Data: 2010-03-10 22:59:39
Temat: Re: Poddaję się
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Wed, 10 Mar 2010 22:14:43 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Wed, 10 Mar 2010 08:31:26 +0100, Ender napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:51:33 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:39:13 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:17:30 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>>> Dnia Tue, 9 Mar 2010 21:29:11 +0100, Ender napisał(a):
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Sam również generuję zyski dla innych.
>>>>>>>>>>>> I jeśli ktoś potrafi mnie wykorzystać i zrobi to z głową,
>>>>>>>>>>>> zasłuży prędzej na mój szacunek niż pretensje.
>>>>>>>>>>>> W ogólnym rozrachunku to będzie uczciwa wymiana.
>>>>>>>>>>> Dokładnie. I vice ja :-)
>>>>>>>>>> I fakt, że Ender żyje w nieformalnym związku, zdradza swoją partnerkę z
>>>>>>>>>> rozmysłem, nie zamierza mieć dzieci, tak Was do siebie zbliża?
>>>>>>>>> Raczej właściwe=prawidłowe rozumienie faktu niebycia zamężną/żonatym w
>>>>>>>>> kontekście zdrady jako zjawiska następującego tylko i wyłącznie (!!!) po
>>>>>>>>> obietnicy/deklaracji wyłączności, obietnicy wyrażonej w jasnej i wyraźnej
>>>>>>>>> dla partnerów i otoczenia formie.
>>>>>>>>> Której to obietnicy Ender i jego Partnerka sobie nie byli dali, co
>>>>>>>>> pozostawia sytuację jasną dla obojga oraz ich otoczenia.
>>>>>>>> XL rujnujesz mój szacunek do Ciebie. Zapięłaś koszulę, a guziki
>>>>>>>> strzelają pod sufit.
>>>>>>> Piszę coś innego, niż kiedykolwiek na temat Endera i mojego stosunku do
>>>>>>> zdrady?
>>>>>> Zaklepujesz swoją powagą zdradę. A Ender się cieszy, bo ma obliczu
>>>>>> autorytetu poparcie.
>>>>> Nie przypisuj mi niczego, czego nie powiedziałam. Zdrada to naruszenie
>>>>> obietnicy, w tym obietnicy lojalności (w wielu sprawach, także w
>>>>> interesach, obronności itp ).
>>>>> Obietnica w związku to... deklaracja zawarcia małżeństwa lub małżeństwo.
>>>> Obawiam się, że Paulinka jest jeszcze młoda i jest to poza jej
>>>> pojęciami, więc co tu oczekiwać zrozumienia?
>>>> Ja w jej wieku byłem co prawda bardziej kumaty i tolerancyjny,
>>>> ale każdy chyba uczy się własnym tempem.
>>>> Tak czy inaczej, musi jeszcze troszkę podrosnąć do rozmowy na pewne
>>>> tematy ;-)
>>>> ENder
>>> No musi, po to się ma młodość; ja w jej wieku też nie widziałam wszystkiego
>>> tak jasno i prosto, jak dziś. Jesli w miarę upływu życia ma się poważne
>>> refleksje na ważne tematy (a Paulina ma) oraz się obserwuje swiat pod ich
>>> kątem, a nie tylko go biernie konsumuje i wchłania jak podawaną taśmowo
>>> papkę, to gdzieś po 40-ce samo się jakoś dzieje, że to, co kiedyś było
>>> zawiłe i nie do rozsądzenia, staje się proste i jasne jak konstrukcja cepa.
>>> Człowiek po prostu wtedy umie odrzucić to, co niepotrzebne - patrz Michał
>>> Anioł i jego rzeźby (uważam że to świetna analogia) :-)
>> Ja widzę wszystko bardzo jasno i prosto. Zdrada to zdrada, choćby się
>> nie wiem, jak ją próbowało nazwać i wytłumaczyć. Koniec kropka.
>
> Nie ma obietnicy, nie ma zdrady. Koniec i kropka.
Partnerka Endera wierzy w tę obietnicę, chociaż nieusankcjonowaną
przysięgą małżeńską.
--
Paulinka
|