Data: 2003-08-21 15:53:13
Temat: Re: Pleksiglasss
Od: "Kary" <k...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przyjmuję twoje widzenie do świadomości....
Dzięki..
Kary
Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bhtk0h$t6c$1@inews.gazeta.pl...
> Kary <k...@w...pl> napisał(a):
>
> > Chciałoby się iść na wojnę, zabijać, pozwolić żeby jakiś niewypał urwał
rękę
> > czy złamał kręgosłup...
> > Po to żeby nie zastanawiać się nad tym za jaki świat się umiera, żeby
nie
> > zastanawiać się że idziemy na śmierć dla jakiejś krainy między rzekami,
> > pasmami gór, z tradycją i kulturą.
> Wojna to zasze ta sama bzdura. Umieranie nie za kraj, lecz za czyjąś
forsę,
> czasem pod postacią ropy, czasem inną. Oczywiście musi być słowo:
patriotyzm,
> by to ukryć i _ambitniej_ ginąć.
>
> > Myślę - to wiem dziś - pomyliłem się,
> > wybrałem nie to powołanie. Wykręciłem zakręt nie w tą stronę. Powinienem
> > zostać dresem, z czerwonym szalikiem dumnie przemierzać chodniki, bić
> > przechodniów, od czasu do czasu naciąć się na lepszego i zebrać
wpierdol.
> > Powinienem rylcem na szybach w pociągach zostawiać własny podpis, rzucać
> > kamieniami w przejeżdżające samochody i pozwolić się opanować
> > wszechogarniającej nienawiści.
>
> Czy umiesz sobie wyobrazić życie z nienawiścią? Co byś czuł?
>
> > Zastanawiałem się też nad drugim odnóżem tego drzewa możliwości. Iść do
> > seminarium, pobożnie modlić się, płci pięknej wogóle nie zauważać
>
> Wierzysz,że byłbyś w stanie znieść tę pokusę?
>
> > wiem że to
> > niemożliwe: za silna we mnie pasja i pożądanie, za dużo typowo dresowej
> > klaustrofobii i nienawiści, za dużo ksenofobii. Dotykają mnie ułomności
> > psychiczne z którymi już nie mam siły sobie radzić. Nie walczę już ze
> > świadomością że murzyn to kutas a francuz dupopiórek. może to sposób na
> > wyleczenie, bo teraz myślę: a nawet jeśli to niech żyje tu, tam, gówno
mnie
> > to obchodzi. Nie można mieć całego świata wypłnionego wrogami różnej
> > narodowości i róznych kolorów skóry.
>
> Skoro tak świetnie zdajesz sobie sprawę z cech swej osobowości, to
wszystko
> możesz przewalczyć, jeśli zechcesz. Od poznania zaczynają się zmiany.
>
> > zrozumiałem że wróciłem
> > do mojej pleksiglasowej kultury. Świata z marnymi, głupimi dziewczynami
> > które się mi podłożą jeśli tego naprawdę zachcę, z turystyczną muzyką w
> > głośnikach knajp, z pleksiglasowym jedzeniem, bo konserwowanym,
doprawianym
> > chemią i co najgorsze - dla nich, niepleksiglasowych -mięsnym. Dookoła
mnie
> > będą się kręciły pleksiglasowe ludziki z pleksiglasowymi dziurkami w
> > pleksiglasowych główkach patrzące na świat przez pleksiglasowy pryzmat.
Cały
> > ten pleksiglas jest dla mnie zrozumiały, jednorodny substanbcjonalnie,
nei
> > zaskoczy mnie, nie zrani mnie, ja w pleksiglasie sobie świetnie radzę.
> > Pleksiglas rodzi me pragnienia a ja je zaspokajam i to nam obojgu dobrze
> > wychodzi. Tylko te pragnienia niepleksiglasowe są prawdziwym powodem
> > cierpienia. Tam gdzie nie ma pleksiglasu czuję się niepewnie, świat
nagle
> > zaczyna się rozszerzać i robić coraz większy, coraz bardziej
skomplikowany,
> > ludzkie pasje przestaja się zamykać w ciasnym kręgu pragnienia i jego
> > spełnienia, nagle do równania dokładane są wzory ambicji,
autorealizacji,
> > logiki wychowania, dochodzą boscy żigolo siedzący przy knajpianych
barach
> > którzy ściągaja moje niepleksiglasowe dziewczynki tylko spojrzeniem
wzroku
> > ponad papierosem, te niepleksiglasowe dziewczynki które reagują na mnie
jak
> > alergik, bo ja z pleksiglasu jestem.
> > Mało komu udaje się tak bardzo dostać i dotknąć świata niepleksiglasu
jak
> > mi. Świata w którym myśli się o świadomym wychowywaniu dziecka, o
wpływaniu
> > na kształt kraju i o realizacji tych myśli. Świata w którym wspomina się
> > Campo di fiori tak, jakby to był pierwszy lepszy plac w rodzinnym
mieście a
> > o locie na jakieś spotkanie w Denver jak na nudną wyprawę do znanego
miejsca
> > na którą nie chce się marnować czasu.
>
> Odkrywanie tego,co prawdziwe, jest piękne, fascynujące, ale niebezpieczne.
> Masz wybór.
>
> > Ja pleksiglas kocham niepleksiglasową kobietę. Ale dziś wrócę na
łonomojego
> > pleksiglasu. Dzisiaj pójdę z kolegami do dilera. U niego w poczekalni
jest
> > muzyka, siłownia i wygodne fotele. masz czas żeby się zastanowić nad tym
> > czego chcesz, możesz się wyżyć na hantlach czy rowerku. pójdę tam, z
> > kolegami posiedzę, potem wyjdziemy do parku i wezmęs obie coś z mojej
> > rodzimej pleksiglasowej kultury. Łaknę czegoś swojskiego, może i
tandetnego
> > ale i mojego. czegoś czego się już długo wyrzekałem, bardzo długo, bo
> > wydawało mi się że jestem człowiekiem i mam możliwość wyboru.
>
> Bo tak jest. Czasem rezygnacja jest też dokonaniem wyboru.
>
> >To złe a tamto
> > dobre, wybieram dobro. Wydawało mi się że tak można iść przez życie, a
to
> > nie. Pleksiglas i nieplkeksiglas się odpychaja, trzeba dokonać wyboru.
Ja z
> > urodzenia jestem pleksiglasowym chłopcem z niepleksiglasowymi myślami w
> > głowie, i nawet jeślki wydaje mi się inaczej to nie mogę kochać niczego
co
> > niepleksiglasowe bo tamten świat mnie odrzuci, czy też już odrzucił,
mimo
> > licznych dowodów sympatii, poklepywania po ramieniu...
> > Tutaj patrzą na mnie jak na zabrodzonego tym niepleksiglasem.
> > Jestem dla nich o szczebelek lepszy.
>
> Nie tak. To niebezpieczne, dla Ciebie, tak myśleć. Pochyl się trochę, a
> zobaczysz, że nie wszyscy pleksiglasowi takimi chcieliby być. Często nie
> potrafią inaczej. Masz niepliglasowe myśli, pomóż im. Potrzebne jest
jeszcze
> niepleksiglasowe serce. Zrób z niego użytek. Obdziel nim innych.
>
> > Po co mi był tamten świat i tamta miłość?
> > Nie... na co mi ona jest,???
>
> Żebyś pozostał niepleksiglasowym chłopcem. To wartość sama w sobie. W tym
> tkwi sens życia i jego uroda.
>
> > Wrócę do banalnych rozmów w parką na ławce, do lufek, tanich piw za
które
> > łapie policja...
>
> Nigdy się w tym nie odnajdziesz. Zawsze będziesz tęsknił i szukał
realizacji
> tego, co jest Twoją wartością i Twoją udręką-prawdy.
> Ana
>
> > Kary
> >
> >
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
|