Data: 2004-02-03 16:18:13
Temat: Re: Paradoks III- czyli normalka. (cross długi)
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bvodet.3vs66qt.1@ghost.h8be6c0e5.invalid...
> Skoro nadal nosisz ten obrazek genialnego i nierozumianego przez
> świat nauki (oczywiście - "sami głupole") robaczka, robiąc mu nadal
> dobrotliwą prasę, poproszę Cię Misiek, abyś wyjaśnił zgromadzeniu
> psycholubnemu, co takiego uroczego dostrzegłeś w technice wierzgania,
> rozrzucania gnoju, makiawelistycznym obklejaniu nim ludzi na prawo
> i lewo, gloryfikowaniu dezorganizacji _bez_jakiejkolwiek_wiedzy_
> o organizacji - ot dla ślepej zasady i w świętym przekonaniu...
> - czemu to, mój ulubiony lokator lewej rękawicy, oddawał się
> z zapałem tutaj przez cały ubiegły rok.
> Masz już wystarczająco dużo danych, aby przeskoczyć etap e-childa
> i zastanowić się, na czym polega "palcami", i jakie warunki _muszą być_
> spełnione aby "palcami" było w ogóle możliwe.
> Oczywiście przy założeniu, że jednak preferujesz żywe kultury.
> All
> "'Dobrze' się bawisz w nieopanowywalne szturchanie przedszkolaków ?"
> /UUGD/
Trudne pytanie. Będzie długo i nudno :-(
Nawet nie wiem od czego zacząć.
Zacznijmy tak. Obraz.
Sytuacja geopolityczna jest taka, jaka jest. RP jest w totalnym dołku.
Wszystko co "ciekawsze" zwiało_wyłowione, przez ostatnie naście lat.
Zostały zgredy i narybek.
'Normalny' front.
Przyspieszenie rozwoju wymaga silnych bodźców.
Psp, to kropla w morzu. Elementaryzm pojedynczych egzemplarzy.
Jak wzmóc siłę? Dać się wycyckać.
Tak, to podczytywacze, odwalają "czarną robotę". I niech im, na zdrowie :-))
O ile dobrze pamiętasz, to data graniczna jest ok. 2006.
Jeden "stary" pobór. Da się pociągnąć i przeżyć.
Czy jednostki są ważne? Kłopot.
No niestety, efektywność znikoma, tak jak możliwy "błąd_destrukcja".
Tu niema co dbać, o pierdoły.
Efektywne rozrzucanie gnoju.
Re: sam utaplany, jak "nie Boskie zwierze" i front zaciętych 'buraków'.
A obok 'stabilni', co Re: pogrzebie, to wyłuskają. :-))
Śmieszna prawda.
Problem w tym, ze Re: nie wie co robi, bo robiłby inaczej.
Efekt. Wszystko pochlapane, a perełek nie widać.
Więc?
Co lepsze? Rozchlapywać (Re:)? Rozbijać (JeT)?
Namolnie tłumaczyć (All)? Bawić się w woodooo (CeBe)?
etc, itd.
Samiśmy, sobie winni.
Moje przywiązanie do "szkodliwych" idei Rousseau,
nie umożliwia działań, które nie byłyby "negatywne".
Tu niema rozwiązania uproszczonego.
Paweł Hoszowski:
(fragmenty)
----
Tyle lat minęło od doświadczeń Plancka, Comptona, Rutherforda a my dalej nie wiemy:
czym jest
światło? Czym są ładunki elektryczne? Zamiast poglądowych wyjaśnień w stylu Feynmana
pakuje się nam
do głowy kupy równań różniczkowych, których zwykle sami wykładowcy nie rozumieją a
robią to tylko po
to, aby sztucznie zawyżyć poziom wykładu
----
No pięknie. Tyle niewyjaśnionych zjawisk przytoczyłem, ale panu profesorowi wyjaśniać
ich nie
potrzeba, bo "on już i tak wszystko wie". Podobnie jak jeden profesor z politechniki
Rzeszowskiej:
- WSZYSTKO można wytłumaczyć na podstawie układu okresowego pierwiastków!!
----
Konia z rzędem temu, kto pokaże mi porządną książkę z ostatnich czasów która
zawierałaby w/w
zjawiska i porządny opis doświadczeń do nich, z podpisanymi osiami, dokładnymi
wykresami i
schematami a nie tylko "ogólnie".
