Data: 2009-12-25 00:17:32
Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 25 Dec 2009 01:04:28 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 24 Dec 2009 09:02:11 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>> W Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>>>>>>> Ja się tu podepnę, apropos tych "miękkich" umiejętności.
>>>>>>>> Wydaje mi się, że XL prezentuje ten wąski sposób widzenia pojęcia
>>>>>>>> umiejętności, czy kwalifikacji. Czyli jak coś umie, to ma
>>>>>>>> kwalifikacje, zapominając o całym wachlarzu umiejętności
>>>>>>>> interpersonalnych...
>>>>>>>>
>>>>>>>> I później wychodzi właśnie taki typ człowieka, co "wszystko umi",
>>>>>>>> tylko nikt z nim pracować nie chce...
>>>>>>> A ja mam wrażenie, że właśnie ten wachlarz i chyba tylko onego na
>>>>>>> myśli Ikselka miała. I to bardzo w wąskiej specjalizacji ten
>>>>>>> wachlarz...
>>>>>>> Qra, no bo jak ładna dziewczyna szybko awansuje, to ani chybi, musi
>>>>>>> miękka być tu i ówdzie...
>>>>>>
>>>>>> Qra i TY tu lecisz takim stereotypem? Nie uwierzę, jak nie potwierdzisz.
>>>>> Qra chyba tylko tłumaczy co sobie XL wykoncypowała :-)
>>>>> Stalker
>>>> Każdy sobie to samo koncypuje, kiedy czyta to ubożuchne CV.
>>> Bo przez niespełna pięć lat pracowała w dwóch firmach tylko?
>>
>>
>> Jak widac - w każdej dosyć krótko. Dlatego się ogłasza.
>> I nie liczba mała liczba firm jest powodem, że uwazam to CV za ubożuchne,
>> lecz np. to, że przez dwadzieścia kilka lat osoba ta nie zdołała się
>> nauczyć dwóch języków na tyle, aby nimi operować w stopniu przynajmniej
>> dobrym, zwłaszcza w ciągu tych 5 lat pracy, kiedy to powinna była mieć do
>> tego szczególną motywację jako kierownik biura i asystentka.
>> To, że tego nie zrobila, świadczy albo o bardzo małym rozumku, albo o zbyt
>> dużym znaczeniu przywiązywanym swoich "miękkich" umiejętności, albo jedno i
>> drugie :-)
>
> A Ty w jakich rozmawiasz swobodnie?
Ja się z nią nie porównuję - nie to pokolenie. Oczywiste jest to, że
porównuję z nią właśnie moje córki, które biegle znają po 3 języki
(angielski, niemiecki, rosyjski), a starsza jest po dodatkowych
specjalistycznych kursach językowych uwzględniajacych kierunek jej pracy
naukowej.
Ja sama biegle mówię po rosyjsku, angielski i niemiecki komunikatywny. W
planach na ten rok - włoski, bo w tym roku spełniam swoje kolejne marzenie,
czyli chcę nauczyć się tego języka, a przynajmniej zacząć. I zrobię to. MŚK
się zapisał i włąśnie chodzi na niemiecki, a ja wiosną pójdę na włoski. Jak
skończę ten kurs księgowości, co to po połowie stycznia ma się zacząć.
>
>> PS. Wyobraź sobie, że jako PANI Prezes wyciągasz jej CV jako kolejne z
>> pliku, szukając dobrej sekretarki, która i poprowadzi Ci biuro, i
>> przyjmie/oprowadzi zagranicznych gości, i przetłumaczy a vista warunki
>> właśnie omawianego kontraktu z zagranicznym klientem...
>
> Warunki omawianego kontraktu omawiają prawnicy, a nie sekretarka...
OK, więc niech ona tylko go wstępnie przeczyta prezesowi, co? I niech powie
mu ogólnie, o co chodzi, bo właśnie zgubił okulary. Potem niech odpowie
klientowi, czy kontrakt interesuje pana prezesa i ustali z klientem termin
rozmów z prawnikami.
--
Ikselka.
|