Data: 2005-07-13 19:20:33
Temat: Re: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?
Od: "Agnieszka spod Krakowa" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
g...@p...onet.pl napisał(a):
> Cześć!Chciałam się skonsultować.Mój mąż ukochany zagroził, że mnie wyrzuci
z
> domu, jeśli jeszcze raz przywlokę coś a) na patchwork, b)doprzeróbki, c)do
> realizacji wizji twórczej d)bo mi się tkanina, kolor, struktura czy co tam
> spodobało, e)bo uszyję Laurze kostium na bal przebierańców.
> Mój pierwotny instynkt łowcy ujawnia się głównie w ciuchlandach. Nazywam to
> jeszcze współczesną archeologią tekstylną.Mam zaprzyjaźnioną panią, która
mi
> odkłada jakieś niestworzone rzeczy typu stroje chińskie czy hinduskie
> (autentyczne, nowe, z przepięknych tkanin). Mam na nie koncepcję tylko,
kurka
> wodna CZASU nie mam!!!!!!!! A do emerytury daleko, tkaniny mi sparcieją!
> Pozdrawiam z gorącego Lublina
> Urszula z mnóstwem koncepcji i dwiema córkami skutecznie torpedującymi ich
> realizację (ale i tak bym się nie zamieniła)
>
No janse, że tak mamy :) Z tą różnicą, że ja jestem "chomik" włóczkowy.
Ciągle kupuję jakieś wełenki, bo albo ładne, albo tanie, albo mam jakiś
pomysł. Problem jest z czasem - brakuje mi go, jak każdej z nas. No i mam
całe pudła zapchane różnymi okazyjnymi włóczkami, które się przydadzą... A,
no i oczywiście miałam też manię kupowania swetrów za złotóweczkę, w
ciucholandzie. Efekt - kilka sprutych takich swetrów czeka aż je kiedyś
przerobię. Z tym też kłopot, bo rodzinę mam już "obrobioną' - bliższą i
dalszą ;) Dzieci jakoś niespecjalnie przepadają za włóczkowymi ciuszkami...
A ja zanim sobie coś zrobię, to już mi się przestaje podobać...Od dłuższego
czasu noszę się z zamiarem zrobienia poduszki z resztek włóczki, ale po
drodze "wypadają" mi inne robótki. Kolorwa włóczka leży i czeka, podobnie
jak stare - WYPRANE - rajstopy, które mają poduszkę wypełnić.
Pozdrawiam
Agnieszka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|