Data: 2010-02-21 15:22:29
Temat: Re: Pere?ka.
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hlrfij$f5s$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron <e...@o...eu> napisał(a):
>
>> Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:hlrd60$6r8$1@inews.gazeta.pl...
>> > Chiron <e...@o...eu> napisał(a):
>> >
>> >
>> >> Problemem jest sztuczne życie, jakie sobie stworzyliśmy w miastach.
>> >> Starzy
>> >> ludzie- najlepiej do domów zapomnienia, chory- do szpitala, konający-
>> >> do
>> >> hospicjum. Dziecko tak wychowane nie potrafi sobie poradzić jako
> dorosły
>> >> z
>> >> realnością śmierci i cierpienia. Jeszcze na wielu wsiach jest to
>> >> normalniejsze: w wielopokoleniowej rodzinie nie tylko ktoś się co i
>> >> rusz
>> >> dobija na ten świat, ale także z niego odchodzi, cierpi, choruje w
> domu.
>> >> I
>> >> wśród tego wychowuje się zdrowszy emocjonalnie człowiek.
>> >
>> > bardzo falszywe i nieprawdziwe podejscie do zycia. Szpital, hospicjum,
>> > dom
>> > starcow to nie sa domy zapomnienia z definicji. W domu o osobie
> cierpiacej
>> > zapomiec tez mozna, nie ulzyc jej cierpieniu, i zatrzasac drzwi do jej
>> > pokoju. Dom moze tez sie stac, i czesto sie staje, miejscem
>> > zapomnienia.
>> > Dzieci trzeba uczyc zyczliwosci do drugiego czlowieka, a zyczliwosc ta
>> > osiagna bez wzgledu na to gdzie cierpienie sie zaprezentuje. Podejscie
>> > do
>> > cierpienia jest wazne, a nie miejsce jego istnienia.
>> > W domu dziecko mozna nauczyc calkowitej obojetnosci, kiedy do starszego
>> > czlonka rodziny sie obojetnie podchodzi. Niech sobie dziadek tam skuczy
> na
>> > lozku. Kwestia podejscia a nie miejsce przebywania.
>> > W hospicjum dzieck moze zobaczyc, ze dziadek ma lozko
>> > przeciwodlezynowe,
>> > nie
>> > wyje z bolu bo we wlewie dozylnym ma podawane leki przeciwbolowe, jak
>> > przychodzi do niego pielegniarka, ksiadz itp i ma opieke 24/7.
>> > Nie wiem czy masz dzieci, wydaje mi sie, ze nie- dziecko uczy sie
>> > zyczliwosci, empatii w ciagu zycia bez wzgledu na to gdzie sie mu
>> > prezentuje
>> > cierpienie, szacunek. Zycie bez chorego dziadka za sciana nie pozbawi
>> > go
>> > ludzkich uczuc. Wychowanie sie liczy. W koncu dzieci zolnierze (afryka)
>> > uczone sa bezlitosci w swoim domu, za sciana. Zdrowo emocjonlanie
> czlowiek
>> > wychowuje sie w zdrowo "emocjonlanie domu" a dom nie oznacza czterech
>> > scian
>> > zoknami i dachem. "Dom" ten stanowii podjecie rodzica do drugiego
>> > czlowieka
>> > bez wgledu na to, gdzie ten drugi czlowiek przebywa.
>> >
>> > i.
>>
>> Iwon(K)o- napisałaś- a może nie... Napiszę o swoich refleksjach po
>> przeczytaniu tego, co napisałaś: otóż pierwsza myśl moja była taka: co ta
>> dziewczyna chce ukryć? Co zakłamać za tymi erystycznymi ozdobnikami? Co
> tam
>> chowasz, Iwon(K)o!?
>
>
> (sorry za poprzedni post, serwer musial zglupiec i wyslal na ten post
> odpowiedz na inny)
>
> ?? mysle, ze za duzo sie dopatrujesz. W sumie to nie wiem o co Ci chodzi i
> co sugerujesz. Wolalabym, zeby sie trzymal dyskusji a nie swoich domyslow.
To grupa o psychologii. Czasem tu obgadamy jakąś teoryjkę, ale najczęściej
piszemy o tym, o czym traktuje psychologia: uczucia, emocje, impresje.
