Data: 2008-01-27 20:24:22
Temat: Re: Partnerzy osób niepełnosprawnych
Od: "Pszczelarz Bartek" <b...@w...w.ulu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Romek" news:1246.000000b4.479a10c0@newsgate.onet.pl
> Bo jeżeli tak, to cała ta integracja
> jest wyssana z palca.
Zapewne się narażę znacznej części osób, ale ona jest wyssana z palca... -
przynajmniej w Polsce.
Odnoszę dziwne wrażenie, że niektórzy niepełnosprawni hełpią się swoją
odmiennością. Zaś kiedy człowiek chce bardziej wniknąć w ich środowisko,
nazwiązać znajomości zaczynają patrzeć na Ciebie jak na chore zjawisko,
które ma w zamiarze tylko działać przeciwko nim...
Oczywiście może jest to zbyt duże uogólnienie, ale nie tylko ja spotkałem
się z takim nastawieniem niepełnosprawnych. Bardzo często z ich ust padają
słowa, że więcej nas łączy niż dzieli, że chcą być traktowani jak
pełnosprawne jednostki w naszym społeczeństwie. Kiedy tak zaczynasz ich
traktować okazuje się, że jesteś ich wrogiem... Nie jestem osobą zbyt
wrażliwą, ale takie słowa mogą zaboleć...
> Ja rozumiem ze nieporozumieniem jest wiązać z kimś tylko dlatego, że ów
ktoś
> jest samotny. Ale z drugiej strony wydaje mi się, że jest mentalność "a bo
on
> jest niepelnosprawny". A jeżeli się okaże że taka osoba niepełnosprawna,
jest o
> wiele dojrzalsza od tzw sprwawnej, chocby na skkutek własnej choroby?
> 1. Osoba sprawna może poczuć się rozczarowana, bo nie tak wyobrażała
sobie swój
> związek. To może nastąpić po dłuższej znajomości, ale może nastąpić.
To tylko sądzi o niedojrzałości emocjonalnej pełnosprawnej osoby, która się
z wiąże z niepełnosprawną osobą - IMHO.
> 2.Rodzice osoby sprawnej mogą próbować rozdzielić córeczkę (zwłaszcza
córeczkę),
> bo przecież życzyli córce jak najlepiej, a tutaj nagle "inwalida". I nie
musi
> byc to wynik ich zlej woli, ale pokoleniowa róznica mentalności
Jeżeli córeczka ulega takim argumentom, to chyba warto powiedzieć jej
dowidzenia, bo to ewidentnie pokazuje, że nie posiada własnego zdania i
łatwo ją manipulować :)
|