Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Partnerstwo czy tradycja?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Partnerstwo czy tradycja?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 104


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2002-08-01 08:52:07

Temat: Odp: Partnerstwo czy tradycja?
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Sokrates <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aiahqb$jj6$...@n...tpi.pl...
> Szkoda, ze myśląc o tradycyjnej rodzinie sięgasz myślami aż
> tak daleko. Myślmy raczej o normalnie zgodnej, kochającej
> się rodzinie, w której mężczyzna pełni rolę głowy domu
> dbając o dobro i szczęście wszystkich jej członków. Od
> elementów zamordyzmu trzymajmy się z daleka. Myślę o
> rodzinie w której małżonkowie pobierali się dobrowolnie, w
> której kochająca swego męża żona "powierza" mu "siebie",
> traktując go jako przywódcę.

Sokratesie, a mógłbyś przedstawić swoją definicję patriarchatu? Dla mnie p.
kojarzy się z wyłączną dominacją mężczyzny decydującego o wszystkim i
wszystkich, to facet, który pod otoczką materialnego utrzymywania rodziny ma
ciągoty do wywierania decydującego wpływu na całość funcjonowania rodziny,
jest to dla mnie układ w którym kobieta pełni podrzędną rolę, brutalnie
mówiąc rolę służalczą. Nie te czasu Sokratesiu, jesli pozwolisz tak sie
nazwać :-))
A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2002-08-01 08:54:34

Temat: Odp: Partnerstwo czy tradycja?
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@2...17.138.62...
> No dobra
> (byłem wychowywany głównie przez kobiety i stąd moje trochę nietypowe
> podejście do wielu tematów)
> ale tak na prawdę to TRADYCYJNY układ był właśnie matriarchatem -
> zastanów się Pan domu "pokazywał" jedynie przed obcymi że rządzi w
> domu (czasami można uznać za rządzenie wyżywanie się na słabszych -
> ale to nie jest rządzenie) ale faktycznie zawsze w przeszłości W DOMU
> rządziła kobieta.
> Ona decydowała o zakupach, sposobie wychowania dzieci, podziale
> pieniędzy domowych (mężczyzna miał je 'tylko' dostarczać) i całej
> 'gospodarce domowej. Mężczyzna zajmował się reprezentacją zewnętrzną i
> 'gospodarką zewnętrzną'.

Lubię Cię, jesteś nasz :-))
A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2002-08-01 08:57:18

Temat: Odp: Partnerstwo czy tradycja?
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Asiunia <j...@p...gda.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aiask8$4jd$...@k...task.gda.pl...
>
> Sokratesie, a mógłbyś przedstawić swoją definicję patriarchatu?

A co z matriarchatem? Nie podoba Ci się? :-))
A.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2002-08-01 09:41:53

Temat: Re: Partnerstwo czy tradycja?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Asiunia" <j...@p...gda.pl> napisał w wiadomości
news:aiastu$5bh$1@korweta.task.gda.pl...

> > Sokratesie, a mógłbyś przedstawić swoją definicję
patriarchatu?
>
> A co z matriarchatem? Nie podoba Ci się? :-))

Nie mam swojej definicji dotyczącej patriarchatu jako
takiej. Tą powszechnie znaną odrzucam, bo mi się nie podoba.
Podobnież jest z matriarchatem. Pisząc o rodzinie
tradycyjnej mam na myśli jakąś formę pośrednią, w której
żona będąc partnerem męża w jakimś stopniu zdaje się na jego
decyzje, oddając się jego opiece. Nie wiem jak to najlepiej
określić, wychodzi mi bełkot. Może płaszczyzna uczuciowa na
której on czuje się głową rodziny a nie partnerem? Chyba za
dużo myślę przy takim upale.
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2002-08-01 10:20:18