Napisałem o swojej- czy to jakiś problem? Napiszę więcej- po przeczytaniu
tego postu w ogóle nabrałem niemal pewności, że Twój sposób wyrażania się
służy nie do tego, aby innym pokazać swoje myśli, uczucia, zamiary- ale żeby
je skrzętnie ukryć. W polityce to się nazywa czasem "językiem dyplomacji"
>> To moje pierwsze myśli. Owszem- zgadzam się, że można kogoś schować w
>> pokoju, niech sobie tam cierpi i nie przeszkadza reszcie. Można też oddać
>> kogoś bliskiego do hospicjum (ale ja pisałem w swoim poście o domach
>> starców!)- i tam się nim opiekować, czego Ty nie zaznaczyłaś.
>
>
> nie pisalam rowniez o szpitalach. Czy to tez cos zmienia?
>
>>A jest to- aby
>> Twoje wnioski były prawdziwe- warunek niezbędny. OK- nie znam się na
> opiece,
>> musi osoba mi bliska leżeć z tego powodu w hospicjum, są takie (ale
>> bardzo
>> rzadkie) sytuacje-
>>
> tylko_warunkiem_koniecznym_jest_jak_najczęstsze_dawa
nie_cierpiącej_osobie_sie
> bi
>> e_samego.
>
>
> dokladnie.
>
>> W praktyce- dla zwykłej wygody- zamiast spędzać wiele godzin w hospicjum,
>> lepiej taką osobą opiekować się w domu. Tak samo w domu, oczywiście-
> należy
>> się opiekować, ale na ogół jest to łatwiejsze. Nie ma powodu oddawania
>> bliskiej osoby do domu starców. Jeśli osoba jest niesprawna- i ma leżeć,
> to
>> można za nieduże pieniądze wypożyczyć materac antyodleżynowy, łóżko, i
>> zapłacić pielęgniarce za opiekę domową- co w dużym stopniu póki co
>> pokrywa
>> ZUS. Nigdy bliskiej osobie- nawet najbardziej fachowa opieka (spokojnie-
> tej
>> w Polsce nie uświadczysz) nie zastąpi codziennej dawki lekarstwa- jakim
> jest
>> miłość najbliższych.
>
> milosc to jak sam pisales jak naczestsze dawanie siebie. Samo przebywanie
> w
> domu nie zapewni z definicji tego zalozenia. Tyle chce powiedziec.
Jednak z pominięciem tego, co napisałem: jeśli masz kogoś takiego w domu,
to po prostu jest łatwiej mu okazywać miłość. Jeśli jest w zakładzie
(hospicjum, dom starców)- jest to bardzo trudne i naraża tę osobę na sporo
stresów- związanych z przebywaniem wśród obojętnych, a nierzadko nawet
niechętnych- choć moze i profesjonalnych (ale nie u nas!!!) ludzi.
>> Jeśli chodzi o dzieci- dzięki Bogu- mam 2 synów, dość już odchowanych (25
> i
>> 21 lat- kończą w tym roku). A wiem, co piszę- bo u siebie dla mamusi
>> organizowałem domowe hospicjum.
>
>
> super.( i ile dzieci wtedy mialy lat?)
2 lata temu.
>> Jeśli masz świadomość, Iwon(K)o, że odchodzisz. Pytam: czy wolisz w
>> sterylnych warunkach, ze świadomością, że Twoje dzieci regularnie
>> opłacają
>> Ci drogich specjalistów, no ale muszą na to zarobić, więc kiedy mają Cię
>> odwiedzać? Czy może woleć bedziesz po prostu wśród swoich bliskich, mając
>> ich wokół siebie?
>
>
> napisze jak bede odchodzic. Teorytyzowac nie zamierzam.
To naprawdę takie trudne dla Ciebie?
> Na razie, 21 dzien lutego 2010) jestem za szpitalem, hospicjum, i domem
> starcow. Tam jest profesjonalna opieka, a otrzymywanie milosci od bliskich
> nie odbywa sie tylko w domu.
>
>
> i.
no tak...I wciąż odnoszę wrażenie, że przychodzisz tu jak ktoś, kto się
starannie ubrał, wypacykował, i całą swoją energię skupia na utrzymaniu
takie fałszywego swojego image wśród innych- któzy często to po prostu
widzą...a nawet mogą czuć się oszukiwani.
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
|