Data: 2005-07-13 18:55:35
Temat: Re: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?
Od: "Agas" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Cześć!Chciałam się skonsultować.Mój mąż ukochany zagroził, że mnie wyrzuci z
> domu, jeśli jeszcze raz przywlokę coś a) na patchwork, b)doprzeróbki, c)do
> realizacji wizji twórczej d)bo mi się tkanina, kolor, struktura czy co tam
> spodobało, e)bo uszyję Laurze kostium na bal przebierańców.
> Mój pierwotny instynkt łowcy ujawnia się głównie w ciuchlandach. Nazywam to
> jeszcze współczesną archeologią tekstylną.Mam zaprzyjaźnioną panią, która mi
> odkłada jakieś niestworzone rzeczy typu stroje chińskie czy hinduskie
> (autentyczne, nowe, z przepięknych tkanin). Mam na nie koncepcję tylko, kurka
> wodna CZASU nie mam!!!!!!!! A do emerytury daleko, tkaniny mi sparcieją!
> Pozdrawiam z gorącego Lublina
> Urszula z mnóstwem koncepcji i dwiema córkami skutecznie torpedującymi ich
> realizację (ale i tak bym się nie zamieniła)
Ja mam pełno po kątach poupychane różnych nitek,niteczek,materiałów i innych
rzeczy.W ciucholandach kupuje nie tylko włóczki,ale mam całą kolekcje szydełek
i drutów.Mój mąż jest wyrozumiały,bo ma swoje hobby.Sprzeczamy się tylko o kąty
do upychania swoich skarbów.Wyrzucenie z domu mi nie grozi,ale obawiam się o
brak miejsca na moje i męża pasje.Już teraz mamy w domu labirynt.Jedyną radę
jaką widzę na groźbę wyrzucenia z domu to znaleść hobby mężowi.Będziecie mieli
dwa razy więcej klamotków,ale przynajmniej mąż cie lepiej zrozumie.
Agas
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|