Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "darek miauu" <t...@g...SKASUJ-TO.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Paradoks III- czyli normalka. (cross)
Date: Tue, 3 Feb 2004 06:16:36 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 64
Message-ID: <bvnec4$st$1@inews.gazeta.pl>
References: <bvh78f$5t2$1@news.onet.pl> <bvhg73$cbu$1@nemesis.news.tpi.pl>
<bvi58f$t27$1@news.onet.pl> <bvismg$eu8$1@inews.gazeta.pl>
<bvl48d$fg0$1@news.onet.pl> <bvmos2$j$1@inews.gazeta.pl>
<bvna8d$d9d$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 158.75.203.4
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1075788996 925 172.20.26.235 (3 Feb 2004 06:16:36 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 3 Feb 2004 06:16:36 +0000 (UTC)
X-User: takijeden_darek
X-Forwarded-For: 172.19.12.23
X-Remote-IP: 158.75.203.4
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:252832
Ukryj nagłówki
eTaTa <e...@p...onet.pl> napisał(a):
> Argument.
> Nie możliwe jest zaistnienie procesu identycznego,
> poprzez uznanie czasu (co można zmienić). Pozornie identyczny proces,
> a nie znajdujący się w tym samym miejscu i czasie, nie może wystąpić
> jako coś odmiennego_identycznego. No jak to widzisz?
> Musielibyśmy przyjąć, że czas nie wprowadza zmienności,
> co więc stałoby się, chociażby z prędkością?
Aby być w zgodzie z moim aksjomatem, wystarczy przyjąć, że w WIĘKSZOŚCI
przypadków czas wprowadza zmianę procesu, choć NIE ZAWSZE.
Wyobraźmy sobie, że czas nie jest spójny, jednolity, homogeniczny, ani
ciągły. Załóżmy, że istnieją anomalie czasowe. Takie miejsca
czasoprzestrzeni, gdzie czasu brak. Wyobrażasz sobie? Fajne, co?
Zakładając, że jest ich wystarczająco mało, albo są one wystarczająco
malutkie, a najlepiej jedno i drugie, mamy najnormalniejsze, statystycznie
rzecz biorąc, prawa fizyki.
> "Z bogów żaden nie filozofuje ani nie pragnie mądrości - on ją ma; ani
żadna in
> na istota mądra nie
> filozofuje. Głupi też nie filozofują i żaden z nich nie chce być mądry. Bo
to j
> est właśnie całe
> nieszczęście w głupocie, że człowiek nie będąc ani pięknym i dobrym,
przecie uw
> aża, że mu to
> wystarcza. [... ] Moja Diotymo - powiadam - a któż się w takim razie
zajmuje fi
> lozofią, jeśli mądry
> nie, a głupi też nie? To -powiada- nawet i dziecko zrozumie, że ci, którzy
są c
> zymś pośrednim między
> jednymi i drugimi. Do tych i Eros należy. Bo mądrość to rzecz
niezaprzeczenia p
> iękna, a Eros to
> miłość tego, co piękne; przeto musi Eros być miłośnikiem mądrości,
filozofem, a
> filozofem będąc
> pośrodku jest między miłością a głupotą" [Platon, "Uczta", 204a-b, tł. W.
Witwi
> cki].
No tak, jak tu spierać się z Platonem? To tak jakby poprawiać nutki Bacha. :)
Ale, co mi tam. Biorę flamaster i lecę... ;)
Oprócz mądrości i filozofowania, co z poczuciem humoru?
Co ze skłonnością do zabawy?
Pisząc o tym, że stwarzając świat uczyniłbym go zmiennym, niestałym i pełnym
wyjątków, nie robiłbym tego wcale dla wiedzy żadnej, skoro mam jej
nieskończenie wiele. Dla zabawy jeno :) Żeby nudą nie wiało w tych moich
galaktykach i żeby przyjemniej się patrzyło na te wszystkie zawirowania
materii i te ludki śmieszne, spierające się o podstawowe prawa natury, które
takimi znowu sztywnymi prawami to nie są... :)
Pozdrawiam,
Darek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|