Data: 2002-08-02 21:38:57
Temat: Re: Partnerstwo czy tradycja?
Od: "jacek" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aib4od$5dj$1@news2.tpi.pl...
> byłoby lepiej, gdy jedna ze stron nie miala "przywileju"
> (nie wiem jak to właściwie nazwać) w decydowaniu o pewnych
> istotnych sprawach rodziny, biorąc za to pełna
> odpowiedzialność i czy druga strona mogłaby zgodzić sie na
> taki układ, co ułatwiłoby życie w sprawach konfliktowych i
> niwelowalo różnice w odmiennych priorytetach, poprzez
> uszanowanie decyzji głowy rodziny, poprzez zdanie się na
> jego wybór.
Czytamy tę dyskusje i czytamy, i nie do konca rozumiemy,
w małzenstwie nie ma wiekszosci, bo jesli jedno czegos waznego nie chce
to drugie powinno je przekonać. Powazniejsze decyzje powiny byc zawsze
podparte podwójnym TAK.
Oczywiscie pozostaje pytanie otwarte, jakie to są powazne decyzje?
Nie zgadzamy sie z poglądem że jedna osoba ma prawo podejmować wszelkie
decyzje np finansowe np. bo niby sie lepiej zna. Powinna skoro sie zna w
mozliwie zrozumialy sposob wytłumaczyć na czym polega problem, tak aby duga
osoba nie musiala zgłebiać tematu i być w stanie w sposob swaidomy podjać
decyzje.
Np taką że nie bierzemy kredytu co ma niby 0% procent odesetek a wybrac taki
który na reklamowce ma ich 15%.
Nie ma znaczenia czy żona po rachunkowsci tlumaczy to męzowi muzykowi,
czy robi to mąż inzynier , swojej ukochanej Pani doktor medecyny.
Beata i Jacek
|