« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2014-11-17 17:11:22
Temat: Re: Patelnie (trochę spamująco)W dniu poniedziałek, 17 listopada 2014 16:11:48 UTC+1 użytkownik FEniks napisał:
> No i nie mam pewności, czy dno się nie odkształci, nie
> wybrzuszy, może zbyt wcześnie chwalę.
Też narzekałam na wybrzuszające "się" patelnie - aż poczytałam sobie - uwaga -
instrukcję obsługi patelni z Ikei.
Wzięłam się za to poczytanie niby na zasadzie pośmiania się - ale mina mi zrzedła,
kiedy dowiedziałam się, że gwałtowne schładzanie patelni prowadzi właśnie do jej
wybrzuszania.
A taki spektakularny efekt następował, kiedy się gorącą patelnię wkładało pod kran z
wodą... Niby żeby ją szybko ostudzić...
Już tak nie robię i patelnie przestały "się" wybrzuszać.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2014-11-17 17:24:17
Temat: Re: Patelnie (trochę spamująco)W dniu poniedziałek, 17 listopada 2014 14:12:05 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski
napisał:
> No to już mam porównanie! Dziękuję! Dało się -- jak kto zdolny, to
> potrafi. Gdyby ktoś zechciał jeszcze porównać powłoki, to też będę
> mu wdzięczny.
Na pewno nie wygląda jak emalia "garnkowa". Raczej jak ta na patelniach, ale ma jakby
grubszą warstwę? Trudno mi to określić... Kwestia faktury? Nie jest tak "plastikowo"
gładka jak na patelni. Żeliwo ma jednak inną powierzchnię niż stal "patelniana".
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2014-11-17 17:26:53
Temat: Re: Patelnie (trochę spamująco)Pani Ewa napisała:
>> A jak wypada porównanie patelni ceramicznej z ceramicznym garnkiem?
>> Tym garnkiem z żeliwną duszą. Czy słuszne były moje przypuszczenia,
>> że o ile ceramika patelni stanowi zupełnie nowa jakość, to te garnki
>> są jedynie emaliowane, najwyżej trochę lepiej emaliowane, niż robiono
>> to kilkadziesiąt lat temu?
>
> To są rzeczy nieporównywalne. Patelnie mają cienką powłokę ceramiczną.
> Gdyby nie nazwali jej ceramiczną, to trudno by mi było się domyślić, że
> to ceramika, raczej powiedziałabym, że to jakaś gruba i twarda warstwa
> farby.
"Ja mam to na gazie postawić?! Przecież ta biała farbka zaraz zżółknie
i się złuszczy!" -- takie były moje pierwsze wrażenia po wizualnej
inspekcji tego wynalazku.
> W dodatku patelnie są _lekkie_ pomimo grubszego dna, lżejsze nawet od
> mojej patelni stalowej, która najprawdopodobniej pójdzie w odstawkę
> (NB firmy tescoma).
Trudno żeby nie były, skoro są z aluminium.
> Obawiam się jednak, że z tą ceramiczną powłoką trzeba będzie uważać,
> żeby nie uszkodzić,
Ja się ze swoimi w ogóle nie obcyndalam, że tak to ujmę.
> na etykiecie zalecają używanie do nich drewnianych lub plastikowych
> narzędzi.
Jakieś etykiety przy moich były, ale niczego podobnego nie zalecali.
Wręcz przeciwnie, było chyba coś o tym, że odporne. Może doszło już
do tego, że Chińczyk co je robi, sam już nie wie co robi -- i daje
kartki, które zamówił do patelni teflonowych.
> W piętrzącej się stercie patelni trudno było znaleźć nieuszkodzoną.
Się nie spotkałem. W ogóle nie widziałem uszkodzonych. W Bożej Krówce
mają teraz też w stosach na wagę (po 50 złotych kilo) -- wszystkie
całe i zdrowe. W tym malutkie, tak z dziesięć centymetrów, jak raz do
przygotowywania małych porcji karmelu.
