Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Sowa" <m...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Date: Mon, 15 Nov 2004 10:18:05 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 33
Message-ID: <cn9s8j$okk$1@inews.gazeta.pl>
References: <cmt18p$ovb$1@inews.gazeta.pl> <5...@n...onet.pl>
<cmt670$6qv$1@news.onet.pl> <cmt830$qki$1@inews.gazeta.pl>
<cn0a5o$lcc$1@inews.gazeta.pl> <4...@p...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: karwiny.multicon.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1100510294 25236 81.219.100.7 (15 Nov 2004 09:18:14 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 15 Nov 2004 09:18:14 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-Priority: 3
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-User: padiszachti
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:67343
Ukryj nagłówki
Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:419862BC.CD00C3DC@poczta.onet.pl...
> U mnie presja pochodzi z mojej wlasnej glowy a nie od meza. Mozna
> powiedziec, ze 'wnioslam' takie obciazenie do zwiazku. W tym akurat
> zreszta jestesmy podobni z TZ. To akurat wynika z mlodosci, kiedy na nic
> nie bylo, na nic nie starczalo i kupienie butów dla dziecka ( czyt. mnie
> ) trzeba bylo planowac z polrocznym wyprzedzeniem a i tak wydatek taki
> byl tragedia.
> Teraz odczuwam wyrzuty sumienia, kiedy wydam cos na siebie i musze z tym
> walczyc. A, ze walka z potrzeba tlumaczenia sie jest dosc meczaca
> zarówno dla mnie samej jak i dla mych bliskich - wygodniej czasem z góry
> zalozyc, ze tyle i tyle moge wydac w miesiacu bez wyrzutów sumienia i
> nie martwic sie kazdorazowo ani nie szarpac wewnetrzenie, kiedy wydam na
> siebie.
Ja to bardzo dobrze rozumiem i tak właśnie pojęłam Twój poprzedni post na
ten temat.
Bardzo trafnie zaobserwowane, ja wyniosłam z domu potrzebę tłumaczenia się z
wydatków (rodzice nie praktykowali systemu tygodnówkowego, tylko jak cos
chciałam, to musiałam przyjść, powiedzieć co, po co, na co mi to, i za ile -
fakt, że na ogół dostawałam co chciałam, ale jakaś blokada jednak się
wytworzyła.), ale zdaję sobie sprawę, ze ona była we mnie, a nie płynie ze
strony męża i była by bez względu na ilość kont.
W sumie to mam wrażenie, że właśnie uwspólnienie pieniędzy pozwoliło mi się
tego pozbyć a nie zepchnąć na "później", no i może faktycznie ma znaczenie,
że tych pieniędzy jest jednak więcej niż tylko na bieżące potrzeby typu
dzieci, opłaty, jedzenie, cokolwiek na grzbiet włożyć.
Sowa
|