Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Pieniądze w małżeństwie - czyli ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pieniądze w małżeństwie - czyli ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 311


« poprzedni wątek następny wątek »

161. Data: 2004-11-12 13:05:06

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Karolina "duszołap" Matuszewska napisał:


> On jest z kategorii obsesyjnych i zamartwiających się; właściwie to nie
> wiem ile musiałby mieć, żeby stwierdzić, że już wystarczy.[1] :> Martwi
> się za nas oboje, nawet na zapas.

No cóż - ja mam podobną pesymistyczną naturę - często marwie się na
zapas. Tylko może akurat nie pieniędzmi.

> Ja jestem z tych, co wierzą, że co by
> się nie działo, to zawsze spadną na cztery łapy. I jakoś to się
> sprawdza, po dołkach przychodzą górki i jakoś to jest. =]


A takich to sie czasem boję ;)
Ale Ty myslisz o konsekwencjach swoich działań, czy tez zakładasz, że
nawet jak narozrabiasz to "jakoś to będzie"?

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


162. Data: 2004-11-12 13:09:54

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Kaszycha wrote:
> Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
> news:4194AA85.9020807@nielubiespamu.o2.pl...
>
>
>>Po pierwsze, nie pisalam nigdy o posilkach jedzonych osobno, tylko o
>>jedzeniu czegos innego (= gotowanie dwoch obiadow)
>
> Jeśli dobrze rozumiem, że gotujesz osobno dla siebie dla TŻ- ta to chyba
> powinien Ciebie nosić na rękach - czego życzę :)

Ekhm, skoro oboje pracujemy i oboje wracamy o tej samej porze do domu,
to nie widze zadnego powodu, dla ktorego to JA miala bym gotowac. ;)
Moj TZ najlepiej lubi to, co sam ugotuje (jest - miedzy innymi -
dyplomowanym kucharzem), przy czym lubi sam przygotowywac posilki.
Ja jem lunch w pracy, wieczorem gotuje zupe albo robie salatke.
W weekend mamy wiecej czasu, wiec bardziej celebrujemy gotowanie.
A najczesciej i tak jemy poza domem. Tyle.
Ja tam sie ciesze, ze TZ moze i chce sam sobie gotowac i ja mam mniej
pracy w domu. Ale skoro twierdzisz, ze to patologia... ;)

> herbaty z cytryną- to jej tym nie raczę. Jednak wymagam aby wszyscy siedli
> razem do stołu-

U nas jest tak samo, wiec w czym problem ?

> to miejsce załatwiania większości rodzinnych spraw.

No, ja akurat wole nic nie zalatwiac przy jedzeniu, bo mozna dostac
rozstroju zoladka.

> Źle rozumiesz- nie chodzę zawsze i wszędzie z moim mężem. Jednak lubię
> spędzać razem z nim czas i dbam aby było to jak najczęściej możliwe.

Tutaj tez sie nie moge dopatrzyc niczego, czego bym nie znala z wlasnej
codziennosci.

Dla mnie to sa oczywistosci, pewnie dlatego nie przyszlo mi na mysl,
zeby cos takiego wpisac 'na liste'.

D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/magic_moments_pl.h
tml
http://de.geocities.com/dunia77de/jeziora.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


163. Data: 2004-11-12 13:11:14

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Kaszycha wrote:

> Przekłamanie- to dla mnie oczywiste i jasne i o wiele za mało.

No to napisz moze jeszcze, co jest Ci ponad to potrzebne do szczescia i
bede usatysfakcjonowana.

D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/magic_moments_pl.h
tml
http://de.geocities.com/dunia77de/jeziora.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


164. Data: 2004-11-12 13:17:11

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:4194B672.60805@nielubiespamu.o2.pl...
>
>
> Kaszycha wrote:
>
> > Przekłamanie- to dla mnie oczywiste i jasne i o wiele za mało.
>
> No to napisz moze jeszcze, co jest Ci ponad to potrzebne do szczescia i
> bede usatysfakcjonowana.
>
Napisałam- w odpowiedzi dla Sveany i Karoliny! Jak będziesz miała ochotę to
sobie odnajdziesz.

Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


165. Data: 2004-11-12 13:25:14

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Kaszycha wrote:

> Napisałam- w odpowiedzi dla Sveany i Karoliny! Jak będziesz miała ochotę to
> sobie odnajdziesz.

Juz to czytalam, jedyne co napisalas to 'przestrzen wspolnej
komunikacji'. A mialo byc 'o wiele wiecej' ponad to, co ja napisalam.
I wlasciwie nawet to zawiera sie w mojej liscie (mimo ze nie jest
explicite wypisane... jak i tysiac innych aspektow zwiazku).

Dlatego jestem ciekawa.

D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/magic_moments_pl.h
tml
http://de.geocities.com/dunia77de/jeziora.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


166. Data: 2004-11-12 13:32:34

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eulalka wrote:

>> Ja jestem z tych, co wierzą, że co by się nie działo, to zawsze spadną
>> na cztery łapy. I jakoś to się sprawdza, po dołkach przychodzą górki i
>> jakoś to jest. =]
>
> A takich to sie czasem boję ;)
> Ale Ty myslisz o konsekwencjach swoich działań, czy tez zakładasz, że
> nawet jak narozrabiasz to "jakoś to będzie"?