> No i nie mam pewności, czy dno się nie odkształci, nie wybrzuszy,
> może zbyt wcześnie chwalę.
Ktoś u mnie zostawił na gazie i se poszedł. Wszystko na niej się
zwęgliło, a sama patelnia została nienaruszona. Ja ten sprzęt zaraz
po użyciu daję od razu pod kran. Syk, kłęby pary -- ale patelnia od
razu czysta, w zasadzie bez użycia narzędzi zmywalniczych.
> Moje garnki natomiast (nie wiem, jak inne) nie mają powłoki - jak
> już wcześniej pisałam - wyglądają jakby całe były wykonane z jakiegoś
> kompozytu. Można śmiało grzebać w nich metalową łychą i nic się mu
> nie stanie. Są ciężkie (chyba nawet cięższe od emaliowanych) długo
> się nagrzewają i długo trzymają ciepło. Kiedyś zrobiłam w rondelku
> jajecznicę, ale smażenia na tym kotletów sobie raczej nie wyobrażam.
Wspominane tu przeze mnie C.K. kociołki do pieczenia ziemniaków na
ognisku też miały podobne własności. I grzebać w nich (wciąż) można,
i nie przpalają się, i myją się dobrze. Ja to sobie tłumacze tym, że
tylko masywne przedmioty można z powodzeniem poddawać szkliwieniu.
Po latach emalia może nieco popęka, ale siateczka spękań ma oczka
o wielkości wyrażonej w centymetrach. Jeśli tym samym pokryć blachę,
to szkliwo szybko degraduje się wewnętrznie od temperatury, zmienia
się jego mikroskopowa struktura. Blaszane garnki emaliowane, to ersatz,
to ślepy i wstydliwy zaułek cywilizacji, o którym chciałoby się jak
najszybciej zapomnieć.
> Pan się upiera, że to żeliwo. Być może. Producent pisze, że to stal
> http://www.silit.pl/content/8-silargan
Nie upieram się, próbuję ustalić fakty. Żeliwo szare, żeliwo białe,
staliwo, żeliwo -- granice między nimi płynne, a w niektórych językach
są to rzeczy wręcz nierozróżnialne.
> A i owszem - ceramiczna powłoka na patelni stanowi nową jakość.
> Na pierwszy rzut oka jest lepsza od teflonu. Zobaczę, jak przetrwa
> próbę czasu, to ocenię bardziej obiektywnie.
Używam od roku. Trwają niezmiennie.
Jarek
--
Sam jesteś poteflon!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2014-11-17 17:36:07
Temat: Re: Patelnie (trochę spamująco)Pani Ania napisała:
>> No i nie mam pewności, czy dno się nie odkształci, nie wybrzuszy,
>> może zbyt wcześnie chwalę.
>
> Też narzekałam na wybrzuszające "się" patelnie - aż poczytałam
> sobie - uwaga - instrukcję obsługi patelni z Ikei.
>
> Wzięłam się za to poczytanie niby na zasadzie pośmiania się - ale
> mina mi zrzedła, kiedy dowiedziałam się, że gwałtowne schładzanie
> patelni prowadzi właśnie do jej wybrzuszania.
>
> A taki spektakularny efekt następował, kiedy się gorącą patelnię
> wkładało pod kran z wodą... Niby żeby ją szybko ostudzić...
>
> Już tak nie robię i patelnie przestały "się" wybrzuszać.
No proszę, jak ten świat jest sprawiedliwie urządzony, wszystko się
w nim bilansuje! Ja nigdy przedtem nie ładowałem gorącej patelni
(a miałem zazwyczaj jakieś blaszane) pod kran z zimną wodą -- żeby
się dno nie wybrzuszało. A teraz niedawno zacząłem.