Temat: Re: Partnerstwo czy tradycja?
Od: Maria Miller <m...@b...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sokrates wrote:
>
> Użytkownik "Maria Miller" <m...@b...net.pl> napisał w
> wiadomości news:3D47E640.A6070AD6@biz.net.pl...
>
> > Jasne, ze mniej sytuacji konfliktowych, jesli w rodzinie
> panuje
> > zamordyzm i wladze dzierzy jedna strona a druga nie ma nic
> do gadania
> > ;). Rozumiem, ze druga strona musi podzielac poglady
> wladcy i nie
> > ujawniac wlasnych mysli, bo inaczej konflikt nieunikniony.
> I Ty to
> > nazywasz zdrowa 'caloscia'?
>
> Zamordyzm, dzierżenie władzy, poglądy władcy - chyba nie
> rozumiesz o czym piszę.

No prosze, od razu zaczynamy od sugestii, ze zwykla kobieta nie jest w
stanie pojac slow pana ;). Jesli napisales, cytuje:

" gdy oboje z
> małżonków są równorzędnymi partnerami, to stwarza to więcej
> sytuacji konfliktowych spowodowanych odmiennymi poglądami na
> niektóre sprawy i wtedy dochodzi trudny czynnik wyrabiania
> kompromisów, które w mojej ocenie nie zawsze są czymś dobrym
> same w sobie, ponieważ są "zlepkiem" a nie "całością""

- to znaczy, ze zakladasz, ze lepiej jak malzonkowie nie sa
rownorzednymi partnerami tylko jest jeden rzadzacy (w Twoim rozumieniu
oczywiscie maz). Jesli nie wskazane jest posiadanie odmiennych od meza
pogladow i wypracowywanie kompromisu, to znaczy, ze zona musi ulec
pogladom meza i zgodzic sie z nim bez protestu. Czy to nazwiemy
zamordyzmem czy jedynowladztwem w rodzinie, czy dyskryminacja zony,
wszystko jedno. Ale po co ja Ci tlumacze Twoje wlasne slowa, chyba wiesz
co piszesz, a nie tak sobie tylko klikasz po klawiaturze, snujac slodka,
senna wizje? ;)
>
> > A poza tym moze w roli sternika lepsza bedzie kobieta, bo
> cos wariant z
> > facetem w roli sternika nie bardzo sie sprawdzil na
> przestrzeni dziejow
>
> Możesz to szerzej opisać:-)

To proste, stopien agresji wsrod ludzi sie nie zmienil, dalej sa wojny i
konflikty zbrojne, przestepczosc wsrod mlodziezy a nawet dzieci wzrosla.
Co niby dobrego przyniosly rzady facetow? ;)

M.M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2002-08-01 10:50:23

Temat: Re: Partnerstwo czy tradycja?
Od: <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ania napisała:

> > Przepraszam, że chwilowo nie podaję żadnych
> > konkretów dotyczących tego wątku ani nie definiuję pojęcia
> > małżeństwa partnerskiego, jak również nie podaję wykładni
> > tradycyjnego (katolickiego) modelu rodziny (np. list św.
> > Pawła do Efezjan w tej sprawie).
>
> Nie noszę przy sobie Biblii ;))) - czy możesz pokrótce przedstawić ???

Jest tam porównanie męża do Chrystusa, a żony do Kościoła poddanemu
Chrystusowi. Mąż ma żonę kochać i troszczyć się o nią jak o swe ciało, zaś żona
ma mieć do męża szacunek i być mu posłuszną jak ciało głowie.

Uważam, że jest to przypisanie kobiecie roli służebnej, statusu istoty niższej,
bezrozumnej.
Głowa myśli i rządzi, ciało zdobi i pracuje.

Polecam przeczytanie fragmentu "Niewolnicy a panowie" dla wyrobienia sobie
zdania na temat sensu kierowania się zasadami podanymi w tym liście. Uznają one
niewolnictwo za coś normalnego i... polecają się mu podporządkować i służyć
swym panom z całą gorliwością! Fragment ten był wykorzystywany przez białych w
RPA do podtrzymywania apperhaidu (tak się to pisze?) w czasach naprawdę nam
nieodległych.

