Data: 2002-06-29 11:28:19
Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ale najpierw trzeba się przyznać sama przed sobą, że jestem do niczego bo
> nie umiem sama o siebie zadbać. I to jest (dla mnie) problematyczne i
> poniżające.
A jaki jest nie poniżający sposób zadbania o siebie gdy zostaniesz okradziona?
Skoro poniżeniem jest zwrócić się w tej sytuacji do najbliższej rodziny :-O
> To może trzba się było zastanowić za kogo się wychodzi za mąż ?
Obyś nigdy nie musiała zmienić swoich poglądów w tej sprawie... Szczerze Ci
tego życzę. NIGDY nie masz pewności, kim będzie za kilka, czy kilkanaście lat
osoba, z którą postanowiłaś się związać. Staż "narzeczeński" niewiele zmienia w
tej kwestii.
> Widocznie inaczej rozumiem pomoc.
> Ja też _pożyczałam_ pieniądze od rodziców (i oni odemnie) ale wszystko
> oddawaliśmy. I to była pomoc. Nie rozumiem dlaczego miałabym ich
> wykorzystywać (bo ja to tak rozumiem). Mam dwie zdrowe ręce i głowę na karku
> , mam faceta i razem tworzymy rodzinę .... nie z mamą i teściową, które mają
> nam finansować drukarkę czy kafelki.
Inaczej niż ja rozumiesz nie tylko pomoc, ale i rodzinę. Dla mnie rodziną są
wszystkie żyjące (obecnie pięć) pokolenia. Mąż, rodzice i dziecko są rodziną
najbliższą.
Finansowanie drukarki to nie pomoc, a prezent.
Czy w Twojej rodzinie prezenty daje się wyłącznie z okazji urodzin lub pod
choinkę???
> Ale ogólnie jestem przeciwna pomocy (konkretnie dawaniu gotówki) przez
> rodziców dla dorosłych i zdrowych dzieci.
Może byłabym przeciwna w normalnych warunkach gospodarczych, ale tu i teraz?
Naprawdę uważam, że do wyjątków wśród relacji "pomocowych" należą sytuacje, gdy
wspierane przez rodziców dzieci "ciągną" złośliwie i uporczywie choć nie muszą.
Sama pisałaś, że nie rozmawiamy tu o patologiach.
> Pozdrawiam
> MOLNARka
Sadira
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|