Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pieniądze są w życiu najważniejsze...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pieniądze są w życiu najważniejsze...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 304


« poprzedni wątek następny wątek »

251. Data: 2009-12-26 05:07:24

Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: "Prawusek" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

"XL" <i...@g...pl> wrote in message
news:728fl0igd0jy$.1hb6yccb3p5ml.dlg@40tude.net...

http://www.youtube.com/watch?v=bYZpwWIEOCg


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


252. Data: 2009-12-26 06:52:34

Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: "Robakks" <R...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ekati" <f...@o...pl>
news:805c46c2-245c-4519-98a3-7f37c502fa43@m26g2000yq
b.googlegroups.com...
> On 25 Gru, 22:28, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:
>> "Ekati"<f...@o...pl>
>> news:63dae2a3-a2ff-4537-982e-362b1286d78e@r5g2000yqb
.googlegroups.com...
>> > On 25 Gru, 21:14, Stalker <t...@i...pl> wrote:
>> >> On 25 Gru, 21:01, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:

>> >> > A po co mam wierzyć w coś co JEST?
>> >> > Ty nie wierzysz w Książkę Telefoniczną, a ja nie wierzę w Boga.
>> >> > Skoro Bóg jest tak jak jest Księżyc, Słońce, Ziemia a więc
>> >> > jest fizycznie - dlaczego mam wierzyć skoro JEST nie wymaga
>> >> > wiary tylko doświadczania. Chodzę do Kościoła doświadczać,
>> >> > ale robię to bardzo rzadko, bo przecież Bóg JEST nie tylko
>> >> > w niedzielę i Święta ale także na codzień i wcale nie musi się
>> >> > chodzić do Kościoła by doświadczać to co JEST. :-)
>> >> > Robakks
>> >> > *°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸

>> >> Dawkins opisał w "Bogu urojonym" pewien sposób postregania
>> >> Boga, jego zdaniem charakterystyczny np. dla Einsteina.
>> >> Robakks, czy ty jesteś religijny w sensie einsteinowskim? :-)
>> >>
>> >> Stalker, ciekawy

>> > Ale ale, swoje wiedział :)
>> >
>> > "Nauka bez religii jest kulawa, religia bez nauki jest ślepa" (Albert
>> > Einstein).
>> >
>> > (Albert Einstein) "Pośród wybitnych naukowców trudno znaleźć
>> > takiego, który nie doznawałby jakichś przeżyć o charakterze
>> > religijnym. (...)
>> > Przeżycia religijne przybierają formę głębokiego podziwu dla
>> > harmonii prawa naturalnego, w której przejawia się rozum tak
>> > doskonały, że w porównaniu z nim wszelkie racjonalne myślenie
>> > i czyny człowieka wydają się być nic nie znaczącą refleksją"
>> >
>> > On miał chyba nieco inne postrzeganie Boga od Edwarda :)
>> >
>> > A co do ludzi i ich wpływie na przyszłość to kiedyś wypowiedzial się
>> > tak:
>> >
>> > "Bolesne doświadczenia uświadomiły nam, że racjonalne myślenie
>> > nie wystarcza, by rozwiązać problemy życia społecznego. Wnikliwe
>> > badania i wybitne prace naukowe mają często dla ludzkości
>> > zgubne następstwa, gdyż (...) owocują powstaniem środków
>> > służących masowej zagładzie. To doprawdy straszliwa tragedia!"
>> >
>> > Więc może i z czasem znaleźli by recepte na wieczność
>> > tyle ze juz nie bedzie kogo uwieczniać ;)))
>> > _____
>> > ekati
>> > http://demotywatory.pl/16729/Sprobuj-sie-zasmiac a nie żyjesz

>> Gdy Einstein był u schyłku życia (rok przed śmiercią) to tak pisał
>> w liście do filozofa Erica Gutkinga:
>> "Słowo "Bóg" nie jest dla mnie niczym więcej, niż wyrażeniem,
>> wytworem ludzkiej słabości, zaś Biblia - zbiorem poważanych,
>> choć prymitywnych podań, które w dodatku są dosyć dziecinne.
>> Nie zmieni tego żadna interpretacja, bez względu na to, jak
>> subtelna by nie była. (.) Religia żydowska, tak jak inne religie,
>> to dla mnie wcielenie najbardziej dziecinnych przesądów."
>> http://lysakowski.wordpress.com/2008/05/15/einstein-
o-bogu/
>> Był już więc blisko odkrycia, że słowo Bóg istnieje, a desygnat
>> słowa Bóg JEST. Za szybko umarł... :)
>> Edward Robak* z Nowej Huty
>> ~>°<~
>> miłośnik mądrości i nie tylko :)