Fragmenty te można rozumieć jako pochwalanie niesprawiedliwych stosunków
międzyludzkich. Czyli powinniśmy niewolnictwo i podporządkowanie kobiet
popierać.
Lub też jako zalecenie podporządkowania się obowiązującemu prawu - a to się
zmienia. Czyli dziś powinniśmy niewolnictwo i podporządkowanie kobiet potępiać.

Nawet Szatan potrafi cytować Biblię dla swych celów. Mężczyzna tym bardziej ;-)

Sadira


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2002-08-01 11:05:02

Temat: Re: Partnerstwo czy tradycja?
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

>
> > Przepraszam Darku (Sokratesie - a propos mógłbyś się
> podpisywać
> > nickiem lub zmienić nick?)
>
> Nie rozumiem w czym masz problem. Mogę podpis i nick mieć
> taki sam - Sokrates, ale why?

/// to nie jest życzenie a nawet prośba - raczej sugestia do
przemyślenia ////

Bo czytam sobie list - jakiś Darek - sprawdzam 'od kogo' - Aaaaa.. to
Sokrates.

Kto tu ma rozdwojenie jaźni ja czy może ktoś inny a mnie się udziela?



Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2002-08-01 11:11:21

Temat: Odp: Partnerstwo czy tradycja?
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@n...onet.pl...
> Nawet Szatan potrafi cytować Biblię dla swych celów. Mężczyzna tym
bardziej ;-)

Sadiro jesteś wielka!
Soookraaaateeees jesteś tam? hi hi
A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2002-08-01 11:11:24

Temat: Re: Partnerstwo czy tradycja?
Od: "clio" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:2731.00000457.3d49126e@newsgate.onet.pl...

> Jest tam porównanie męża do Chrystusa, a żony do Kościoła poddanemu
> Chrystusowi. Mąż ma żonę kochać i troszczyć się o nią jak o swe ciało, zaś
żona
> ma mieć do męża szacunek i być mu posłuszną jak ciało głowie.
>
> Uważam, że jest to przypisanie kobiecie roli służebnej, statusu istoty
niższej,
> bezrozumnej.
> Głowa myśli i rządzi, ciało zdobi i pracuje.

Zupelnie inaczej rozumiem ten fragment. Podobnie na naukach przedmalzenskich
tlumaczyl te wersy nasz zaprzyjazniony ksiadz.
Dlaczego poleca sie mezczyznie kochac zone, a kobiecie szanowac meza?
Bo sa to uczucia, z ktorymi te plcie maja niejakie problemy...dlatego zwraca
sie na nie szczegolna uwage.
Kobieta nie ma problemu z okazywaniem uczuc (zazwyczaj), natomiast z
okazaniem szacunku swojemu mezczyznie, bardzo czesto, a mezczyzni (typowi)
nie potrafia okazywac uczuc - a powinni, bo tego oczekuja kobiety. Dlatego
tez sw. Pawel zwraca na to szczegolna uwage. To nie jest takie glupie,
traktowanie mezczyzny z szacunkiem wyrabia w nim poczucie odpowiedzialnosci
i de facto bardzo ulatwia kobiecie zycie (nawet wspolczesnej), jesli przy
tym on stara sie milowac nas jak samego siebie (a kogo tak naprawde bardziej
kochamy?), to nie widze problemu. Dlaczego my kobiety wspolczesne tak sie
bronimy przez scedowaniem czesci odpowiedzialnosci za wspolne zycie na
naszych mezczyzn? IMO, walka plci nie ma najmniejszego sensu, nie czuje
potrzeby udowadniania na kazdym kroku swojej przewagi, czy chocby wartosci.
Moj maz to widzi, malzenstwo to nie ring, raczej wspolne ciagniecie wozka,
jesli obie osoby ciagna rowno i w te sama strone, to idzie gladko, a jak
kazde szarpie w przeciwna, to...no, zycze szczescia takim parom:-)))
>
> Polecam przeczytanie fragmentu "Niewolnicy a panowie" dla wyrobienia sobie
> zdania na temat sensu kierowania się zasadami podanymi w tym liście.
Uznają one
> niewolnictwo za coś normalnego i... polecają się mu podporządkować i
służyć
> swym panom z całą gorliwością!

