Data: 2004-07-05 18:06:02
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
Od: "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2ktie5F69c9fU1@uni-berlin.de...
> Natalio - jaki, wlasciwie, jest twoj problem: czy to, ze nie lubilas
> studiow, czy to, ze nie pracujesz w zawodzie?
ano taki, że studia te kosztowały mnie naprawdę wiele wysiłku, by nie rzec
harówki (choć nie był to sweat shop, heh)
a jedyne co z nich wyniosłam to:
1. przekonanie o własnych intelektualnych brakach, o ograniczeniach mojego
umysłu
(intelektualny komplex niższości ;)))
2. umiejętność oszukiwania, moralne przyzwolenie na malutkie oszustwa ;)
i widzisz, tyle harowałam, a teraz zero pozytku z tego, dokładne zero, ani
kasy ani zadowolenia
ot tyle ;)
> Bo, jezeli chodzi o u z y t e c z n o s c twego wyksztalcenia, to nie
masz
> problemu ze znalezieniem sobie jakiejs niszy, ktora pozwoli ci uwolnic sie
> od meczacego poczucia straconego czasu - no, ale nie zarobisz na tym (
mysle
> o pracy voluntarnej z ludzmi, ktorzy nie moga sobie pozwolic na fachowa
> pomoc, a w koncu chocby do napisania porzadnego podania urzedowego).
a skąd przekonanie, że ja wiem, jak się pisze podanie urzędowe??
w ciągu całych studiów nie kazali mi napisać ani jednego, to właśnie błędne
przekonanie o prawniczych studiach, prawda jest taka że one są w 100
procentach teorią ;)
no dobra, umiem napisac takie podanie, ale nie ze studiów to wiem, jest to
rzecz prosta takie podanie, nie trzeba być prawnikiem, by się nauczyć, mnie
tego uczyła sekretarka, którą musiałam przez jakiś czas zastępować
a poza tym... usługi prawnicze za darmo??
a w życiu!
w ramach przysługi to ja mogę opowiadanie znajomej przetłumaczyć
prawo jest zbyt obrzydliwe by się z nim bawić w woluntariat ;)
pozdrowienia
natalia
|