> Proponuję żebyśmy nie rozmawiali już o
> religii i Bogu, bo nie mamy wspólnego mianownika :)
> Może temat zastępczy? ;)
> Koniecznie temat zastępczy :)
> A w między czasie masz, prezencik ;)))
>
> http://demotywatory.pl/1896/ESTYMATA-WSPOLCZYNNIKA-K
ORELACJI
> _____
> ekati

Z cytowanych powyżej wypowiedzi Einsteina w temacie religii,
wiary i Bogów widać, że prezentowane poglądy zależały od tego
"dla kogo ten wywiad" - a więc klasyczny przejaw nowej religii,
którą stworzyl: Religii Względności. :-)
Stalker zapytał mnie, czy jestem religijny w sensie einsteinowskim.
Z powyższego widać, że nie - a różni nas szczegół:
Ja odróżniam Bogów względnych, istniejących w świadomości
od Boga bezwzględnego, który JEST i nie zależy od tego czy
ktoś to sobie uświadamia - czy nie. :-)
. . .
Piszesz, że nie mamy wspólnego mianownika. Co byłoby
tym wspólnym mianownikiem, gdybyśmy go mieli?
Odróżnianie teorii, które istnieją - od praktyki, która JEST? :)
Bóg JEST w rzeczywistości fizycznej (byt obiektywny)
Bogowie ISTNIEJĄ w rzeczywistości psychicznej (byty myślne)
a prawda to relacja pomiędzy ISTNIEJE a JEST

pozdrawiam Wesolo z okazji Wesołych Świąt ;)
Edward Robak* z Nowej Huty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


253. Data: 2009-12-26 07:24:36

Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: "Robakks" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Chiron" <e...@p...com>
news:hh3doa$l8q$1@node1.news.atman.pl...
> "Robakks" <r...@o...eu>
> news:hh33lm$kca$1@news.onet.pl...
>> "Chiron" <e...@p...com>
>> news:hh30i0$jgs$1@node1.news.atman.pl...
>>> "Robakks" <R...@i...eu>
>>> news:hh2vse$r72$1@news.interia.pl...
>>>> "Chiron" <e...@p...com>
>>>> news:hh2u6p$j6t$1@node1.news.atman.pl...
>>>>> "Robakks" <R...@g...pl>
>>>>> news:hh2kkt$m7e$1@inews.gazeta.pl...
>>>>>> "Prawusek" <p...@i...pl>
>>>>>> news:hh2knh$mtq$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>>>> "Robakks" <R...@g...pl>
>>>>>>> news:hh2jjc$j9m$1@inews.gazeta.pl...
>>>>
>>>>>>>> a ja jetem tylko skromnym wysłannikiem z przyszłości... ;)
>>>>
>>>>>>> Ciekły terminator zdrowego rozsadku acz logiczny jak wszyscy
>>>>>>> mente captus...
>>>>
>>>>>> hehe
>>>>>> Tylko logika oparta na tożsamości nazwy z rzeczą nazywaną,
>>>>>> a więc logika oparta na pewnikach i prawie przyczynowo - skutkowym ma SENS.
Osobnicy
>>>>>> upośledzeni umysłowo nie
>>>>>> znają pojęcia DESYGNAT. Ja znam. :-)
>>>>>> Edward Robak* z Nowej Huty
>>>>>> ~>°<~
>>>>>> miłośnik mądrości i nie tylko :)
>>>>
>>>>> Pragnę Ci napisać- zwrócić uwagę, że wielu ludzi nie zna tego pojęcia- i nie
jest umysłowo
>>>>> chorymi. Ba! Są pojęcia, które nawet
>>>>> nie można zdefiniować- można o nich komuś np opowiedzieć symbolami, zachęcić do
poznania
>>>>> medytacyjnego, etc. A o desygnacie mowy nie ma.
>>>>> --
>>>>> serdecznie pozdrawiam
>>>>> Chiron

>>>> Jeśli jakieś pojęcie nie ma desygnatu - to jest nowomową,
>>>> a więc klasyczną bajką. :-)
>>>> Robakks
>>>> *°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸

>>> Twoim zdaniem. Czy zdajesz sobie z tego sprawę szlifowanym w żelazie rozumem?:-)
>>> --
>>> serdecznie pozdrawiam
>>> Chiron

>> Moim zdaniem każdy może odróżnić bajkę od prawdy
>> właśnie po desygnatach. :-)
>> Ed

> Czyli- Robakksie- o ile dobrze zrozumiałem: uważasz istnienie duszy niematerialnej
i
> nieśmiertelnej za bajkę?

