« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2014-01-31 22:07:25
Temat: Re: Paradoks rozstaniaIn article <52ec019e$0$2369$65785112@news.neostrada.pl>,
x...@p...fm says...
>
> W dniu 2014-01-31 20:00, Flyer pisze:
> > Ponieważ lubię paradoksy ;>, wpadła mi di głowy myśl.
> >
> > Powiedzmy, że jedna strona związku boi się porzucenia. W pewnym
> > momencie druga strona związku zachowuje się tak, jakby chciała
> > porzucić "bojącą się" stronę. Ta przeżywa wyimaginowane
> > porzucenie, traumę i w efekcie porzuca drugą stronę, bo
> > "przeżyła porzucenie". ;>
>
> A bywa i tak, że osoba "bojąca się porzucenia" porzuca pierwsza, nawet
> bez wyimaginowanego powodu. Żeby nie zostać porzuconą.
Nie nie nie - ona potrafi znaleźć powód. Kluczowym pojęciem dla
przypadku jest "przeżycie porzucenia, do którego jeszcze nie
doszło", czyli antycypacja. i teraz jedynym problemem jest to,
czy porzucenie było przeżyte we własnym życiu, czy jest efektem
nabytym.
PF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2014-01-31 22:26:50
Temat: Re: Paradoks rozstaniaW dniu 2014-01-31 22:07, Flyer pisze:
> In article <52ec019e$0$2369$65785112@news.neostrada.pl>,
> x...@p...fm says...
>> W dniu 2014-01-31 20:00, Flyer pisze:
>>> Ponieważ lubię paradoksy ;>, wpadła mi di głowy myśl.
>>>
>>> Powiedzmy, że jedna strona związku boi się porzucenia. W pewnym
>>> momencie druga strona związku zachowuje się tak, jakby chciała
>>> porzucić "bojącą się" stronę. Ta przeżywa wyimaginowane
>>> porzucenie, traumę i w efekcie porzuca drugą stronę, bo
>>> "przeżyła porzucenie". ;>
>> A bywa i tak, że osoba "bojąca się porzucenia" porzuca pierwsza, nawet
>> bez wyimaginowanego powodu. Żeby nie zostać porzuconą.
> Nie nie nie - ona potrafi znaleźć powód. Kluczowym pojęciem dla
> przypadku jest "przeżycie porzucenia, do którego jeszcze nie
> doszło", czyli antycypacja.
Antycypować można coś, co faktycznie ma zamiar zajść. I tu powstaje
pytanie - czy ta druga osoba rzeczywiście ma zamiar porzucić? Z tego, co
wcześniej pisałeś - nie. Poczucie bycia odrzuconym u pierwszej osoby
powstaje w wyniku np. tylko jakiejś sprzeczki, czy nawet chwilowego
ochłodzenia ze strony drugiej osoby, nawet niekoniecznie związanego z
osobą nr 1. Ktoś tu niedawno przytaczał dowcip (czy anegdotę), jak to
kobieta wyobraża sobie, że facet ma już inną, bo nie dał jej buziaka na
pożegnanie (czy coś w tym stylu), a on po prostu zamartwiał się zepsutym
motocyklem. ;)
> i teraz jedynym problemem jest to,
> czy porzucenie było przeżyte we własnym życiu, czy jest efektem
> nabytym.
Nie rozumiem. Przeżycie czegoś we własnym życiu jest efektem nabytym, bo
przecież nie wrodzonym.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2014-01-31 22:50:18
Temat: Paradoks rozstaniaFrajer
Wszystkie paradoksy jakie wymyślono to była błędnie postawiona teza. I tu też ,mamy
związek gdzie ludzie nie rozmawiają, są niemowami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2014-02-01 00:07:03
Temat: Re: Paradoks rozstaniaDnia Fri, 31 Jan 2014 13:50:18 -0800 (PST), Lolitka napisał(a):
> Frajer
> Wszystkie paradoksy jakie wymyślono to była błędnie postawiona teza.
> I tu też ,mamy związek gdzie ludzie nie rozmawiają, są niemowami.
>
Ani chybi katolicy. Albo buraki.
:P
--
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2014-02-01 00:33:28
Temat: Re: Paradoks rozstaniaDnia Sat, 1 Feb 2014 00:07:03 +0100, Fragile napisał(a):
> Dnia Fri, 31 Jan 2014 13:50:18 -0800 (PST), Lolitka napisał(a):
>
>> Frajer
>> Wszystkie paradoksy jakie wymyślono to była błędnie postawiona teza.
>> I tu też ,mamy związek gdzie ludzie nie rozmawiają, są niemowami.
>>
> Ani chybi katolicy. Albo buraki.
>
> :P
I kurwy 3-)
--
XL
"Świat Amerykanina jest tak wielki jak jego gazeta. " A. Einstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2014-02-14 22:00:44
Temat: Re: Paradoks rozstaniaIn article <52ec1515$0$2209$65785112@news.neostrada.pl>,
x...@p...fm says...
>
> W dniu 2014-01-31 22:07, Flyer pisze:
> > In article <52ec019e$0$2369$65785112@news.neostrada.pl>,
> > x...@p...fm says...
> >> W dniu 2014-01-31 20:00, Flyer pisze:
> >>> Ponieważ lubię paradoksy ;>, wpadła mi di głowy myśl.