Chyba odrobine przesadzilas...

Fragment ten był wykorzystywany przez białych w
> RPA do podtrzymywania apperhaidu (tak się to pisze?)

Nie tak.

Iza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2002-08-01 11:12:44

Temat: Re: Partnerstwo czy tradycja?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Maria Miller" <m...@b...net.pl> napisał w
wiadomości news:3D490B62.3856DAAC@biz.net.pl...

> No prosze, od razu zaczynamy od sugestii, ze zwykla
kobieta nie jest w
> stanie pojac slow pana ;). Jesli napisales, cytuje:

Nie jestem i nie poczuwam sie do roli Pana mojej rodziny a
że napisałem, że nie rozumiesz o czym piszę wcale nie
świadczy, że tobie cokolwiek umniejszam, ponieważ nie
pisałem o tradycyjnej rodzinie, którą można opisywać twoimi
"mocnymi" slowami. Ja też jestem zwyklym facetem, który nie
aspiruje do roli wladcy, myślę tylko sobie, czy czasami nie
byłoby lepiej, gdy jedna ze stron nie miala "przywileju"
(nie wiem jak to właściwie nazwać) w decydowaniu o pewnych
istotnych sprawach rodziny, biorąc za to pełna
odpowiedzialność i czy druga strona mogłaby zgodzić sie na
taki układ, co ułatwiłoby życie w sprawach konfliktowych i
niwelowalo różnice w odmiennych priorytetach, poprzez
uszanowanie decyzji głowy rodziny, poprzez zdanie się na
jego wybór.


> - to znaczy, ze zakladasz, ze lepiej jak malzonkowie nie
sa
> rownorzednymi partnerami tylko jest jeden rzadzacy (w
Twoim rozumieniu
> oczywiscie maz). Jesli nie wskazane jest posiadanie
odmiennych od meza
> pogladow i wypracowywanie kompromisu, to znaczy, ze zona
musi ulec
> pogladom meza i zgodzic sie z nim bez protestu. Czy to
nazwiemy
> zamordyzmem czy jedynowladztwem w rodzinie, czy
dyskryminacja zony,
> wszystko jedno. Ale po co ja Ci tlumacze Twoje wlasne
slowa, chyba wiesz
> co piszesz, a nie tak sobie tylko klikasz po klawiaturze,
snujac slodka,
> senna wizje? ;)

Nie zakładam tego co powyżej, tylko sobie dywaguję różne
możliwości. I daleki jestem od określeń typu rządzenia i
ulegania bez protestu będącym wynikiem dyskryminacji żony.
Tak jak w pierwszym poście zwracałem uwagę na zbieżność
pisma św. w określeniu rodziny tradycyjnej, to mogę chyba
przypuszczać, że nie zrozumiałaś o jakiej tradycji piszę,
ponieważ tam nie mówi sie o dyskryminacji żony ani o
zamordyźmie. Nie kwestionuję tym samym, że nie możesz mieć
właśnie takiego spojrzenia na tradycyjny model rodziny
(nawet tej kreowanej przez kościół)
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[SPAM} Pierścionek z brylantami sprzedam
Re: Przyjaciel mego przyjaciela jest... no wlasnie...
Re: [długie]masz kłopoty z podejmowaniem decyzji?
Re: Przyjaciel mego przyjaciela jest... no wlasnie...
Re: [długie]masz kłopoty z podejmowaniem decyzji?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »