Data: 2005-12-29 22:05:54
Temat: Re: Początki
Od: "AgaWa" <a...@p...o.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Baśka" napisał w wiadomości ...
> Zastanawiam się, jakie były u Was początki z robótkami ręcznymi.
> A jak to kobietki było u Was?
>
Witam!
Choć dyskusja troszkę przedawniona, jednak postanowiłam wtrącić swoje "trzy
grosze". Teraz mam trochę wolnego czasu więc nadrabiam zaległości robótkowe
i grupowe (oj, dawno tu nie gościłam - 4-miesięczny człowiek to absorbująca
sprawa:) ).
Zabawę z robótkami - jak większość z Was - zaczęłam jako mała dziewczynka.
Kiedy miałam ok. 6 lat powstał koszmarek zwany dużo na wyrost "serwetką",
przez lata pieczołowicie krochmalony, prasowany i wystawiany na meble przez
moją dumną jak paw mamę ;) Zaraz potem obrazek XXX - mak oplatający moje
inicjały. Gdy dziś na to patrzę to stwierdzam, że Nikifor miał dużo
szczęścia ;)))
Jako 10-latka chwyciłam się za druty - swetry, czapki, szaliki, "komin" -
pamiętacie taką formę... zimowego nakrycia głowy i szyi zarazem? Jak miałam
12 lat zrobiłam furorę na podwórzu robiąc na szydełku ubrania dla podróbek
lalek Barbie:)
Te trzy robótki przeplatały się przez całe moje życia - czasem przez to
czułam się jak ktoś nie z tej epoki.
Jako osoba dorosła odkryłam koraliki - głównie zabawki, popełniłam kilka
rzeczy frywolitką, masa solna też jest ok. Ciągle przekonuję się, że żadnej
z tych technik nie mogę nazwać moją "ulubioną". Lubię wszystko - każde o
innej porze roku. Teraz najfajniejsze jest - pogardzane wcześniej - przez
długie miesiące szydełko. Kusi decoupage...
Cieszę się, że jeteście, że istnieje ta grupa, a na niej tak cierpliwe
szperaczki internetowe i tak zapobiegliwe chomiki. A przede wszystkim, że
jest tu tyle życzliwości.
Pozdrawiam
AgaWa&Maćko (17.08.2005r.)
PS. A może najfajniejsze są druty?!?! - zaczynam zastanawiać się nad
sweterkiem dla Maćka :)
|