Data: 2013-05-24 09:28:52
Temat: Re: Pierwsza krucjata
Od: Trybun <Y...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-05-23 11:36, Chiron pisze:
> Użytkownik "Trybun" <Y...@y...com> napisał w wiadomości
> news:knkiet$v55$1@node1.news.atman.pl...
>> W dniu 2013-05-22 12:37, Chiron pisze:
>>>
>>> Zauważ, że ludzi łatwo można zdemoralizować. A potem, jak mając
>>> swojej demoralizacji płacić rachunki- zapytaj: było fajnie czy nie?
>>> Ilu będzie chciało powrotu dawnych czasów, gdzie nikt nie miał
>>> żadnych praktycznie wartości materialnych (poza wąską elitą), żryć
>>> dostawał w kołchozowej stołówce- i był niewolnikeim pana całego świata?
>>>
>>> --
>>>
>>> Chiron
>>
>> Niewolnik?, jak można się czuć niewolnikiem będąc współwłaścicielem
>> wszystkiego, ? Gdzie egoistyczna swołocz nie może sobie zawłaszczać
>> jeziora czy lasu na własność, taki ktoś może mieć poczucie zniewolenia?
> Czasem się zastanawiam, czy Ty tak poważnie? Wiesz- człowiek wyzuty
> całkiem ze swojej własności, zamknięty w więzieniu nawet nie
> terytorium swojego państwa, ale na ogół okręgu- coś jak naszego
> województwa, poza który to zasięg terytorialny- żeby sie wydostać-
> musiał mieć specjalną przepustkę, za jakąkolwiek działalność
> gospodarczą (Uwaga! Nawet we wspólnotach pierwotnych wymieniano
> strzały za zboże, etc)- mógł iść do ciupy (za zwykły handel)- bo
> musiał mieć zezwolenie, ale nie dostał, bo prywatnej działalności
> gospodarczej- w jakiejkolwiek formie nie przewidywało sowieckie prawo,
> nie mógł o tym swobodnie napisać- bo w_jego_własnych_gazetach (tak mu
> mówiono) nikt oczywiście by tego nie wydrukował, etc, itd- czuł się
> szczęśliwy? Uważasz, że tam mieszkali sami ludzie sowieccy, którzy nic
> nie czuli a myśleli to, co kazało im myśleć ich państwo? Wykluczyć
> tego nie sposób- sam się kilka razy spotkałem na uczelni z wycieczkami
> sowieckimi- które miałem pod opieką. Na polskie domki jednorodzinne- w
> szczególności na prywatne rolnictwo- kręcili nosem. A jak przy wódce
> im tłumaczyliśmy, że ci ludzie po prostu mają kasę (badylarze wtedy
> byli naszymi bogaczami)- to używali argumentu ostatecznego: "oni nigdy
> nie wypoczywają- a u nas się szanuje robotnika". Może być więc, że oni
> już zupełnie mieli sprane mózgi. No ale Ty? Napisz mi szczerze-
> wierzysz w to, co napisałeś?
>
Jasne. I powiedz po co żyć w fałszywym przekonaniu że jest się
absolutnym jedynym właścicielem czegokolwiek. Przecież to takie
prymitywne, i w jakiś sposób żałosne, i tylko taka postawa możne
wywoływać wrażenie "własciciel-posiadacz" ma sprany mózg. W moim
przekonaniu za jakiś czas w ogóle znikną granice (muszą zniknąć choćby
ze względu na kurczące się zasoby naturalne) państwowe.
I zupełnie nie pojmuję Twojej krytyki polityki wewnętrznej prowadzonej w
ZSRR. Po prostu wobec zagrożenia ze strony imperializmu zachodniego, nie
można było inaczej. Zaraz pewnie zapytasz dlaczego takich środków w
polityce wewnętrznej nie stosował zachód. Odpowiedź jest prosta -
zachód wogóle nie czuł (i słusznie) zagrożenia ze strony ZSRR. Mimo tego
że cały czas z nim walczył, to jednak doskonale wiedział że ze strony
ZSRR nic im nie grozi.
|