My jeszcze rozmawiamy o pieniądzach, czy już o czymś innym? ;] Nie
rozrabiam, jeśli rozrabianiem nazwać kupowanie ekstrakiecki za x-set
złotych, kiedy w lodówce plaża, a "ona wołała na mnie z wystawy!"; albo
branie kredytu, którego wiem, że nie będę w stanie spłacić. (Nawiasem
mówiąc unikam kredytów, bo nie lubię wydawania pieniędzy, których nie
mam.) Po prostu kiedy nie ma pieniędzy, to zaciskam pasa, ale zamiast
się martwić powtarzam sobie, że będzie lepiej -- i jest lepiej. Może nie
od razu, ale przecież nie można być zawsze do tyłu, taka karma. ;]



Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


167. Data: 2004-11-12 13:39:21

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Dunia" <d...@n...o2.pl> wrote in message
news:41946F4B.3020403@nielubiespamu.o2.pl...
>na byciu najlepszym przyjacielem swojego partnera.

chyba tego wlasnie nie rozumiem, albo inaczej
pojmuje slowo przyjaciel w dodatku najlepszy, bo
dla mnie przyjaciel moze miec jak najbardziej wspolne
konto ze mna, bo jesli nie to bedzie
tylko kolega.



iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


168. Data: 2004-11-12 13:44:55

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Kaszycha" <k...@n...pl> wrote in message
news:cn24i9$so0$1@nemesis.news.tpi.pl...


> Także z niesmiałością mówię, że ja też z radością pokazuję i z uwagą oglądam
> co mąż przydarł do domu z wyprawy na giełdę...
> Co więcej wiem jaki prezent sprawi mu radość- no ale to juz naprawdę poważne
> odchylanie od normy :)


cieze sie wiec, ze nie jestem odizolowana w tej patologii ;)))

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


169. Data: 2004-11-12 13:57:05

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Kaszycha" <k...@n...pl> wrote in message
news:cn1vt3$df8$1@atlantis.news.tpi.pl...

>
>> Wtedy właśnie trzeba się z wydatków tłumaczyć - jak wydajesz na coś, bez
>> czego możesz sie obyc, naruszając fundusze na cele ważniejsze i
>> pierwszoplanowe.
> Powiem wprost- nie widzę możliwości aby człowiek w miarę inteligentny i
> odpowiedzialny zrobił coś takiego. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam i nie
> słyszałam- ale może mam po prostu szczęście. Dla mnie to karykatura związku
> i zgadzam się, że trzeba szybko zwiewać.

dokladnie! jesli sie ma malzonka/ke egositke, czy tez
bez oleju i rozsadku w glowie, nalezy albo zalozyc
rzeczywiscie osobne konta, albo zwiewac gdzie pieprz
rosnie.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


170. Data: 2004-11-12 14:06:21

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kaszycha wrote:

>>>bo widza wypieki na twarzy swojej zony, ktora np po prostu cieszy sie z
>>>nowego swtereka.
>>
>> Uch, a już się zaczynałam zastanawiać, czy aby nie prezentujemy jakiegoś
>>odosobnionego dziwactwa interesując się przyjemnostkami współmałżonka,
>>nawet jeśli są to akurat przyjemnostki zakupowe.
>>Sowa - co i swoje "sweterki" prezentuje z radością i mężowskie z
>>zainteresowaniem ogląda. :-)
>
> Także z niesmiałością mówię, że ja też z radością pokazuję i z uwagą oglądam
> co mąż przydarł do domu z wyprawy na giełdę...
> Co więcej wiem jaki prezent sprawi mu radość- no ale to juz naprawdę poważne
> odchylanie od normy :)

Strasznie dużo wyczytałyście z postu Agnieszki. Ja nieco mniej -- nie
zawraca mężowi uwagi byle sweterkiem, bo ten najwyraźniej dla niej jest
tylko użytkiem, a nie czymś, czym się należy zachwycać. No nie uwierzę,
że lecicie do swoich TŻ z sensacyjną wiadomością: "Kochanie, popatrz
jaki śliczny cedzak do makaronu kupiłam, 3,50 w Tesco!" i każecie się
zachwycać plastykową dziurawą miską. Jeśli Agnieszka nie leci do domu z
wypiekami z okazji kupna sweterka, to dlaczego jej TŻ ma z tego robić
wielkie halo? Dalej napisała: "jesli jest cos szczegolnie ciekawego czy
wartosciowego dla mnie to oczywiscie mu mowie" -- i tutaj jest sedno
sprawy. Dla jednych każdy sweterek może być wydarzeniem, o którym TŻ
trzeba poinformować, zrobić w domu pokaz mody i niech no spróbuje nie
pochwalić! Dla Agnieszki to tylko sweter, jak szczoteczka do zębów czy
podpaski. Po prostu kupiła sobie, bo potrzebuje coś na grzbiet włożyć, i
zgadzam się, że męża wcale nie musi to obchodzić.



Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 16 . [ 17 ] . 18 ... 30 ... 32


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Oświadczenie
kobieta-dziecko i mężczyzna
Dwie kobiety i ja jeden
pies w domu vs syn
co kupić teściom? pomocy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »