> Qrcze, sam napis na paczce raczej nie odstrasza...mimo wszystko to
literki,
> a nie obraz - no, chyba ze ktos ma bogatą wyobraźnię, albo widział
przebieg
> i "zejscie" raka płuc, czy np krtani....
> Człowiek opamiętuje się najcześciej dopiero, kiedy go juz to dotknie. Bo
> poki jest odległe i "moze sie przydarzyć", to tak jakby.... "e tam, mnie
to
> nie złapie..."
>
> Podobno plakaty nie powinny straszyc....ale jak inaczej uswiadomić coś
> takiego?? :-(

Dla mnie w ogóle idea zmieniania tego, te wszelkie napisy, informacje o
nikotynie w środku mogłyby nie istnieć. Nie palę bo mnie to nigdy nie
pociągało, a jednak wiem, że to szkodzi - chyba każdy wie, że "palenie
zabija", "paląc szkodzisz sobie i osobom w pobliżu" - bo takie maja być
napisy. Jak ktoś kiedyś powiedział, alkohol i papierosy to jedyne dozwolone
narkotyki w Polsce :( A co do procesów o odszkodowania, nie wiem jak to było
kilkadziesiąt lat ze świadomością, jak bardzo to szkodzi ale procesy
palaczy, którzy palą tak mniej więcej od kilku(nastu) lat są śmieszne - nikt
mi nie powie, że nie wiedział, jak bardzo to jest szkodliwe. I jeszcze ta
argumentacja - "żeby inni palacze wiedzieli, że to jest złe, żeby firmy
tytoniowe nie truły ludzi" - jasne, o innych się troszczą powody a nie o
kupę kasy jakiej żądają...

Gosia