Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-02-08 18:04:35

Temat: Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"puciek2" <p...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:bvf1d6$lnp$1@inews.gazeta.pl...

... właściwie o niejednym konflikcie:

P:
> > > Czy jesteś pewna że te Twoje emocje są 'lepsze'/
> > > 'bardziej wartościowe' ?
> > > Bo moim zdaniem, będą dosyć podobne (co do podstaw,
> > > niekoniecznie co do siły) do tych reprezentowanych
> > > przez stronę przeciwną.

K:
> > Well, welll - musiales zaznac obu, jesli porywasz sie na porownywanie;) Ja
> > tak nie mam:)

P:
> Chyba nikt tak nie ma.
> Właściwie na tym moglibyśmy zakończyć.
> Bo właśnie tu jest pies pogrzebany.
> To jest klucz i uzasadnienie potęgi pierścienia.
> Nie mając dostępu do obrazu drugiej strony,
> 'ograniczamy'/'oddajemy' się mechanice
> jednej strony, która z konieczności (nie ma alternatywy)
> staje się jedynie słuszną.
> Dalej proces przebiega już automatycznie.
> Jest jedno możliwe rozwiązanie, jak kamień uniesiony
> nad ziemią, gdy się go puści musi spaść.
> Najgorsze jest to, że obie strony konfliktu
> podlegają tym samym prawom działają tylko w przeciwnym
> kierunku jak odbite w lustrze, nawzajem upewniają się
> w przekonaniu, że agresorem/złym jest ten na przeciwko,
> bo przecież widzę z jakim żelastwem na mnie leci.


> [...] Wydaje mi się że coś nie tak napisałem,
> bo odczytałaś zupełnie przeciwnie niż ja starałem się napisać.
> Dlatego uściśle jeszcze raz. Ja to widzę tak:
>
>
> 1. Nie pisałem o systemie wartości.
> A o czymś co dzieje się wcześniej. O emocjach.
> 2. Mechanizm, októrym pisałem jest automatyczny i działa symetrycznie
> dla obu stron.
> 3. Jest ślepy na inne możliwości (sytuację emocjonalną drugiej strony)
> Co powoduje ograniczenie w odbiorze działań oponenta i
> automatycznie przypisuje mu wrogie intencje bo zupełnie
> nieadekwatne do okrojonego odbierania konfliktu.
> W przekonaniu o słuszności własnej i błędzie oponentów.
> Wzmocniony racjonalizacją o działaniu w szlachetnych
> celach lub we własnej obronie.
> 4. Wiąże się z przemocą mniej lub bardziej ujawnioną.
> Dzieje się tak dlatego, że agresja się tu wzmacnia i
> uzasadnia. Skoro on na mnie z widłami to ja na niego
> z kosą.
>
>
>
> Tymczasem jak sądzę działanie oparte na systemie wartości
> polega wg. mnie na:
>
> 1. Braku automatyzmu.
> 2. Konieczności wglądu w cały kontekst zdarzenia a
> przede wszystkim w sytuację emocjonalną drugiej strony.
> Ten emocjonalny kontekst oponenta umożliwia dostrzeżenie
> 'drugiej twarzy' zdarzenia i przez porównanie daje możliwości
> WYBORU adekwatnego działania. Możliwość wyboru jest (IMO)
> warunkiem koniecznym działania na podstawie wartości.
> Podczas gdy moc pierścienia uniemożliwia wybór.


Niektórzy będą się zżymać sugerując odgrzewanie kotletów albo
rozciąganie gumki od majtek. Jednak musiałem wrócić do tego
tekstu, aby Ci pogratulować - z kilku zresztą powodów.

Genialne jest porównanie opisanego przez Ciebie mechanizmu
do "pierścienia władzy". To bardzo wdzięczna i dźwięczna
przenośnia, obrazowa i czytelna w aktualnym stanie kulturalno-
oświatowym społeczeństwa. ;-)

Samo przedstawienie działania "pierścienia" też jest moim zdaniem
doskonałe. Również o tym ciekawym zjawisku pisałem, tylko
w nieco inny sposób (przy okazji zauważę na boku inny mały
mechanizmek: dlaczego moim zdaniem piszesz genialnie? bo
dochodzisz do podobnych wniosków, co ja! ;-) ).