W żadnym razie. Dusza niematerialna i nieśmiertelna nie jest bajką
bo jest empirycznie falsyfikowalna. Popatrz na istotę żywą i martwą.
Widzisz różnicę? Ta różnica to aktywność duszy w ciele.

> Nie jakiejś świadomości w postaci energii, związanej z żywą
> istotą- która i tak po pewnym czasie po śmierci rozpada się
> (to właśnie jest to, co według Ciebie jest siedzibą świadomosci)
> - ale duszy nieśmiertelnej?

No przecież dusza jest nieśmiertelna, bo śmiertelne jest wyłącznie
to co żywe. Dusza nie jest żywa, więc nie może umrzeć jak cialo.
Dusza ożywia ciało w sprzyjających warunkach. :-)

> Poza tym- proszę Ciebie o odpowiedź: czy człowiek- taki, jaki opisałem- urodzony
bez zmysłów-
> mógłby rozwijać swoją świadomość, porozumiewać się z niektórymi innymi ludźmi i
zbliżać się do
> poznania Boga- czy jest to niemożliwe?

Masz na myśli człowieka urodzonego bez mózgu? :-)

> Odpowiedz- oczywiście jeśli nie czujesz się tymi pytaniami
> od tylu osób na raz atakowany:-)

hehe
Jestem przyzwyczajony rozmawiać z wieloma osobami równocześnie
na różnych poziomach imtelektualno-emocjonalno-seksualnych. :)

> A poza tym życzę Ci miłego spędzenia drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia, no i
cieplutko
> pozdrawiam
> :-)
> --
> serdecznie pozdrawiam
> Chiron

Dzięki. Idę zobaczyć co nowego na blogu Piotra Tymochowicza.
http://tymochowicz.net/
Bardziej ludzie chcą się łączyć, czy może dzielić w ten Wesoły Czas? ;)
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


254. Data: 2009-12-26 08:04:44

Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: Ekati <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 26 Gru, 07:52, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:
> "Ekati" <f...@o...pl>news:805c46c2-245c-4519-98a3-7f37c502f
a...@m...googlegroups.com...
>
>
>
>
>
> > On 25 Gru, 22:28, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:
> >> "Ekati"<f...@o...pl>
> >>news:63dae2a3-a2ff-4537-982e-362b1286d78e@r5g2000y
qb.googlegroups.com...
> >> > On 25 Gru, 21:14, Stalker <t...@i...pl> wrote:
> >> >> On 25 Gru, 21:01, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:
> >> >> > A po co mam wierzyć w coś co JEST?
> >> >> > Ty nie wierzysz w Książkę Telefoniczną, a ja nie wierzę w Boga.
> >> >> > Skoro Bóg jest tak jak jest Księżyc, Słońce, Ziemia a więc
> >> >> > jest fizycznie - dlaczego mam wierzyć skoro JEST nie wymaga
> >> >> > wiary tylko doświadczania. Chodzę do Kościoła doświadczać,
> >> >> > ale robię to bardzo rzadko, bo przecież Bóg JEST nie tylko
> >> >> > w niedzielę i Święta ale także na codzień i wcale nie musi się
> >> >> > chodzić do Kościoła by doświadczać to co JEST. :-)
> >> >> > Robakks
> >> >> > *°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
> >> >> Dawkins opisał w "Bogu urojonym" pewien sposób postregania
> >> >> Boga, jego zdaniem charakterystyczny np. dla Einsteina.
> >> >> Robakks, czy ty jesteś religijny w sensie einsteinowskim? :-)
>
> >> >> Stalker, ciekawy
> >> > Ale ale, swoje wiedział :)
>
> >> > "Nauka bez religii jest kulawa, religia bez nauki jest ślepa" (Albert
> >> > Einstein).
>
> >> > (Albert Einstein) "Pośród wybitnych naukowców trudno znaleźć
> >> > takiego, który nie doznawałby jakichś przeżyć o charakterze
> >> > religijnym. (...)
> >> > Przeżycia religijne przybierają formę głębokiego podziwu dla
> >> > harmonii prawa naturalnego, w której przejawia się rozum tak
> >> > doskonały, że w porównaniu z nim wszelkie racjonalne myślenie
> >> > i czyny człowieka wydają się być nic nie znaczącą refleksją"
>
> >> > On miał chyba nieco inne postrzeganie Boga od Edwarda :)
>
> >> > A co do ludzi i ich wpływie na przyszłość to kiedyś wypowiedzial się
> >> > tak:
>
> >> > "Bolesne doświadczenia uświadomiły nam, że racjonalne myślenie
> >> > nie wystarcza, by rozwiązać problemy życia społecznego. Wnikliwe
> >> > badania i wybitne prace naukowe mają często dla ludzkości
> >> > zgubne następstwa, gdyż (...) owocują powstaniem środków
> >> > służących masowej zagładzie. To doprawdy straszliwa tragedia!"
>
> >> > Więc może i z czasem znaleźli by recepte na wieczność
> >> > tyle ze juz nie bedzie kogo uwieczniać ;)))
> >> > _____
> >> > ekati
> >> >http://demotywatory.pl/16729/Sprobuj-sie-zasmiaca nie żyjesz
> >> Gdy Einstein był u schyłku życia (rok przed śmiercią) to tak pisał
> >> w liście do filozofa Erica Gutkinga:
> >> "Słowo "Bóg" nie jest dla mnie niczym więcej, niż wyrażeniem,
> >> wytworem ludzkiej słabości, zaś Biblia - zbiorem poważanych,
> >> choć prymitywnych podań, które w dodatku są dosyć dziecinne.
> >> Nie zmieni tego żadna interpretacja, bez względu na to, jak
> >> subtelna by nie była. (.) Religia żydowska, tak jak inne religie,
> >> to dla mnie wcielenie najbardziej dziecinnych przesądów."
> >>http://lysakowski.wordpress.com/2008/05/15/einstei
n-o-bogu/
> >> Był już więc blisko odkrycia, że słowo Bóg istnieje, a desygnat
> >> słowa Bóg JEST. Za szybko umarł... :)
> >> Edward Robak* z Nowej Huty
> >> ~>°<~
> >> miłośnik mądrości i nie tylko :)
> > Proponuję żebyśmy nie rozmawiali już o
> > religii i Bogu, bo nie mamy wspólnego mianownika :)
> > Może temat zastępczy? ;)
> > Koniecznie temat zastępczy :)
> > A w między czasie masz, prezencik ;)))
>
> >http://demotywatory.pl/1896/ESTYMATA-WSPOLCZYNNIKA-
KORELACJI
> > _____
> > ekati
>
> Z cytowanych powyżej wypowiedzi Einsteina w temacie religii,
> wiary i Bogów widać, że prezentowane poglądy zależały od tego
> "dla kogo ten wywiad" - a więc klasyczny przejaw nowej religii,
> którą stworzyl: Religii Względności. :-)
> Stalker zapytał mnie, czy jestem religijny w sensie einsteinowskim.
> Z powyższego widać, że nie - a różni nas szczegół:
> Ja odróżniam Bogów względnych, istniejących w świadomości
> od Boga bezwzględnego, który JEST i nie zależy od tego czy
> ktoś to sobie uświadamia - czy nie. :-)
> . . .
> Piszesz, że nie mamy wspólnego mianownika. Co byłoby
> tym wspólnym mianownikiem, gdybyśmy go mieli?
> Odróżnianie teorii, które istnieją - od praktyki, która JEST? :)
>     Bóg JEST w rzeczywistości fizycznej (byt obiektywny)
>     Bogowie ISTNIEJĄ w rzeczywistości psychicznej (byty myślne)
> a prawda to relacja pomiędzy ISTNIEJE a JEST
>
> pozdrawiam Wesolo z okazji Wesołych Świąt ;)
> Edward Robak* z Nowej Huty

Bóg jest i istnieje, i pewnie potrafi
jeszcze uzyskać swoją Osobą wiele
innych stanów bycia i świadomości,
których my nigdy nie pojmiemy lub
nie sprostamy tego nazwać.
Czy bierzesz pod uwagę taką
alternatywę, że w Nim jest coś
co jest dla nas nie pojęte(retorycz.)?
Dla mnie nie pojęte jest pojęcie CZASU
jak również E=mc2 :)
EOT ;)
_____
ekati @>-->---->----

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


255. Data: 2009-12-26 08:37:59

Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: "Robakks" <R...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ekati" <f...@o...pl>
news:c8813b5a-bca5-4382-b9b0-5035b13cc787@26g2000yqo
.googlegroups.com...
> On 26 Gru, 07:52, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:

>>> [TABU]