Jarek
--
Pero, pero, bilans musi wyjść na zero
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2014-11-17 18:05:48
Temat: Re: Patelnie (trochę spamująco)Pani Ania napisała:
>> No to już mam porównanie! Dziękuję! Dało się -- jak kto zdolny, to
>> potrafi. Gdyby ktoś zechciał jeszcze porównać powłoki, to też będę
>> mu wdzięczny.
>
> Na pewno nie wygląda jak emalia "garnkowa". Raczej jak ta na patelniach,
> ale ma jakby grubszą warstwę? Trudno mi to określić... Kwestia faktury?
> Nie jest tak "plastikowo" gładka jak na patelni. Żeliwo ma jednak inną
> powierzchnię niż stal "patelniana".
Ale ceramicznych patelni wykonanych ze stali, to ja też nie widziałem!
Moja teza jest taka, że jeśli mówimy o naczyniach kuchennych, że mają
one "powłokę ceramiczną", to powinniśmy to odnosić do tych, które
wykonane są z aluminium. O nich wiem na pewno, że powłoka *nie* powstaje
w procesie szkliwienia. Wiem też, że zanim ta technologia zawędrowała
do kuchni, znana już była np. przy produkcji części maszyn. Ale zawsze
powlekanym metalem było aluminium. Nie mam całkowitej pewności, że to
warunek technologiczny, może to tylko stąd, że aluminium w ogóle chętniej
jest używane od stali, gdzie tylko można.
Jeszcze raz zastrzegam, że współczesnemu ciężkiemu garnkowi powlekanemu,
to ja się z bliska nie przyglądałem nigdy. Dlatego ciekawi mnie, czy
one są *szkliwione*, czy *powlekane ceramicznie* (w sensie tego procesu
hi-tech, proszkowego bodajże). Jeśli faktycznie istnieją powlekane, to
tym bardziej z miłą chęcia nabędę sobie choć jeden taki.
Jarek
--
Mój stary star, ze Starachowic wóz,
na rękach smar, a w kierownicy luz.
Mój stary star na pace wozi gruz,
a czwarty gar nie pali dawno już...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2014-11-17 19:27:21
Temat: Re: Patelnie (trochę spamująco)W dniu 2014-11-17 17:11, czeremcha pisze:
> W dniu poniedziałek, 17 listopada 2014 16:11:48 UTC+1 użytkownik FEniks napisał:
>
>> No i nie mam pewności, czy dno się nie odkształci, nie
>> wybrzuszy, może zbyt wcześnie chwalę.
> Też narzekałam na wybrzuszające "się" patelnie - aż poczytałam sobie - uwaga -
instrukcję obsługi patelni z Ikei.
>
> Wzięłam się za to poczytanie niby na zasadzie pośmiania się - ale mina mi zrzedła,
kiedy dowiedziałam się, że gwałtowne schładzanie patelni prowadzi właśnie do jej
wybrzuszania.
>
> A taki spektakularny efekt następował, kiedy się gorącą patelnię wkładało pod kran
z wodą... Niby żeby ją szybko ostudzić...
>
> Już tak nie robię i patelnie przestały "się" wybrzuszać.
Moją stalową po użyciu przeważnie od razu, jeszcze gorącą, traktuję
wodą, wtedy łatwiej się ją myje. Nie wybrzuszyła się ani na milimetr.
Myślę, że jednak materiał ma tu kolosalne znaczenie. Pamiętam z
dzieciństwa w domu takie stare aluminiowe patelnie (teraz się na takie
mówi, że są od Cygana) i one wszystkie były wypukłe pośrodku. A na
zewnątrz takie czarne osmalone. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2014-11-17 19:41:51
Temat: Re: Patelnie (trochę spamująco)W dniu 2014-11-17 17:26, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> W dodatku patelnie są _lekkie_ pomimo grubszego dna, lżejsze nawet od
>> mojej patelni stalowej, która najprawdopodobniej pójdzie w odstawkę
>> (NB firmy tescoma).
> Trudno żeby nie były, skoro są z aluminium.