Wreszcie gratuluję Ci z tego powodu, że byłeś w stanie zdystansować
się do własnych emocji, gdyż - jak sam się przyznałeś - sympatyzujesz
z jedną ze stron konfliktu. Nieźle Ci zatem idzie "rozbrajanie
bombek". ;-)

Mam tylko jedno, istotne zastrzeżenie. Napisałeś w innym miejscu,
że "moc pierścienia" działa na wszystkich ludzi. Tutaj moim zdaniem
dokonałeś nieuzasadnionej projekcji na resztę świata. Według
mojej oceny działa ona na niektórych w dużym stopniu,
na innych całkiem słabo. Do pierwszego worka pozwolę sobie
wrzucić Ciebie, Pyzola, Alla, ksRobaka i - z pewną taką
nieśmiałością - Pawła Niezbeckiego. Do drugiego sam wskoczę,
dorzucę jeszcze Amnesiaka, Tren R'a, eTaTę... Te worki to
tylko na chwilę - aby można było pokazać paluchem pewne
ciekawostki.

Zauważ'cie' na przykład, że dla Kaśki "demiurgowatość"
Alla tutaj, na grupie PSP, jest ewidentna. Tymczasem ja,
Amnesiak i Tren R (o ile wolno mi się wypowiedzieć
w imieniu kolegów) nie bardzo jesteśmy do tego przekonani.
Ileż myźmy się nasłuchaliźmy sugestii o naszej ślepocie... A to
tylko objawia się w ten sposób nieusuwalna sprzeczność
międzyworkowata. ;-)

Kolejna sprawa. Do Twojego, Pućku, opisu automatycznie
działającego mechanizmu dorzuciłbym jeszcze jeden punkt.
Wychodząc z punktu drugiego (mechanizm działa symetrycznie
dla obu stron) oraz trzeciego (jest ślepy na sytuację emocjonalną
drugiej strony konfliktu) dochodzimy do wymuszenia
polaryzacji stanowisk tych wszystkich osób, które usiłują
zachować bezstronność lub pozytywne emocje do obu stron
konfliktu. Cosik zabełkotałem, zatem w skrócie:

5. Kto nie z nami, ten przeciw nam.

Albo uda się jakąkolwiek "niezdecydowaną" lub "chwiejną"
osobę przeciągnąć na swoją stronę, albo z obrzydzeniem
odrzuci na stronę przeciwną.

Znów - dziwnym trafem - osobniki usiłujące w pamiętnym
konflikcie stanąć z boku (a dokładniej - pośrodku) rekrutują
się tylko z tej drugiej grupy (słabo podatnej na działanie
"pierścienia władzy").


Nie będę dzisiaj więcej drążył tematu (a długo by się jeszcze
dało). Niektórzy nie cierpią mechanizmów, inni długich tekstów.
Pozostała tylko jedna sprawa do załatwienia. Gratulowałem
Ci na samym początku, teraz wypadałoby czymś Ci z lekka
przywalić. Tak na wszelki wypadek, abyś nie certolił się
w przyszłości ze mną i przygrzał z grubej rury, kiedy tylko na
to zasłużę. Co by tu wymyśleć... Już sobie przypomniałem!
Na naszym pięknym świecie pojawiają się inne figury, nie tylko
trójkąty. To raz. Pisze się "bombki" a nie "bąbki" (chyba że
"bąbelki"). To dwa. A trzy?... Głupi jesteś!

;-)

--
Sławek
(Hobbit)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-02-08 18:43:47

Temat: Re: Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3
Od: "EvaTM" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c05tth$pat$1@nemesis.news.tpi.pl...
> "puciek2" <p...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
> news:bvf1d6$lnp$1@inews.gazeta.pl...
>
> ... właściwie o niejednym konflikcie:

/.../

> Mam tylko jedno, istotne zastrzeżenie. Napisałeś w innym miejscu,
> że "moc pierścienia" działa na wszystkich ludzi. Tutaj moim zdaniem
> dokonałeś nieuzasadnionej projekcji na resztę świata. Według
> mojej oceny działa ona na niektórych w dużym stopniu,
> na innych całkiem słabo. Do pierwszego worka pozwolę sobie
> wrzucić Ciebie, Pyzola, Alla, ksRobaka i - z pewną taką
> nieśmiałością - Pawła Niezbeckiego. Do drugiego sam wskoczę,
> dorzucę jeszcze Amnesiaka, Tren R'a, eTaTę... Te worki to
> tylko na chwilę - aby można było pokazać paluchem pewne
> ciekawostki.
>
> Zauważ'cie' na przykład, że dla Kaśki "demiurgowatość"
> Alla tutaj, na grupie PSP, jest ewidentna. Tymczasem ja,
> Amnesiak i Tren R (o ile wolno mi się wypowiedzieć
> w imieniu kolegów) nie bardzo jesteśmy do tego przekonani.
> Ileż myźmy się nasłuchaliźmy sugestii o naszej ślepocie... A to
> tylko objawia się w ten sposób nieusuwalna sprzeczność
> międzyworkowata. ;-)

Pozwolę sobie tutaj się wtrącić, Sławku..
po pierwsze nie byłeś stroną konfliktu i byłeś obiektywny.
Nie atakowałeś tak jak tren R, Amnesiak i Tomek.
O ile jeszcze mogę zrozumieć Tomka, bo jemu się za gapowatość oberwało na
samym początku wątku ze staruchem, o tyle nie rozumiem, choć chciałam..
postawy Tren Ra i Amnesiaka.
Ich agresja była ponadnormatywna, jeśli założyć, że sytuacja ich samych nie
dotyczyła.
I to był właśnie gwóźdź do trumny tamtego konfliktu.
Oczywiście dla mnie.
Bo --- jeśli się nie jest Stroną i nie jest się wmieszanym,
to NIE WOLNO w ten sposób atakować.
Kaśka, Paweł N. i kiloro innych - choćby Melisa,
choć nie związane z sednem sprawy, a po prostu Uważnie śledzące rozwój
sytuacji --- jakoś potrafili wyczuć, że coś jest nie tak, gdy ja - zwykle
uśmiechnięta istota ;) zaczynam reagować w ten sposób.
Zabrakło im więc Wewnętrznego_Oka, czyli Empatii.
Eskalowali aż do momentu, gdy pozostał już tylko kamień na kamieniu, a mnie
zabrakło sił i łez.

No i jak Ci się podoba ten zwrot:

"szanuję cię jak psa sąsiadów"?

Nie było Cię przy tym? ;)


> Kolejna sprawa. Do Twojego, Pućku, opisu automatycznie
> działającego mechanizmu dorzuciłbym jeszcze jeden punkt.
> Wychodząc z punktu drugiego (mechanizm działa symetrycznie
> dla obu stron) oraz trzeciego (jest ślepy na sytuację emocjonalną
> drugiej strony konfliktu) dochodzimy do wymuszenia
> polaryzacji stanowisk tych wszystkich osób, które usiłują
> zachować bezstronność lub pozytywne emocje do obu stron
> konfliktu. Cosik zabełkotałem, zatem w skrócie:
>
> 5. Kto nie z nami, ten przeciw nam.

Nic z tych rzeczy. Wiele osób zachowało zdrowy rozum
i po prostu nie ingerowały lub wpływały łagodząco.
Nie były ani "z nami ani przeciw nam"
Do tych osób zaliczam Pućka i Ciebie.
Tylko nie rozumiem CIę teraz ;).

> Albo uda się jakąkolwiek "niezdecydowaną" lub "chwiejną"
> osobę przeciągnąć na swoją stronę, albo z obrzydzeniem
> odrzuci na stronę przeciwną.

Gdybyś był UUGD ;) widziałbyś niuanse, jeśli już chcesz być bezstronnym
recenzentem. Bezstronny obserwator dostrzega również cień tego co poza
kurtyną lub ścianą.
Jeśli nie dostrzega, nie powinien drażnić swoimi wtrąceniami.

Gdyby All powiedział mi wcześniej, że szanuje również mnie jak psa sąsiadów,
nie byłoby sprawy.

On jednak mówił mi zupełnie co innego..
publicznie robił ZAWSZE ze mnie kretynkę
a gdy chciałam odejść - zatrzymywał mnie,
dziesiątki razy.

