadzieję na jaką-
> kolwiek naprawę czegokolwiek, co wątpliwości identyfikacyjnych nie
> budzi - ot choćby skutków czegoś, widocznych w szkole toruńskiej?
>
> Jeśli więc zgadzamy się na istnienie zróżnicowania osobniczego i płciowego
> również w zakresie psychiki (a niezgoda jest nieporozumieniem lub głupotą),
> w takim samym stopniu musimy zgadzać się na powszechność zmian,
> powszechność ewolucji w każdym przypadku, który jeszcze nie zdążył
> skostnieć z powodów biologicznych. I nie chodzi tu o zmiany długofalowe,
> liczone w stuleciach, ale zmiany dynamiczne, często z dnia na dzień
> (patrz: http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_all.html#pspal
p)
> Nieświadomość powszechności tych zmian - moim zdaniem leży u podstaw
> wszystkich destrukcyjnych zjawisk, w tym destruktywnej, pozornej lub
> pozorowanej rywalizacji, nadawania sobie nawzajem wirtualnych orderów
> z napisem "autorytet", zwalczania ich - a jakże, i całej masy zjawisk
wtórnych
> -
> pochodnych ROZWOJU, o ile nie następują zakleszczenia (skostnienia)
> stanowisk.
> Dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że generalnym błędem jest chęć
> natychmiastowego bycia "lepszym", "sprawniejszym", "doskonalszym" -
> natychmiastowego, a więc z pominięciem naturalnych procesów rozwo-
> jowych, wobec których jedyną poprawną postawą jest POKORA.
> I oczywiście nie chodzi tu o pokorę spersonalizowaną!! Chodzi o pokorę
> _przed_nieznanym_. Brak tej pokory, to jedynie dowód nierozumienia
> własnej roli w społeczeństwie i własnych, naturalnych ograniczeń.
> Czasem tylko zabawny, a czasem niepokojący.
>
> Ta potrzeba ukazywania się światu jako coś doskonałego - jest w sumie
> fatalna w skutkach. Niesie bowiem za sobą konieczność _ukrywania_ swoich
> poprzednich stanów świadomości (już, tak jakby - wstydliwych), stanów
> (nie)wiedzy - zawsze przecież ograniczonej. Ukrywanie zaś tego, niemożność
> pogodzenia się z własną ewolucyjnością, jest równoznaczne z usiłowaniem
> krętactwa, aktorstwa, oszukaństwa - maskowania tego, czym dany osobnik
> był jeszcze przed kilkoma dniami, a dziś - w drodze ewolucji - stał się
> mądrzejszy (oby!) - i już, na przykład, nie popełnia błędów wczorajszych.
>
> Tak więc... ... ... cdn.
>
> All
A czy wiesz, jak się łapie małpy?
Do dzbanów o wąskich gardłach
Na wabia, na kostkę cukru,
Którą tak łatwo ukraść
Z dzbanów o wysokich gardłach -
Wystarczy włożyć łapkę,
Chwycić w pośpiechu w garstkę,
Z uciechy śmiechem parsknąć
I dostać się w pułapke.
Takie to małpie szczęście:
Patrzeć na świat pogodnie,
Zaciskać kostkę w pięści,
Której się nie wyciągnie...
Cóż robić?
Próbować siłą? Dzban nie odmieni kształtu.
Wypuścić cukier? Zaprzeć się samej siebie?
Tak właśnie, mój drogi, łapie się małpy.
Ale cóż to nas obchodzi,
Przecież jesteśmy ludźmi.
uzus
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|