> >>>
> >>> Powiedzmy, że jedna strona związku boi się porzucenia. W pewnym
> >>> momencie druga strona związku zachowuje się tak, jakby chciała
> >>> porzucić "bojącą się" stronę. Ta przeżywa wyimaginowane
> >>> porzucenie, traumę i w efekcie porzuca drugą stronę, bo
> >>> "przeżyła porzucenie". ;>
> >> A bywa i tak, że osoba "bojąca się porzucenia" porzuca pierwsza, nawet
> >> bez wyimaginowanego powodu. Żeby nie zostać porzuconą.
> > Nie nie nie - ona potrafi znaleźć powód. Kluczowym pojęciem dla
> > przypadku jest "przeżycie porzucenia, do którego jeszcze nie
> > doszło", czyli antycypacja.
>
> Antycypować można coś, co faktycznie ma zamiar zajść. I tu powstaje
> pytanie - czy ta druga osoba rzeczywiście ma zamiar porzucić? Z tego, co
> wcześniej pisałeś - nie. Poczucie bycia odrzuconym u pierwszej osoby
> powstaje w wyniku np. tylko jakiejś sprzeczki, czy nawet chwilowego
> ochłodzenia ze strony drugiej osoby, nawet niekoniecznie związanego z
> osobą nr 1. Ktoś tu niedawno przytaczał dowcip (czy anegdotę), jak to
> kobieta wyobraża sobie, że facet ma już inną, bo nie dał jej buziaka na
> pożegnanie (czy coś w tym stylu), a on po prostu zamartwiał się zepsutym
> motocyklem. ;)
>
>
> > i teraz jedynym problemem jest to,
> > czy porzucenie było przeżyte we własnym życiu, czy jest efektem
> > nabytym.
>
> Nie rozumiem. Przeżycie czegoś we własnym życiu jest efektem nabytym, bo
> przecież nie wrodzonym.
Jak zwykle skrót myślowy [z mojej strony]. Znam parę osób
wychowanych na TV [a dawniej byłoby "na teatrze, literaturze
itd. ;>], których zachowanie jest zdeterminowane tym co oglądają
- takie osoby "nabywają" doświadczenia i zachowania nie na bazie
własnego życia, ale na bazie obserwacji zachowania innych osób
[często zafałszowanego].
PF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2014-02-14 22:11:35
Temat: Re: Paradoks rozstaniaDnia Fri, 14 Feb 2014 22:00:44 +0100, Flyer napisał(a):
>> Nie rozumiem. Przeżycie czegoś we własnym życiu jest efektem nabytym, bo
>> przecież nie wrodzonym.
>
> Jak zwykle skrót myślowy [z mojej strony].
Ładnie i delikatnie swój bełkot nazywasz.
--
XL
"To wstyd, żeby w prawie 40-milionowym kraju, w środku Europy trzeba było
żebrać na ulicach o sprzęt medyczny!
No , a już szczytem wszystkiego jest być z tego dumnym! " - Anonim
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2014-02-14 22:18:05
Temat: Re: Paradoks rozstaniaIn article <lch177$9nn$1@mx1.internetia.pl>,
c...@g...pl says...
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:MPG.2d56206d382a2cc6989a97@news.neostrada.pl...
> > In article <lcgvbb$3ic$1@mx1.internetia.pl>,
> > c...@g...pl says...
> >>
> ...
> >> to jest znany mechanizm indukowania
> >> w partnerze/obcym oczekiwanego stanu
> >
> >
> > Nie zrozumiałeś - druga strona faktycznie przeżywa
> > "porzucenie" - w jej świadomości porzucenia oczywiście nie było,
> > albo podświadomość napędzana biologią mówi, że przeżyła
> > porzucenie.
>
> czyli tak bardzo sie boi, że woli by to się
> w kopńcu stało - by już wyjsc ze stanu
> niepewności i lęku ?
>
> Więc wyobraża sobie , że to już sie stało
> lub jak Ewa pisze - robi naprawdę to by mieć to za sobą.
>
> Jak to mówią szachisci:
> Groźba jest silniejsza, niż jej wykonanie
> :)))))
W psychologicznym bełkocie [bez obrazy] to ma sens. W sensie
biochemicznym nie ma sensu - ten "bełkot" jest wyjaśnieniem
odczuć związanych ze stanem, który już zaszedł - jednostka
próbuje pogodzić świadome zasady ze stanem biochemicznym, który
już zaszedł.
PF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2014-02-14 23:46:17
Temat: Re: Paradoks rozstania
Użytkownik "Flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:MPG.2d68a660a5ae44a1989a9c@news.neostrada.pl...
> In article <lch177$9nn$1@mx1.internetia.pl>,
> c...@g...pl says...
>>
..
> W psychologicznym bełkocie [bez obrazy] to ma sens. W sensie
> biochemicznym nie ma sensu - ten "bełkot" jest wyjaśnieniem
> odczuć związanych ze stanem, który już zaszedł - jednostka
> próbuje pogodzić świadome zasady ze stanem biochemicznym, który
> już zaszedł.
ja już nie bardzo pamiętam o co chodziło
zatem - bez obrazy - może być i bełkot :)))))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2014-02-16 00:06:30
Temat: Re: Paradoks rozstaniaUżytkownik Intuicjonista says...
>
> ja już nie bardzo pamiętam o co chodziło
>
Przypomnę Ci: chodziło o podświadome pogodzenie stanu psychicznego ze świadomym
przyjęciem pozornego stanu faktycznego, które to przyjęcie spowodowało faktyczną
reakcję psychiczną na tle reakcji chemicznych które już zaszły w każdej z powyższych
faz i to wszystko nie w celu poszukiwania głębokich prawd lecz dla pure paradoxu
spowodowanego indukowaniem (nie od indyka ! ) pozornej rzeczywistosci.
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |