Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Marchewka" <M...@W...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Po lekturze wywiadu z H.
Date: Thu, 13 Jan 2005 22:15:10 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 94
Sender: M...@b...pl@236-dzi-10.acn.waw.pl
Message-ID: <cs6oab$ne2$1@news.onet.pl>
References: <crtn9k$4ir$1@nemesis.news.tpi.pl>
<opokoj4gcm0r$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov>
<cs04td$jn7$1@news.onet.pl>
<1xunmz54ad8l5$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov>
<cs0ffh$fmc$2@phone.provider.pl> <cs0frn$d4o$1@news.onet.pl>
<1s034z5phwti6$.dlg@Zoidberg.pl> <cs0ilq$4ie$1@inews.gazeta.pl>
<cs0qb7$qr1$1@news.onet.pl> <cs15ce$jlu$1@news.onet.pl>
<1xob0e7s03sv$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov>
<cs1if4$s6b$1@news.onet.pl> <cs2iva$6v7$2@inews.gazeta.pl>
<cs3q5c$qtq$1@news.onet.pl> <19qm6ehp6vr01$.dlg@Zoidberg.pl>
<cs49jo$dk4$1@phone.provider.pl> <cs4bth$9k6$1@news.onet.pl>
<cs4d6u$tli$1@phone.provider.pl> <cs4en9$hjm$1@news.onet.pl>
<cs5smc$3j6$1@phone.provider.pl>
NNTP-Posting-Host: 236-dzi-10.acn.waw.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1105650827 24002 62.121.119.236 (13 Jan 2005 21:13:47 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 13 Jan 2005 21:13:47 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:69570
Ukryj nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cs5smc$3j6$1@phone.provider.pl...
> Marchewka wrote:
> nie nie uwerzysz...), że to się
> > czuje, czy się tego chce, czy nie, bo sceptyków też dopada.
>
> A skąd Ty to wiesz i dlaczego Ty w to wierzysz? Przecież nie brałaś
> udziału w takim seansie, jak sama pisałaś niedawno.
Napisałam jedynie: 'Miałam iść na zajęcia z samym Bertem', co ni eoznacza,
że nie uczestniczyłam w ustawieniach z innymi terapeutami. Nadinterpretacje
są killerskie dla dyskucji, tak BTW.
> Jak Ty to w takim
> razie czujesz?
Sercem? :-) Tak naprawdę trudno jest opisać uczucia.
> Trapeuta to przede wszytskim lekarz, człowiek, do którego chory
> przychodzi obdarzając go swoim zaufaniem, oddając mu niemal swoją duszę.
Uważam tak, jak H.: 'Ale oczywiście może być tak, że ktoś się broni i wtedy
przerzuca winę na terapeutę. Odmawia przyjęcia odpowiedzialności za swoje
życie. W takim momencie terapeuta nie może mu pomóc.'
> I ten psychoterapeuta nie ma prawa wykorzystywać tej przewagi nad
> chorym, by wprowadzać swój wyimaginowany porządek świata.
Ja na pracy terapeutycznej się aż tak dobrze nie znam, jak Ty... Wiem
natomiast, że jeśli by mi nie odpowiadała dana metoda, to bym się jej nie
poddała.
> Musi się
> przede wszytskim kierować dobrem chorego, i to dobrem w pojęciu ogólnym
> (czyli życie jest dobrem, a nie śmierć w pojęciu ogólnym), a nie
> naprawiać świat wg swojej własnej wizji dobra i porządku tego świata.
Napisz to w liście do Berta.
> Wtedy staje się uzurpatorem Boskiej władzy, lub Natury jak kto woli. A
> jak widać z poniższego kawałka wywiadu, pan H. niestety ma takowe zakusy:
>
> "Ustawiam - dziewczyny ciągnęły do matki, w śmierć. Powiedziałem, że nie
> można im w tym przeszkadzać, co się stanie, jeśli one się nie zabiją? Co
> z nich wyrośnie? Może morderczynie?"
>
> Zgroza ogarnia!
Mnie tam nie ogarnia. To jest B.H. metoda, może ją zastosować lub nie, jego
wybór. Nie jest lekarzem, nie jest więc zobligowany leczyć czy tratować
życie, tym bardziej wszystkim. W ogóle w tym nie chodzi o leczenie...
> Na szczęście choćby tu na grupowej dyskusji widać, że
> pan nie ma szans na zbyt wielu zwolenników.
A może ma? Tylko ci, którzy znają metodę, widząc jak wiele wzbudza tutaj w
ludziach emocji, nie chcą się ujawniać? Nie ma co sądzić po tym, co się
dzieje na newsach...
> > Nie _dla_ każdego człowieka życie jest najwyższą wartością. Niektorzy go
nie
> > szanują i wolą umrzeć, niż np. odwrócić uwikłanie.
>
> Właśnie dlatego, że są chorzy! Naturalna, zdrowa siła pcha człowieka do
> życia.
Bardzo kontrowersyjne, jak dla mnie.
> Terapeuta jest po to, żeby ich leczyć
J.w. napisałam, że jednak nie.
> > Dzięki za radę. :-) Wczytałam się nawet w kilka Jego książek. A Ty?
>
> Może i mam taką przewagę nad Tobą dzięki temu, że na chłodno podchodzę
> do rewelacji odkryć H. ?
Z pewnością Ci tutaj chodzi, by mieć nade mną przewagę.
> Poza tym ja ustosunkowuję się tylko i wyłącznie
> do tego, co przeczytałam w wywiadzie z nim. A jeśli Ty tak się
> wczytywałaś dokładnie w słowa H., to dlaczego od razu nie rozpoznałaś,
> że puchaty w swoim pierwszym poście w tym wątku posłużył się myślą H.?
> (dość charakterystyczną, jak sądzę)
Bo ja książki czytam, a nie uczę się ich na pamięć.
Chcesz jeszcze jakoś przyatakować? Bądź chociaż troszkę bardziej oryginalna.
> Tutaj trochę sobie dopowiedziałam po Twoim sformułowaniu
> "sam Bert" - zabrzmiało mi to dość dostojnie.
'Sam Bert' czyli sam twórca metody. W tym sensie to było.
Iwonka
|