> Znów - dziwnym trafem - osobniki usiłujące w pamiętnym
> konflikcie stanąć z boku (a dokładniej - pośrodku) rekrutują
> się tylko z tej drugiej grupy (słabo podatnej na działanie
> "pierścienia władzy").

Jesli chodzi omnie, to po tym co już się w moim życiu wydarzyło, jestem tak
wrażliwa na próby zawładnięcia
moją niezależnością, że śmiało możesz wpisać mnie do pierwszej grupy ;). I
to się już raczej nie zmieni.
Zbyt cięko okupiłam zależność i tu i w realu.

Pozdrawiam ;)
E.

ps. Nie chcę już więcej na ten temat mówić.
Smuci mnie ten temat.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-08 20:08:40

Temat: Re: Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

->J.E. EvaTM<- c05vu7$d09$...@k...task.gda.pl naszkrobal/a:

> Pozwolę sobie tutaj się wtrącić, Sławku..
> po pierwsze nie byłeś stroną konfliktu i byłeś obiektywny.

A ja odesłałbym Sławka jeszcze raz do 'przypowiastki o oscyloskopach'
/bardzo trafnie Sławek sprostował - analogowych/ :D

> Nie atakowałeś tak jak tren R, Amnesiak i Tomek.
> O ile jeszcze mogę zrozumieć Tomka, bo jemu się za gapowatość
> oberwało na samym początku wątku ze staruchem,

Dzięki Ci Boże :)
Jesteś niezastąpiony w swej mądrości i dobroci!
Wreszcie Emama zrozumiała i dotarło do niej.

Esan.

Gapowatość zamieniłbym tylko na doszukiwanie się
innego rodzaju powiązań. Grzebałem w wątku z bobasem
i szukałem kontrastującej rozpiętości skrzydeł.
Serio.

No ale przy początkowym opierdzielu od Ciebie,
gapowatość wypada nadwyraz dobrze. Toteż
nie kombinuję. Samo najdzie :)

--
"Jajakobyły "Matek" jestem przeciw ;).." [Mamusia]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-08 20:32:39

Temat: Re: Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "EvaTM" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c05vu7$d09$1@korweta.task.gda.pl...
> Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:c05tth$pat$1@nemesis.news.tpi.pl...


> Gdyby All powiedział mi wcześniej, że szanuje również mnie jak psa sąsiadów,
> nie byłoby sprawy.

e Spokojnie!

Emocja jest Twoja!!!
Nie Alla.

Gdyby All, Cię zobaczył (skojarzył nick, z postacią,)
to by przyklęknął i czekał. Koniec kropka. Nic więcej.

Reszta w Twoich ręcach, co te gary myją, czy te kwiatki, w ogrodzie męczą.
Założe się, o dowolną gotówkę :-)) (w ramach własnych kości)

Gdyby mi się to "przytrafiło",
zrobiłbym to samo
z przyjemności

ett

Ale mam nadzieję, że odwali za mnie, tą, "tajemniczą robotę" :-)))))
All
Ot moje lenistwo. :-)) (ett na pal!)
Ok. Mnie, nie usprawiedliwia!!! Choć chciałem :-))
Odwalę, co muszę, bo chyba mam duszę? Nie?
Mam, nie mam.
Nieważne.
Muszę!

ps
To wręcz nie_samo_wite, że przez literki, czuję Twój zapach.
Dokładnie taki, jaki chcę.

Nie tłumacz.
Wiem.

Chcesz poemat na swój temat?:-))
Myślę, że Tomek napisał go, ze trzy razy.
Może cztery. Sklerozka :-)) (kolejny też jest miły :-))
Ale, może był to jego przejaw imaginacji,
pokochał widmo w literki poznane/ubrane.

Właśnie, tu nie zgodzę się z Abra i innym chamem!

Nie, nie widzimy tylko literki,
czzujemy ciała pod nimi.

Bo nie wytwarza, bezciałowiec literki.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-08 21:31:21

Temat: Re: Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"EvaTM" w news:c05vu7$d09$1@korweta.task.gda.pl...
/.../


> Gdyby All powiedział mi wcześniej, że szanuje również mnie jak psa sąsiadów,
> nie byłoby sprawy.


"Choroba" jest nadal w Tobie.
Obawiam się, ze nikt nie jest w stanie Ci tego przekazać
z korzyścią dla wszystkich.



> ps. Nie chcę już więcej na ten temat mówić.
> Smuci mnie ten temat.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-08 21:51:02

Temat: Re: Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> wrote in message
news:c05tth$pat$1@nemesis.news.tpi.pl...
> "puciek2" <p...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
> news:bvf1d6$lnp$1@inews.gazeta.pl...
>
> ... właściwie o niejednym konflikcie:


Ratuuuunkuuuuuu!
( przejrzalam post, watku juz nie bede - jakby kto pytal)

Auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-08 23:25:02

Temat: Re: Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3
Od: "EvaTM" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c066eu$aoc$1@news.onet.pl...

/.../

> Nie, nie widzimy tylko literki,
> czzujemy ciała pod nimi.
>
> Bo nie wytwarza, bezciałowiec literki.

Michał..... :)
........ że chyba sobie wydrukuję :)).

A teraz będziesz zbierał od.. ;)

Stało się co się stało.
Inny pogląd na partnerstwo, cóż zrobić.
I możliwości - żadne, więc to nawet lepiej.

Pozdry :)
E.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-09 01:10:43

Temat: Re: Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"EvaTM" <e...@w...pl> napisała w wiadomości
news:c05vu7$d09$1@korweta.task.gda.pl...


> Pozwolę sobie tutaj się wtrącić, Sławku..
> po pierwsze nie byłeś stroną konfliktu i byłeś obiektywny.
> Nie atakowałeś tak jak tren R, Amnesiak i Tomek.


Odnoszę wrażenie, że albo nazbyt ulgowo mnie traktujesz,
albo trochę niesprawiedliwie wspomnianych kolegów. Mój punkt
widzenia okazał się z grubsza z nimi zgodny - przynajmniej jeśli
chodzi o Amnesiaka oraz Tren R'a. Czy nie chodzi przypadkiem
o to, że z moją wypowiedzią pojawiłem się dopiero wtedy, gdy
przewaliła się burza, a Ty pozbierałaś się już psychicznie? Mogłaś
zatem z odrobiną dystansu ocenić mój tekst, na co nie byłoby Cię
stać w tym zasadniczym, burzliwym wątku? W którym bardzo
trudno było Ci odpowiadać na wiele jednocześnie zadawanych
pytań i mnożonych wątpliwości, co mogło przełożyć się w Twoim
odbiorze na frontalny atak? Jedna, druga, czy trzecia "szpileczka"
- w "normalnych" warunkach niegroźna i łatwo obracana w żart -
w tak skomasowanym wydaniu i w momencie jednoczesnej
eskalacji Twojego osobistego konfliktu z Allem była faktycznie
nie do zniesienia. Spróbuj w tym kontekście jeszcze raz zastanowić
się nad tym, co piszesz dalej:

> O ile jeszcze mogę zrozumieć Tomka, bo jemu się za gapowatość oberwało na
> samym początku wątku ze staruchem, o tyle nie rozumiem, choć chciałam..
> postawy Tren Ra i Amnesiaka.
> Ich agresja była ponadnormatywna, jeśli założyć, że sytuacja ich samych nie
> dotyczyła.

Jestem przekonany, że nie było ich intencją atakowanie Ciebie.
Że się wyrażę - samo tak wyszło. Atmosfera z różnych powodów
nazbyt mocno się zagęściła, choćby z tego względu, że za dużo się
Was wtedy zbiegło. Strzały leciały w różnych kierunkach, nie tylko
w Twoim. Ale prawdopodobnie Tobie obrywało się najwięcej.

> I to był właśnie gwóźdź do trumny tamtego konfliktu.
> Oczywiście dla mnie.
> Bo --- jeśli się nie jest Stroną i nie jest się wmieszanym,
> to NIE WOLNO w ten sposób atakować.

Powiedz sobie tak: nie wiedzieli, co czynią. Do dziś zresztą nie wiedzą.
Dopuścisz do siebie taką myśl, że naprawdę nie mieli przypisywanych
im przez Ciebie intencji?

> Kaśka, Paweł N. i kiloro innych - choćby Melisa,
> choć nie związane z sednem sprawy, a po prostu Uważnie śledzące rozwój
> sytuacji --- jakoś potrafili wyczuć, że coś jest nie tak, gdy ja - zwykle
> uśmiechnięta istota ;) zaczynam reagować w ten sposób.

Mogłaś poczuć ich autentyczne wsparcie, jednak czy nie dlatego,
że są to osoby, które jawnie deklarują swoją niechęć do Alla?
Z Twojego punktu widzenia będzie Ci nadzwyczaj trudno
ocenić, czy ich reakcja wynika tylko i wyłącznie z uważnego
śledzenia sytuacji. Chyba zdajesz sobie sprawę, że jesteś w tym
momencie najbardziej stronniczą ze stron? Choćby dlatego, że
najbardziej pokrzywdzoną emocjonalnie.

> Zabrakło im więc Wewnętrznego_Oka, czyli Empatii.
> Eskalowali aż do momentu, gdy pozostał już tylko kamień na kamieniu, a mnie
> zabrakło sił i łez.

Wierzę, że tak to wyglądało z Twojego punktu widzenia. Jednak
tylko Ty byłaś w swoim punkcie widzenia. Mając dostęp wyłącznie
do literek na grupie chyba nikt nie był w stanie dostrzec Twojej
osobistej katastrofy. Chyba nazbyt dzielnie się trzymałaś. ;-)
Spróbuj to też zrozumieć. Ktoś z Tobą dyskutuje - i kompletnie
nie zdaje sobie sprawy, że oto stoisz na krawędzi... Nie ma chyba
takich znaczków, którymi mogłabyś przekazać stosowny komunikat.
Zatem trudno teraz kogoś obwiniać o to, że nie okazał się jasnowidzem!


> No i jak Ci się podoba ten zwrot:
>
> "szanuję cię jak psa sąsiadów"?

Nie podoba się. Jeśli miałbym uderzyć się w pierś, używałem gorszych
sformułowań.

> Nie było Cię przy tym? ;)

Nie pamiętam - chyba nie.

> [...]
> Tylko nie rozumiem CIę teraz ;).


Jeśli faktycznie, to spieszę z wyjaśnieniami. :-)

Zależy mi na tym, aby jak najwięcej zrozumieć. Aby konfrontować
i udoskonalać swoje rozumienie wespół w zespół z innymi Rozumnymi.
Uczmy się - choćby na błędach. Również na tamtej fatalnej historii.
Nie chodzi o to, aby po raz setny wałkować, kto miał rację, kto był
za a kto przeciw, udowadniać złe intencje lub głupotę - i ponownie
rozkręcać konflikt. To jest faktycznie nudne, jałowe i męczące.
(Kaśka już zawyła!) Ciekawe jest za to dokopywanie się do ukrytych,
najczęściej nieuświadamianych motywacji popychających ludzi do
określonych zachowań. Interesujące jest odkrywanie w co grają ludzie,
jakie mają i ujawniają charaktery, które z nich "rezonują" pozytywnie,
a które negatywnie. A to wszystko - oprócz samej satysfakcji
poszerzania swojej wiedzy - powinno przyczynić się choćby do
tego, aby nie pędzić następnym razem jak oszalałe stado owiec
prosto w przepaść. Aby na czas zauważyć różne diabełki
emocjonalne, porywające nas w niezupełnie pożądanych przez
nas kierunkach. Aby z góry wiedzieć, kto z kim i na co możne
sobie pozwolić. Taki oto jest mój plan i takie są moje intencje.

Mam jednak poważny dylemat. Czy grzebanie w tamtej niezbyt
w końcu odległej w czasie historii nie stanowi dla Ciebie
rozdrapywania ran? Czy jesteś w stanie całkowicie wygasić
własne emocje i przyjrzeć się owym wydarzeniom z ciekawością
badacza? Czy umiałabyś bez automatycznie pojawiającej się chęci
"dogryzania" brać udział w dyskusjach, w których również All by
się odzywał?

Nie wiem, kiedy będziesz w pełni na to wszystko gotowa.
Tymczasem pozostało jeszcze wiele nie rozsupłanych spraw
i napoczętych z mojej strony wątków, które chciałbym za
naszego życia jakoś zakończyć i wyjaśnić.