Te tak. Natomiast nie wszystkie stalowe są aż tak ciężkie, stąd to
zdziwienie. W dodatku ta moja stalowa ma na uchwycie gumową izolację,
która jest ruchoma. Jak pierwszy raz ją uniosłam, to o mały włos cała
jej zawartość wylądowałaby na kuchennym blacie, bo patelnia mi fiknęła
koziołka. Teraz już jestem ostrożniejsza.
>> Obawiam się jednak, że z tą ceramiczną powłoką trzeba będzie uważać,
>> żeby nie uszkodzić,
> Ja się ze swoimi w ogóle nie obcyndalam, że tak to ujmę.
To dobra wiadomość.
>> W piętrzącej się stercie patelni trudno było znaleźć nieuszkodzoną.
> Się nie spotkałem. W ogóle nie widziałem uszkodzonych.
Najwidoczniej bardzo źle się z nimi obchodzono w Realu.
> W Bożej Krówce
> mają teraz też w stosach na wagę (po 50 złotych kilo) -- wszystkie
> całe i zdrowe. W tym malutkie, tak z dziesięć centymetrów, jak raz do
> przygotowywania małych porcji karmelu.
Te malutkie w Biedrze też widziałam, ale potrzebna mi była większa, na
jajecznicę. Może kupię i taką malutką. Na karmel, dobra myśl.
>> Pan się upiera, że to żeliwo. Być może. Producent pisze, że to stal
>> http://www.silit.pl/content/8-silargan
> Nie upieram się, próbuję ustalić fakty. Żeliwo szare, żeliwo białe,
> staliwo, żeliwo -- granice między nimi płynne, a w niektórych językach
> są to rzeczy wręcz nierozróżnialne.
Faktem jest, że ceramiczna warstwa na nich nie pęka i raczej nie ma
zamiaru. Jedynie na rancie, który jest srebrzony czymś (cynkowany
może?), trochę to srebrne się wykrusza. Od uderzeń jednego o drugi, bo
przechowuję je jak ruskie matrioszki.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2014-11-17 21:15:52
Temat: Re: Patelnie (trochę spamująco)Pani Ewa napisała:
>>> W dodatku patelnie są _lekkie_ pomimo grubszego dna, lżejsze
>>> nawet od mojej patelni stalowej, która najprawdopodobniej
>>> pójdzie w odstawkę (NB firmy tescoma).
>> Trudno żeby nie były, skoro są z aluminium.
>
> Te tak. Natomiast nie wszystkie stalowe są aż tak ciężkie, stąd
> to zdziwienie.
Stalowe bywają bardzo lekkie, z tandetnej cienkiej blachy. Ja mam
gdzieś patelnię miedzianą. Wielka i gruba na pół centymetra, jak nie
lepiej. Nabyłem kiedyś wraz ze starym domem -- leżała na strychu.
Tego w ogóle używać się nie da. Raz, że niezdrowe. A dwa, to nawet
ja nie jestem w stanie tego unieść jedną ręką. Do tego rączkę też
ma miedzianą, lekko tylko obłożoną drewnem. No a miedź, to ona
świetnie ciepło przewodzi.
>>> W piętrzącej się stercie patelni trudno było znaleźć nieuszkodzoną.
>> Się nie spotkałem. W ogóle nie widziałem uszkodzonych.
> Najwidoczniej bardzo źle się z nimi obchodzono w Realu.
My tutaj w wirtualnym Usenecie zdecydowanie lepiej potrafimy obchodzić
się z patelniami!
>> W Bożej Krówce mają teraz też w stosach na wagę (po 50 złotych
>> kilo) -- wszystkie całe i zdrowe. W tym malutkie, tak z dziesięć
>> centymetrów, jak raz do przygotowywania małych porcji karmelu.
>
> Te malutkie w Biedrze też widziałam, ale potrzebna mi była większa,
> na jajecznicę.
Jaja przepiórcze też się tam czasem trafią.
> Może kupię i taką malutką. Na karmel, dobra myśl.
