Data: 2003-01-12 21:34:53
Temat: Re: Perfekcjonizm
Od: Marsel <M...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
w art. <1...@n...dsl.pipex.com>,
szanowny kol. Wasja pisze, ze:
<...>
> I tu uderzyłeś w sedno problemu !!! U mnie to podaza dalej: skoro nie
> ciesze sie z sukcesu, wiec zrobilem niewiele, czyli po chwili zaczynam
> sie smucic dlaczego nie zrobilem wiecej, na pewno moglem, damn it, ty
<...>
a satysfakcja? nie zdaza sie wam? moze chociaz ulga? od czasu do czasu?
bo ja wiem... na poczatek starajcie troche wyluzowac.. pokpic sprawe,
tak kontrolnie.. i nie polegajcie specjalnie na swojej opinii, czesciej
zasiagajcie opinii innych osob, z ktorymi sie liczycie, nt. tego co
robicie.
np celowo cos troche niedopracujcie i zapytajcie jak im sie to widzi...
efekty moga byc ciekawe :)
no i mysle ze poki mozecie cokolwiek skonczyc to nie jest jeszcze tak
zle coby tak trudno bylo poprawic sytuacje.
No wlasnie - poprawic. Trzeba tylko popracowwac nad tym.. byle bez
przesady! ;-)
A to ak wogle to duzo jest pefekcjonistow, i mysle ze to moze byc
bardziej cenna zaleta niz przykra wada.
A ja walcze z moim pefekcjonizmikusiem np tak: piepsze ortografie!!!
--
Marsel
|