Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinte
rnet.pl!news.dialog.net.pl!not-for-mail
From: Jakub Panachida <v...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Piesi na pasach
Date: Sun, 23 Mar 2003 16:18:55 +0000
Organization: k333
Lines: 34
Message-ID: <b5kj7p$so$1@absinth.dialog.net.pl>
References: <b5k46v$1or$1@atlantis.news.tpi.pl> <3...@p...fm>
<b5kfao$j1i$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: dial-852.wroclaw.dialog.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: absinth.dialog.net.pl 1048432698 920 62.87.139.84 (23 Mar 2003 15:18:18 GMT)
X-Complaints-To: http://www.dialog.pl/dialog/internet/internet.php?id=41
NNTP-Posting-Date: Sun, 23 Mar 2003 15:18:18 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; en-US; rv:1.3) Gecko/20030312
X-Accept-Language: en, pl, fr
In-Reply-To: <b5kfao$j1i$1@atlantis.news.tpi.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:192699
Ukryj nagłówki
EvaTM wrote:
> Fantastycznie to opisałeś! :)
Dziękuję. Zapewne dlatego, że nie musiałem nic wymyślać, wszystko to
moje obserwacje bez dodatków "z drugiej ręki". A temat poraca do mnie, z
prawie każdą zebrą, po której idę. W końcu lubię chodzić, mam 22 lata,
więc się uzbierało.
> A przy okazji przypomniał mi się wątek o innych "pieszych"
> i innych "samochodziarzach", choć rozjeżdżanie identycznie
> dotkliwe, i podobne metody radzenia sobie z nim.. ;)
>
> A zaczynał się tu:
>
> Message-ID: <4...@n...onet.pl>
> NNTP-Posting-Date: 10 Jan 2003 15:19:01 GMT
Dziękuję. Coś w tym jest, choć według mnie trochę przejaskrawiony.
Najbardziej mnie martwi, że z tymi konsekwencjami i policją, to można
myśleć sobie na sucho, a jak uderzą odpowiednio mocno, to nawet nie
wiadomo, co się stało. Pierwsza moja myśl w takiej sytuacji, to "trzeba
się zebrać z asfaltu, wokół jeżdżą". Więc się podnoszę i jak najszybciej
odchodzę z niebezpiecznego miejsca, obejżeć, czy za mocno się poobijałem
(ale mam szczęście i nigdy nic poważniego mi się nie dzieje). A trzeźwe
myśli przychodzą później. I okazuje się, że można zapomnieć markę
samochodu, rejestrację i kierowcę. A jak udeżą odpowiednio mocno to
razem z tym cały dzień. I wtedy czeka pobudka w szpitalu, gdzie na
początku trzeba ustalić dlaczego się w nim znalazło. Od razu zastrzegam,
że z kimś, kto utracił pamięć krótkotrwałą lekarze nie rozmawiają.
Pewnie uważają to za bezcelowe.
Podsumowując przydałoby się trochę zainteresowania ze strony osób
postronnych, które są w stanie spokoje myśleć i zwrócić uwagę na te rzeczy.
--
void GG#3417004
|