Ona pewnie z pińć złotych kosztuje, ryzyko niewielkie.
>>> Pan się upiera, że to żeliwo. Być może. Producent pisze, że to stal
>>> http://www.silit.pl/content/8-silargan
>> Nie upieram się, próbuję ustalić fakty. Żeliwo szare, żeliwo białe,
>> staliwo, żeliwo -- granice między nimi płynne, a w niektórych językach
>> są to rzeczy wręcz nierozróżnialne.
>
> Faktem jest, że ceramiczna warstwa na nich nie pęka i raczej nie
> ma zamiaru.
Uaktualniłem trochę swoją wiedzę technologiczną. Na stali też się
podobne powłoki da osadzać, choć nie robi się tego tak często.
Co więcej, te wszystkie kolorowe powłoki na aluminium, co je widać
na przykład na szpeju wspinaczkowym, to też ceramika, tylko tak
cienka, że aż przezroczysta.
> Jedynie na rancie, który jest srebrzony czymś (cynkowany może?),
> trochę to srebrne się wykrusza.
Cynk raczej nie, cynk szarzeje i srebrzysty nie jest. Nie chrom to
po prostu?
> Od uderzeń jednego o drugi, bo przechowuję je jak ruskie matrioszki.
Uszu nie mają?
Jarek
--
Słuchaj, dzieweczko!
Ona nie słucha
(bo nie ma ucha)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2014-11-17 21:29:50
Temat: Re: Patelnie (trochę spamująco)W dniu 2014-11-17 21:15, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> Te malutkie w Biedrze też widziałam, ale potrzebna mi była większa,
>> na jajecznicę.
> Jaja przepiórcze też się tam czasem trafią.
Z jaj przepiórczych nie robię jajecznicy, a gotuję.
>> Może kupię i taką malutką. Na karmel, dobra myśl.
> Ona pewnie z pińć złotych kosztuje, ryzyko niewielkie.
Tu nie chodzi o ryzyko, tylko mnie się już te patelnie z szuflady wysypują.
> Cynk raczej nie, cynk szarzeje i srebrzysty nie jest. Nie chrom to
> po prostu?
Chromowane, chromowane, pomyliło mię się. Cynkowane to były te stare
balie albo wiadra.
>> Od uderzeń jednego o drugi, bo przechowuję je jak ruskie matrioszki.
> Uszu nie mają?
Mają uszy, ale ja nieuważna jestem i zanim ucho pomoże, to już gar o gar
stuknie.
Ewa
--
Przyganiał kocioł garnkowi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2014-11-17 21:43:33
Temat: Re: Patelnie (trochę spamująco)Pani Ewa napisała:
>>> Te malutkie w Biedrze też widziałam, ale potrzebna
>>> mi była większa, na jajecznicę.
>> Jaja przepiórcze też się tam czasem trafią.
> Z jaj przepiórczych nie robię jajecznicy, a gotuję.
Może to z braku udpowiedniej patelni dotychczas?
>>> Może kupię i taką malutką. Na karmel, dobra myśl.
>> Ona pewnie z pińć złotych kosztuje, ryzyko niewielkie.
> Tu nie chodzi o ryzyko, tylko mnie się już te patelnie
> z szuflady wysypują.
Taka mała, to może wejdzie jedna w drugą.
Jak ruska matrioszka.
>>> Od uderzeń jednego o drugi, bo przechowuję je
>>> jak ruskie matrioszki.
>> Uszu nie mają?
>
> Mają uszy, ale ja nieuważna jestem i zanim ucho pomoże,
> to już gar o gar stuknie.
Na pomoc nie liczyłem, bardziej martwiłem się o to, czy nie
przeszkodzą. Chowa się tak jeden do drugiego razem z uszami?
Jarek
--
A uszy miał ogromne, muskularne,
uszami mógłby, gdyby chciał.
Niepokojące, wręcz fatalne,
przedziwne uszy miał.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |