Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "AgaWa" <a...@p...o.pl>
Newsgroups: pl.rec.robotki-reczne
Subject: Re: Początki
Date: Thu, 29 Dec 2005 23:05:54 +0100
Organization: Onet.pl
Lines: 40
Message-ID: <dp1mk7$kkl$1@news.onet.pl>
References: <3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: nat-01-034.rtk.net.pl
X-Trace: news.onet.pl 1135893959 21141 212.244.115.34 (29 Dec 2005 22:05:59 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 29 Dec 2005 22:05:59 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2670
X-Sender: Uja3AzbQOpt8lKLQNwl1eJkR4tl134gz
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2670
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.robotki-reczne:83814
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Baśka" napisał w wiadomości ...
> Zastanawiam się, jakie były u Was początki z robótkami ręcznymi.
> A jak to kobietki było u Was?
>
Witam!
Choć dyskusja troszkę przedawniona, jednak postanowiłam wtrącić swoje "trzy
grosze". Teraz mam trochę wolnego czasu więc nadrabiam zaległości robótkowe
i grupowe (oj, dawno tu nie gościłam - 4-miesięczny człowiek to absorbująca
sprawa:) ).
Zabawę z robótkami - jak większość z Was - zaczęłam jako mała dziewczynka.
Kiedy miałam ok. 6 lat powstał koszmarek zwany dużo na wyrost "serwetką",
przez lata pieczołowicie krochmalony, prasowany i wystawiany na meble przez
moją dumną jak paw mamę ;) Zaraz potem obrazek XXX - mak oplatający moje
inicjały. Gdy dziś na to patrzę to stwierdzam, że Nikifor miał dużo
szczęścia ;)))
Jako 10-latka chwyciłam się za druty - swetry, czapki, szaliki, "komin" -
pamiętacie taką formę... zimowego nakrycia głowy i szyi zarazem? Jak miałam
12 lat zrobiłam furorę na podwórzu robiąc na szydełku ubrania dla podróbek
lalek Barbie:)
Te trzy robótki przeplatały się przez całe moje życia - czasem przez to
czułam się jak ktoś nie z tej epoki.
Jako osoba dorosła odkryłam koraliki - głównie zabawki, popełniłam kilka
rzeczy frywolitką, masa solna też jest ok. Ciągle przekonuję się, że żadnej
z tych technik nie mogę nazwać moją "ulubioną". Lubię wszystko - każde o
innej porze roku. Teraz najfajniejsze jest - pogardzane wcześniej - przez
długie miesiące szydełko. Kusi decoupage...
Cieszę się, że jeteście, że istnieje ta grupa, a na niej tak cierpliwe
szperaczki internetowe i tak zapobiegliwe chomiki. A przede wszystkim, że
jest tu tyle życzliwości.
Pozdrawiam
AgaWa&Maćko (17.08.2005r.)
PS. A może najfajniejsze są druty?!?! - zaczynam zastanawiać się nad
sweterkiem dla Maćka :)
|