> Gdybyś był UUGD ;) widziałbyś niuanse, jeśli już chcesz być bezstronnym
> recenzentem. Bezstronny obserwator dostrzega również cień tego co poza
> kurtyną lub ścianą.
> Jeśli nie dostrzega, nie powinien drażnić swoimi wtrąceniami.

Rozróżniłbym troszkę dwie kategorie - recenzenta bezstronnego od
recenzenta uważnego czy przenikliwego. Zgaduję, że masz na myśli
dwa w jednym. ;-)

Ostatnie Twoje zdanie koresponduje nieco z moim poprzednim
wyjaśnieniem. Nadal jesteś gorąco zaangażowana, nadal ta sprawa
nie daje Ci spokoju, bo drażnią Cię te wypowiedzi, które ignorują
Twoją wiedzę. Co do wspomnianych niuansów - z pewną taką
nieskromnością napiszę, że dostrzegam ich nieprzeciętnie dużo. Niestety,
nie widzę wszystkich. Zatem jest niemal pewne, że nasza wiedza
niuansowa różni się w wielu szczegółach. Ale fakt, że przeoczyłem ten
lub ów nie daje Ci moim zdaniem prawa do deprecjonowania mojego
oglądu sytuacji. Zresztą cały czas zapraszam do dyskusji, w której
(mam nadzieję) znajdziesz jakiś lepszy sposób na przekazanie swoich
odczuć niż odsyłanie - ogólnie - do archiwum lub sformułowania typu:
"domyśl się!". Chociaż i tak ogromnie dużo wniosłaś w kilku niedawnych
wypowiedziach.


> Gdyby All powiedział mi wcześniej, że szanuje również mnie jak psa sąsiadów,
> nie byłoby sprawy.
>
> On jednak mówił mi zupełnie co innego..
> publicznie robił ZAWSZE ze mnie kretynkę
> a gdy chciałam odejść - zatrzymywał mnie,
> dziesiątki razy.


Nie mam prawa, chęci ani możliwości wnikać w Wasz prywatny konflikt.
Tak się jednak nieszczęśliwie stało, że był on praprzyczyną konfliktu
publicznego. Tutaj mam prawo, chęć oraz możliwość jego rozstrząsania,
jak zresztą wszyscy inni użytkownicy grupy. Najlepiej by było, gdybyście
sami potrafili precyzyjnie wytyczyć granicę między dwiema odsłonami
owego konfliktu, aby nie wpuszczać z butami obcych do Waszych
prywatnych, choć już rozłącznych, obszarów.

Domyślam się, że poniosłaś ogromne, psychiczne koszty rozstania
z Allem. Domyślam się, że All poniósł duże, psychiczne koszty rozstania
z Tobą. Zapewne dla wielu to ostatnie zabrzmiało jak herezja. Może i dla
Ciebie. Ale wiesz, jak to jest - faceci nie płaczą. Trzymają fason oraz dobrą
minę do złej gry. Niekiedy na tym tracą, zyskując opinię potwora bez serca
i bez uczuć.

Jak przypuszczam, nigdy sobie nie przebaczycie, nigdy się nie
przeprosicie ani nie pogodzicie. Najlepsze, co teraz możecie
osiągnąć, to konsekwentny, chłodny i wzajemny dystans.
Spróbujesz go nie podgryzać? ;-)

Allu, spróbujesz się powstrzymać od odgryzania się? ;-)


> Pozdrawiam ;)
> E.

Takoż i ja pozdrawiam.


> ps. Nie chcę już więcej na ten temat mówić.
> Smuci mnie ten temat.


Widzisz, jak mocno żyje w Tobie ten ostatni konflikt. Rzuć jednak
okiem jeszcze raz na mój wyjściowy post (w końcu nie taki długi)
i zauważ, że starałem się troszeczkę oddalić od tego konkretnego
przypadku. A Twój nick nawet tam nie wystąpił. Ani razu!

--
Sławek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-09 08:34:43

Temat: Re: Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3
Od: "puciek2" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

.. z Gormenghast <p...@p...onet.pl> napisał(a):
<c...@g...ha4fa0650.invalid>

[...]
>
> "Choroba" jest nadal w Tobie.