----
Mówię o pośpiesznej, idiotycznej prywatyzacji, która zwykle wynosiła 1-2 miliardy PLN
rocznie a w
2001 roku wyniosła... 23 miliardy -cytuję za A.Michnikiem- Gazeta Wyborcza. Gdzie to
wszystko jest?!
Dlaczego RZĄD nie widzi, że są mądrzy ludzie którzy mogą zrobić coś mądrego? Ba,
nawet Urban w NIE
napisał, że 'eksport umysłów nam nie grozi bo ich tu po prostu nie ma'.
----
etc.
oczywiście zgred :-)
Sam się stąd "wybieram"
Żadna strata - mówi Miller. :-))
Płasko stopie i płaskomózgi sa preferowane.
Czy Re: to zaraza?
Wg. mnie nie. Jakoś nie widzę efektywności w podcieraniu
sobie nawzajem pupć.
Rozumiem, że dzieci, muszą je mieć podtarte.
I wydaje mi się, że to Ty jesteś "przewrażliwiony".
Dwa lata temu, zastanawialiśmy się, czy JeT nie jest
zbyt brutalny. Ale to, już było, dawno!
Każdy swój rozum, ma.
Obwinianie otoczenia, wydaje mi się manewrem,
dość niskich lotów.
Sam jestem twórcą, konsystencji w której żyję.
Dlatego nie neguję Twoich "zamieszek" stanowiących
wide miejsce w którym egzystuje. To nie musi być raj,
to powinno być miejsce uczciwe. Skonstruowane
w sposób zapewniający chęć bycia w nim.
Nie szukanie "poplecznictw", bo pewności niema,
a szukanie uczciwości względnej.
Pewnie się "nabieram" na kawały które i Ty szykujesz.
Tak jak i reszta. Ale to mój "problem", a nie Wasz.
To mój świat, w który wpuszczam, lub nie, to co chcę.
Tym różnię się od e-child.
Czasami coś burknę, ale ogólnie, żadna żaba mi w oczy nie świeci :-))
Emocje.
Trudna sprawa. Elementarnie, są niezbędne... ale,
rozsądnie jest panować nad nimi. Trudna sztuka.
Jednak wykonalna.
Problem w tym, że zimnej ryby, nie da się zjeść :-))
Społecznie, kłopotliwe.
Materiał.
Mając możliwość kształtowania materiału,
mamy szansę osiągnąć sukces. Materiał musi się poddać.
To kłopotliwe. Fakt. Re: nie wie co kształtuje, wziął młotek i wali.
W efekcie, albo dostaje 'bryzgi', albo coś gdzieś utrwali.
Jego (ich) ryzyko. Efekt? Wpiął Re1: w myślenie. To sporo.
Nawet dużo. Jeśli zauważyć efektywność innych "technologii".
Szkodliwe?
Re: Jak All zobaczy dwie kobitki na raz.... (czy jakoś tak)
O czym mowa?
Bo przecież nie o tym, że All głupol.
Tylko o specyficznej naturze postrzegania... dostępnej Allowi?
Emanowałeś wieloma napisami z JeTa... o ataku osobistym.
W 'sprawie' Evki, i wierzę że to miało być "solidne".
Weź "to samo" przy ksR kontra All.
Narodziny, teraźniejszość, śmierć.
Trzy punkty, pewniki każdego procesu.
Ja myślę że Re: to rozumie. Myślę że Ty też.
Więc sobie "kombinuję", że myśląc o tym samym,
macie jakieś "niesprawności postrzegania".
Co to jest?
Upraszczając... Re: się zżyma, bo dziecinnym mu się wydaje
statystykowanie delikwentów.
All się zżyma, bo sporo pracy idealnej dla dzieci.
A tak naprawdę, to tego samego psa na spacer wyprowadzacie.
Tylko smycze macie zaplątane :-))
Efektem końcowym, co ma być?
Zacząłem od geopolityki, przelazłem po indywidualnościach,
czyli wdepnąłem :-)))
Ponieważ sam nie widzę "rozwiązania" to się miotam.
W pewien sposób, ladacznicując się. Przy wyłączonej
emocjonalności zwisa mi każdy trup. Ale włączając ją,
mam, zaraz, bagaż trumien na plecach.
Więc się wyłączam.
No cóż, świętym nie będę.
No nie wiem. Żuć tą gumę, czy nie żuć? Oto jest pytanie.
ett
(chwilowo przerwę, bo mi sikawka tak mówi :-)))
|