>> Z cytowanych powyżej wypowiedzi Einsteina w temacie religii,
>> wiary i Bogów widać, że prezentowane poglądy zależały od tego
>> "dla kogo ten wywiad" - a więc klasyczny przejaw nowej religii,
>> którą stworzyl: Religii Względności. :-)
>> Stalker zapytał mnie, czy jestem religijny w sensie einsteinowskim.
>> Z powyższego widać, że nie - a różni nas szczegół:
>> Ja odróżniam Bogów względnych, istniejących w świadomości
>> od Boga bezwzględnego, który JEST i nie zależy od tego czy
>> ktoś to sobie uświadamia - czy nie. :-)
>> . . .
>> Piszesz, że nie mamy wspólnego mianownika. Co byłoby
>> tym wspólnym mianownikiem, gdybyśmy go mieli?
>> Odróżnianie teorii, które istnieją - od praktyki, która JEST? :)
>> Bóg JEST w rzeczywistości fizycznej (byt obiektywny)
>> Bogowie ISTNIEJĄ w rzeczywistości psychicznej (byty myślne)
>> a prawda to relacja pomiędzy ISTNIEJE a JEST
>>
>> pozdrawiam Wesolo z okazji Wesołych Świąt ;)
>> Edward Robak* z Nowej Huty

> Bóg jest i istnieje, i pewnie potrafi
> jeszcze uzyskać swoją Osobą wiele
> innych stanów bycia i świadomości,
> których my nigdy nie pojmiemy lub
> nie sprostamy tego nazwać.
> Czy bierzesz pod uwagę taką
> alternatywę, że w Nim jest coś
> co jest dla nas nie pojęte(retorycz.)?
> Dla mnie nie pojęte jest pojęcie CZASU
> jak również E=mc2 :)
> EOT ;)
> _____
> ekati @>-->---->----

Rozumiem z Twojej wypowiedzi, że "brak wspólnego mianownika"
jest banalny:
Ja za ważne uznaję to co JEST, a Ty to co jest uznajesz za nieważne.
Dla Ciebie ważne jest to czego nie ma.
Ja JESTEM, a więc jestem dla Ciebie nieważny i OK. :-)
Robakks
*°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
PS. Czym dla Ciebie będzie nieważny Chrystus gdy się pojawi
i powie: oto JESTEM ? :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


256. Data: 2009-12-26 08:42:14

Temat: Re: Pieni?dze s? w ?yciu najwa?niejsze...
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Prawusek wrote:
> "glob" <r...@g...com> wrote in message
> news:8b1d6472-a2da-485c-9b02-b65fb31b5034@g26g2000yq
e.googlegroups.com...
>
> Prawusek wrote:
> > "glob" <r...@g...com> wrote in message
> > news:1af25186-5a6c-4400-bc2f-50b2dac1d510@m16g2000yq
c.googlegroups.com...
> >
> > XL wrote:
> >
> > Jeste? biurewk?, bo na sekretark? to si? nie nadajesz?
> Nie= Ikselka tak jak ty jeste?cie dnem spo?ecznym, a ?e bez
> osobowo?ci, to ja to co robi obecnie Ikselka widzia?em na w?asne oczy.
>
> Podskakujesz jak wsza na grzebieniu - taka mniemanologia wy?szo?ci
> sparszonego (cho?by tylko psychicznie) Chazara - untermenschu, kozi bobku z
> step?w zza Uralu. Nie tobie nas tu ocenia?.
Dół społeczny zawsze atakuje tych lepsych, czyli Żydów artystów,
Dojrzałość Zachodnią [ nie mówie o całości, tylko specyficznie ataki
są przesuwane na elementy tego co lepsze.] Cały czas wystarczy was
podpuścić a zaraz nazywanie siebie arystokracją, bo albo chcecie uciec
od kompleksu niższości w udawanie arystokratów, albo próbujecie
zniszczyć coś czemu sprostać nie jesteście w stanie, czyli =jak ja
taki być nie mogę, to zniszcze wszystkich, którzy mogą. A widziałem
takie reakcje do staruszki reklamującej Acze i szał że stara pinda
dostała prace w reklamie, a oni przecież ich zdaniem'' tacy lepsi
''nie mają co pomarzyć, jakie to dla nich było niesprawiedliwe.
A jako ludzie byli raczej omijani jako patologia.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