I we mnie i w Tobie i w ... wielu wielu innych

> Obawiam się, ze nikt nie jest w stanie Ci tego przekazać
> z korzyścią dla wszystkich.
>

I Tobie i mi i ... wielu, wielu innym.

[...]

puciek.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-09 09:36:59

Temat: Re: Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3
Od: "puciek2" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Slawek [am-pm] <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> napisał(a):
<c05tth$pat$1@nemesis.news.tpi.pl>

[...]

>
> Genialne jest porównanie opisanego przez Ciebie mechanizmu
> do "pierścienia władzy".

Bardzo mnie łechcą Twoje pochlebstwa, ale ciszyłbym się
gdybyś coś z tego mechanizmu 'zrozumiał' dla siebie
(wtedy do dopiero czułbym się wielki). Dlaczego nie bardzo
(IMO) 'kumasz' ? O tym dalej.

[...]

> dlaczego moim zdaniem piszesz genialnie? bo
> dochodzisz do podobnych wniosków, co ja! ;-) ).

Dokładnie. Tylko to ten sam mechanizm, po prostu ten sam obrazek.

[...]

>
> Mam tylko jedno, istotne zastrzeżenie. Napisałeś w innym miejscu,
> że "moc pierścienia" działa na wszystkich ludzi. Tutaj moim zdaniem
> dokonałeś nieuzasadnionej projekcji na resztę świata. Według
> mojej oceny działa ona na niektórych w dużym stopniu,
> na innych całkiem słabo.

Ale jednak, działa ? ;)

>Do pierwszego worka pozwolę sobie
> wrzucić Ciebie, Pyzola, Alla, ksRobaka i - z pewną taką
> nieśmiałością - Pawła Niezbeckiego. Do drugiego sam wskoczę,
> dorzucę jeszcze Amnesiaka, Tren R'a, eTaTę... Te worki to
> tylko na chwilę - aby można było pokazać paluchem pewne
> ciekawostki.

Wskakuj. Tymczasem dla mnie to, że jesteś pod wpływem pierścienia
jest jasne. Np. ten Twój post jak myślisz jest bezstronny ?
Odpowiem dla ułatwienia ;). Nie. To tylko jeden obrazek.
Dla lepszego wglądu/zrozumienia tego co chciałem przedstawić
najlepiej by było przeczytać lustrzaną odnogę tego tematu,
chronologicznie pierwszą, która znajduje się w postach:

<news:burcsj$ani$1@inews.gazeta.pl>
<news:busbch.3vs4eiv.1@ghost.h74b32477.invalid>
<news:bv2iim$ats$1@inews.gazeta.pl>
<news:bv487e.3vs6np7.1@ghost.h69242925.invalid>

Czytanie/komentowanie jedynie odnogi 'jedynie słusznej' jest
(IMO) 'niepełne'/'nieprawdziwe'/'krzywdzące'.
Chcesz się zmierzyć ze swoją bezstronnością ?
Masz szansę dopełnij swój wątek o 'komentarz'/'analizę'
tej drugiej strony. Jakoś wątpię abyś to zrobił rzetelnie. ;)

[...]

>
> 5. Kto nie z nami, ten przeciw nam.
>
> Albo uda się jakąkolwiek "niezdecydowaną" lub "chwiejną"
> osobę przeciągnąć na swoją stronę, albo z obrzydzeniem
> odrzuci na stronę przeciwną.
>
> Znów - dziwnym trafem - osobniki usiłujące w pamiętnym
> konflikcie stanąć z boku (a dokładniej - pośrodku) rekrutują
> się tylko z tej drugiej grupy (słabo podatnej na działanie
> "pierścienia władzy").
>
>

Popieram.

[...]

> Na naszym pięknym świecie pojawiają się inne figury, nie tylko
> trójkąty.

Jednak trójkąty są bardzo 'intrygujące'/'pociągające'.
Ciekaw jestem co Cię tak drażni w tych trójkątach,
bo z tego co pamiętam reagujesz na nie alergicznie. ;)

[...]

> Głupi jesteś!

Tu niestety muszę się z Tobą zgodzić. ;)

puciek.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dziecko
Testy na wrazliwosc
Satanizm- defekt psychiczny?
Jednostka czy ogół??
Koronka a moze w groszki?Osobowosc a bielizna

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »