Data: 2005-12-17 12:07:35
Temat: Re: Początki
Od: "Joe" <j...@k...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fajny temat rozpętałaś!! Miło się czyta te wszystkie wspomnienia. Dorzucę
moje:
Miałam chyba z 5 lat a moja babcia była dziewiarką, także haftowała i
szydełkowała. Uparła się jednak że niczego mnie nie nauczy, bo "będę musiała
obrabiać całą rodzinę tak jak ona"... Postanowiłam jednak pokazać babci, że
jestem bardziej uparta niż ona. Oczka łańcuszka podejrzałam po kryjomu i
zrobiłam 10 kilometrów tego łańcuszka. Potem wzięłam igłę z nitką i raz przy
razie zaczęłam zszywać ten wężyk tak, że powstawał baaardzo krzywy szalik
dla lalki. Kiedy moja babcia zobaczyła ten szalik popłakała się rzewnymi
łzami, posadziła mnie obok siebie i pokazała półsłupki. Potem już poszło...
Pierwszy sweter na drutach zrobiłam sobie gdzieś w środku podstawówki. Był w
dwóch kolorach koszmarnego Aniluxu, plecy i rękawy miał w kostkę 4 oczka na
4, a z przodu była wyrobiona (nie wyhaftowana!) wielka palma, którą
wcześniej sama wyrysowałam na papierze w kratkę. Dalej były różne dziwne
ciuchy, bo moja mama zawsze twierdziła, że na dziecko to szkoda nowych
rzeczy, bo albo zniszczy albo zaraz wyrośnie. Więc radziłam sobie sama, a że
jak wiadomo nie bardzo było z czego robić rzeczy estetyczne, więc robiłam
rzeczy dziwne, i z dziwnych materiałów. Do dziś uwielbiam ekscentryczne
ciuchy.
Krzyżyki odkryłam dzięki Wam i od razu w nie wpadłam. Odprężają mnie
fantastycznie, bo nie trzeba przy nich za dużo główkować.
Jednak największa moja przygoda - TEŻ DZIĘKI WAM!!! - to zabawki szydełkowe.
Mam już gigantyczną kolekcję wzorów i całe mnóstwo zrobionych zabawek.
Najbardziej żałuję że nie wpadłam na pomysł robienia zabawek jako dziecko.
Zawsze zazdrościłam koleżankom pięknych lalek i misiów a przecież mogłam
mieć jeszcze piękniejsze!!! Myślę, że także i dlatego tyle ich teraz
robię...
Serdecznie pozdrawiam,
Joe
|