257. Data: 2009-12-26 08:48:09

Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hh3lu9$3rk$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>>>>> pytanie:
>>>>>> A czy w jakiś sposób- jeśli tak- to jak i w jakim stopniu-
>>>>>> wiążesz te Święta z narodzinami Boga,
>>>>>> przyszłego Odkupiciela ludzi?
>>>>>> --
>>>>>> serdecznie pozdrawiam
>>>>>> Chiron
>>>>> odpowiedź:
>>>>> Wiara, że Dobry Bóg zstąpi z Niebios i odkupi grzechy świata
>>>>> jest antyludzka. To przykład łapania króliczka tak, aby go nie
>>>>> złapać: zamiast działania - oczekiwanie, a więc pozory.
>>>>> Edward Robak* z Nowej Huty
>>>>> ~>°<~ c:psf,psp
>>>>> miłośnik mądrości i nie tylko :)
>>>> W żadnym razie to, co napisałeś prawdą nie jest. Koniecznie
>>>> przywiąż osła! Pamiętasz, z czego to cytat?
>>> Po prostu nie przyjmujesz do wiadomości wniosków ani przyczyn,
>>> z których te wnioski wynikają, a orzekasz to co Ci pasuje - nie
>>> usazadniając prawdziwości swoich zaprzeczeń. Bo po co? :-)
>>>> Jednak Ty odpowiedziałeś na moje pytanie- Ty nie wiążesz tych Świąt
>>>> z narodzinami Chrystusa.
>>> Ależ wiążę. Jezus się narodził, moc struchlała, ludzie zabili
>>> Jezusa, a na pamiątkę morderstwa zostało utworzone Święto
>>> Bożonarodzeniowe o wymowie:
>>> "Czekajcie cierpliwie i nic nie róbcie! Dobry Bóg zstąpi z Niebios,
>>> odkupi grzechy świata i wasze winy"
>>> Robakks
>>> *°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
>> Odpowiedziałem Ci cytatem z DeMello, który mógł być przyczynkiem do
>> dyskusji. Jednak- jak mi się zdaje- jakaś gorycz ogromna, która jest
>> w Tobie nie pozwala Ci obiektywnie rozmawiać na ten temat. Z emocjami
>> nie ma dyskusji, Robakksie. Wnoszę- choć to tylko przypuszczenia- że
>> gdzieś tam w Tobie jest żal za coś do Pana Boga. Żal, w którym się
>> zasklepiasz- i nie pozwala Ci on wyjść do innych. Owszem- próbujesz-
>> ale ten żal Cię wciąga na powrót do Twojej skorupy...Nie będę tego
>> więc ciągnął. Pojednania z sobą- pojednania, które można osiągnąć tylko
>> poprzez
>> radykalne wybaczenie- sobie i innym- życzy Ci dyskutant z psp- Sławek
>
> Grzeszniku! Staram się traktować Ciebie poważnie, a Ty wszystko psujesz
> wdrapując się ponownie na ambonę. Przecież wiesz, że zaraz spadniesz.
>
> --
> ***Wesołych Świąt***
> michał
>

Cóż Ci mogę poradzić? Może po prostu za mało się starasz?

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


258. Data: 2009-12-26 08:48:55

Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 25 Gru, 23:05, XL <i...@g...pl> wrote:

> >> Przeciwstawiam (a nie porównuję) moje córki tej pani jako osobie, która
> >> sprzedaje się wg Ciebie najwłaściwiej

Problem w tym, że nawert jeśli użyjesz na ten sam mechanizm dwóch
różnych nazw, to nadal jest ten sam mechanizm

> > Problem w tym, że ja nigdzie nic takiego nie napisałem, a tym bardziej
> > nie wyraziłem swojej oceny takiego zachowania...
>
> "ROTFL :-) Moja droga, umiejętności, czy też kwalifikacje to pojęcie
> bardzo szerokie. Jeśli ktoś w prywatnym przedsiębiorstwie płaci jej
> pieniądze, to znaczy że ma wymagane umiejętności :-) Bez względu na to
> jakie by one nie były :-)
> A jej największą umiejetnością jest chociażby fakt, że nie mając
> umięjętności, potrafi się odpowiednio sprzedać :-)"
>
> To raczej Ty napisałeś.

Jeszcze raz postaram się jaśniej:

Punkt wyjścia: Czy pieniądze są najważniejsze?

1. To źle postawione pytanie, bo ważne są umiejętności, za które się
dostaje pieniądze.

2. Na umiejętności składa się to co człowiek umie (wiedza), to jak
umie z tego skorzystać (rozum) i umiejętności interpersonalne, czyli
to jak umie współpracować z innymi (umiejętności interpersonalne)

3. Bez względu na to jakie ktoś posiada umiejętności, są one warte
tyle, ile ktoś chce za to zapłacić, a korzysta się z tych, które są na
odpowiednim stanowisku potrzebne

I tyle...

> Ta pani stworzyła ten model, ogłaszajac się w necie. Zapewne czuje sie już
> na wylocie z tej firmy - pewnie szef ma kolejną kandydatkę...

Kręcenia filmu część dalsza...

Problem w tym, że zupełnie bezinteresownie wylałaś bogu ducha winnej
dziewczynie kubeł pomyj własnych stereotypów i zawiści i to bez
możliwości obrony, podnosząc sobie i swoim córkom samoocenę (ale tylko
w twoich oczach).

