Data: 2002-07-03 06:40:57
Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...poczta.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
<s...@p...onet.pl> napisał(a):
> Tylko musimy najpierw umówić się, że przez słowo "praca" rozumiemy
>wyłącznie
> pracę zawodową. I jeszcze wyłączamy z tej definicji pracę "z powołania".
>No, na
>
> wszelki wypadek dodajmy, że w niektórych zawodach są jeszcze inne poza
> finansowymi kryteria wartości pracy, takie jak: publikacje naukowe,
..publikacja publikacji nierówna... liczenie na sztuki jest bez sensu...
> ilość
> uczniów, którzy odnieśli sukces,
.. zdefiniuj "sukces ucznia"...
> czy ilość pacjentów, którym się uratowało
> życie.
.. znaczy udzielanie porad chorym z katarem się nie liczy, bo im się życia
nie ratowało...
>Nie mówię już nawet o pracach, które nabywają wartość dopiero z czasem,
> jak dzieła sztuki...
Znaczy, to wszystko jest totalnie niemierzalne. CBDU.
Zauważ, że ja nie twierdzę, że taka praca jest nic nie warta - tylko że nie
mamy żadnych obiektywnych kryteriów zmierzenia tej wartości.
> Nie "czujesz" jej?
Czuć to ja se mogę, raczej chodzi mi o to, co jest dla Ciebie jednym i drugim.
> Mogą być żywieniowe, a nie życiowe? Mniej kontrowersyjne będą. No, chyba że
>są
> tu jacyś optymalni... ;-)
>
> Slogan: "Cukier krzepi"
To jest hasło reklamowe. Wańkowicza zresztą. Znasz kogoś, kto dopisuje do
zasad życiowych "co kropelka sklei sklei żadna siła nie rozklei".
> Zasada: "Podstawą energetyczną diety powinny być węglowodany, w
szczególności
> produkty zbożowe"
>
> Czy pierwsze, proste, krótkie, jakże chwytliwe zdanie, można bez uszczerbku
> na
> zdrowiu dosłownie zrozumieć i zastosować? Są tacy, którzy rzeczywiście tak
> myślą! A drugie?
Znasz choć jedną taką osobę? Bo ja nie.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|