Data: 2003-10-13 13:31:33
Temat: Re: Penstemon campanulatus
Od: "Basia Kulesz" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Anna Kowalska" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:rd9lov04l4njg13t5qt6go67oso43ctql5@4ax.com...
> On Mon, 13 Oct 2003 14:17:37 +0200, "Janusz Czapski"
> <j...@t...pl> wrote:
>
> >>Słomy też raczej na wsi nie znajdę .
> >Ależ znajdziesz bez problemu.
>
> Na mojej wsi - śmiem wątpić. Łęty ziemniaczane to i owszem, może
> znalazłyby się, ale chyba i one już poszły z dymem, sądząc po
> fruwających zapachach. Zresztą po co mi łęty?
No, książki piszą o okrywaniu łętami. Z dobrym skutkiem mozna próbować np.
łodyg takich bardzo sztywnych z floksów, dzielżanów, wysokich marcinków.
Okrywałam też niegdyś suchymi krzaczkami aksamitek wąskolistnych. Dodatkowa
atrakcja - siewki wiosną:-)
>
> >Gdy jeszcze bawiłem się w robienie chochołów musiałem przewidująco ,
latem
> >zamawiać u zaprzyjaźnionego rolnika kilka snopków zboża wykoszonego
kosą!!!
> >Cóż tam flaszka w porównaniu z ryzykiem wymrożenia roślinek :-))))
>
> Do zaprzyjaźnionego rolnika mam ze 300km :-) Mówisz, że trzeba
> nawiązywać nowe przyjaźnie? Nie żebym nie chciała, ale jakoś
> niezręcznie mi latać z flaszką po wsi i ogłaszać chęć
> zaprzyjaźnienia :)
To może pisemnie? :-)))))
Albo może jakoś to grupa zorganizuje? No bo skoro szkółkarze
(niektórzy)zaczynają nas za mafię uważać, to "kupą, mości panowie"!
Pozdrawiam, Basia.
|