Może napiszmy do tej dziewczyny, jak proponuje Paulinka, żeby miała
okazję się wypowiedzieć?

Stalker


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


259. Data: 2009-12-26 08:51:28

Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: "kiwiko" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Robakks" <R...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hh4i16$6ec$1@inews.gazeta.pl...

> hehe
> Jestem przyzwyczajony rozmawiać z wieloma osobami równocześnie
> na różnych poziomach imtelektualno-emocjonalno-seksualnych. :)

i na balkonie o Kosmosie
szkoda, że nie jesteś moim sąsiadem

kiwiko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


260. Data: 2009-12-26 09:13:43

Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:qm73pa60nqka$.176be3kz3ssg9.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 26 Dec 2009 01:28:39 +0100, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:1rd8sff9obyrq.t6kbcf8dqqud.dlg@40tude.net...
>>
>> A ja tak sobie Was podczytuję, i staram się wyobrazić sobie, kogo bym
>> przyjął na swoją sekretarkę- jako właściciel firmy. Inaczej by to było,
>> gdyby to była duża firma- i zależne to było by od wielu czynników-
>> napiszę
>> więc o małej firmie- takiej do 10- 20 pracowników. Po pierwsze- wyboru
>> bym
>> dokonał po osobistej rozmowie. W żadnym wypadku nie przyjął bym osoby
>> kierowanej przez firmę od "Human research ". Gdybym potrzebował kogoś ze
>> znajomością języka- np niemieckiego, bo kooperuję z niemieckojęzycznymi-
>> oczywiście, chciałbym, żeby się w tym języku potrafiła chociaż jako tako
>> porozumieć (uważam, że w szczególności młoda, chętna osoba szybko się
>> wciągnie w znajomość języka). Dobierał bym osobę (kobietę) ciepłą,
>> potrafiącą przyciągać uwagę mężczyzn (jeśli oczywiście głównymi
>> kontrahentami byli by mężczyźni). I nie chodzi mi tu wcale o epatowanie
>> seksem. Sam współpracowałem (i współpracuję) z wieloma firmami, i
>> poznałem
>> co najmniej jedną taką sekretarkę: jednej z łódzkich firm komputerowych.
>> Znała trochę angielski, na komputerach, oprogramowaniu- znała się
>> niewiele.
>> Choć od strony użytkownika potrafiła co nieco klientowi pokazać, to
>> jednak
>> nawet nie starała się komuś udowodnić, że zna te programy świetnie. Mimo
>> to
>> była to "żyła firmy". Osoba obdarzona wprost ogromnym darem komunikacji.
>> Potrafiła rozmawiać z każdym z osobna- mając jednocześnie do załatwienia
>> takich kontrahentów jak ja, kilku klientów, czasem kogoś, komu firma była
>> coś winna. Uważam, że firma ta w dużym stopniu rozwijała się, zyskiwała
>> klientów dzięki jej osobowości. Przepracowała tam z 5 lat i odeszła- a po
>> jej odejściu w firmie tej, z której raczej nikt się nie zwalniał- zaczęli
>> odchodzić ludzie, atmosfera zrobiła się naprawdę zła. Firma zaczęła
>> przyjmować ludzi z klucza konkretnych wymogów fachowości, i w tej chwili
>> jest już dość dużą firmą- jednak zawdzięczają to raczej starym układom,
>> które mieli na początku- w dużym stopniu dzięki tej sekretarce. Teraz ta
>> firma jest zbiorem fachowców określonej specjalności- ludzie zmieniają
>> się
>> wciąż, co oczywiście ma odzwierciedlenie w fatalnej atmosferze, jaka tam
>> obecnie panuje. Aha- słyszałem, jak swoją łamaną angielszczyzną
>> porozumiewała się z niemieckimi kontrahentami (ci śmigali po angielsku
>> płynnie)- jednak robiła to z ogromnym wdziękiem. Z tym kontrahentem
>> współpracowali wtedy stale.Tego oczywiście nie wiem, ale wydaje mi się,
>> że
>> gdyby to była osoba oschła, zimna, ale znała perfekt angielski- a nawet
>> niemiecki, umiałą by programować w C, to zapewne ta niemiecka firma
>> poszukała by sobie kogoś innego.
>> Zdecydowanie przyjąłbym kogoś podobnego na sekretarkę.
>
> Nie przeczę, że tego typu osoba może się sprawdzać i że miałeś pozytywne
> doświadczenia. Ja wiem o kilku przypadkach, kiedy li tylko uroda grała
> rolę
> i dana osoba była przyjęta tylko ze względu na nią, sprawdzając się raczej
> "mało zawodowo". Nawet znam jeden przypadek, kiedy pracownica po znudzeniu
> się szefowi z zemsty jawnie oskarżyła go o molestowanie seksualne, bo oto
> pojawiła się nowa asystentka. Stąd mam wyrobioną opinię, więc dla mnie
> oczywiste (bo nie generalizuję) przypadki pozytywne tylko potwierdzają
> negatywną regułę.
Znam takie sytuacje- i to naprawdę sporo, że przyjęta w charakterze
"materaca" paniusia rozwalała całą firmę- bo czując poparcie szefostwa-
knuła i intrygowała pomiędzy pracownikami. Dla mnie to żenada- i to i dla
takiego szefa- i dla niej. Gorsze są jednak (chyba) kobiety- szef, które
przyjmują takiego przystojnego pana do firmy. No cóż- ja często powtarzałem,
że molestowanie seksualne mężczyzn nie jest popularne, bo po prostu niewiele
jest kobiet- bizneswoman. No i facetowi głupio iść i się w takiej sprawie
skarżyć- a nawet, to mu nie uwierzą raczej.


> Jedna uwaga: łączysz fakt pogorszenia się atmosfery w firmie i odchodzenie
> z niej ludzi z odejściem tej wspaniałej osoby. nie pomyślałeś, że to po
> prostu znak czasów, że fluktuacja kadr jest nasilona? jest duża
> konkurencja
> po prostu, duży ruch w sensie powstawania nowych firm, etatów.
> Niekoniecznie atmosfera pogorszyła się, bo ktoś tam odszedł.
Dla mnie to było ewidentne. Zgoda- nie siedziałem w tej firmie- tylko często
bywałem. Jednak był to przynajmniej jeden ze znaczących przyczynków
pogorszenia się sytuacji. Po prostu ta pani działała jak takie spoiwo- które
organizowało w firmie wszystko to, co kojarzyć się może z rodziną. Od 10 lat
pracuję w firmie, która najpierw była małą, rodzinną firmą- złożoną z ludzi,
którzy chcieli dla niej pracować (chcieli- podkreślam). Całą tego typu
atmosferę robił przede wszystkim szef (zodiakalny rak- czyli najbardziej
rodzinny znak :-) ). Praca wyglądała w ten sposób, że każdy wiedział, co do
niego należy- pracowano dla firmy. To wyrobiło tej firmie specyficzną markę:
drodzy, ale pracownicy kompetentni i oddani- więc można na nich polegać. Od
niedawna szef sobie odpuścił- zajął się sobą. Firma się bardzo rozrosła.
Praca często wygląda jak w wielu firmach: przetrwać w pracy w określonych
godzinach, i jak najmniej z siebie dawać- bo wtedy łatwo podpaść, a młode
szczurki to bezbłędnie wykorzystają. Wielu klientów zauważa, że to już nie
ta firma, ale na marce, na którą pracowaliśmy- jeszcze pewno pojadą długo.
Choć atmosfera jest tam obecnie nie do zniesienia- firma zarabia ogromne
pieniądze. O pracowników, relacje międzyludzkie nie dba nikt. Rządzą ludzie
pozbawieni często kompetencji, ale o sporych umiejętnościach...nie wiem, jak
to nazwać: niektórzy z nich mogli by starać się o dowolną posadę i by ją
dostali. To rzadka, a jednocześnie jak dla mnie- niepokojąca umiejętność.
Jednak dla mnie- obserwującego firmę- mimo jej obecnego prosperity- to taki
początek końca firmy.


> No i - piszesz o niedużych firmach. Ja zas mam na myśli dużą firmę o
> szerokim zasięgu i ogromnych obrotach. Osoba z łamanym angielskim, choćby
> najmilsza, nie przystaje do image'u firmy po prostu. Dziś języki to
> podstawa, nawet windziarz w szanującym się hotelu musi znac dwa-trzy.

OK- napisałem na początku- nie potrafię się wypowiedzieć na temat dużej
firmy. Jednak stawiam tezę, że startując do tego samego klienta- mała,
ciepła, rodzinna firma w konkurencji ze sztabem fachowców giganta ma
naprawdę spore szanse. Będą się starać, będą chcieć- a to może zostać
zauważone przez kontrahenta i docenione. Oczywiście- wybaczy on łamany
angielski sekretarce takie małej firmy, ale zapewne nie daruje nawet
drobnych potknięć językowych jej odpowiedniczce z wielkiej firmy.


--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 25 . [ 26 ] . 27 ... 31


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Choinkowo :-)
Wschód vs Zachód
Plusy i minusy pisywania na psp.
nieco poruszenia - ale uszami
Muszę.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »