Data: 2010-03-12 21:01:30
Temat: Re: Poddaję się
Od: Marchewka <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ender pisze:
> Marchewka pisze:
>> Ender pisze:
>>> Najpierw merytorycznie: otóż irracjonalne wydaje mi się twoje pytanie, o
>>> przyczynę trwania w niezbyt szczęśliwym związku w obliczu np.
>>> świadomości, że ludzie trwają w bardziej beznadziejnych warunkach, gdzie
>>> ich przywiązanie, w porównaniu do wieloletniego związku, jest znacznie
>>> mniejsze.
>>> No niektórzy są po prostu tacy mało samoświadomi i niezaradni,
>>> że będą tonąć razem ze swoim okrętem nie próbując się ratować ani nawet
>>> choćby pływać. Są słabi.
>>
>> Wiem, ze ludzie roznie ukladaja sobie zycie. Co nie zmienia faktu, ze
>> mamy tylko jedna szanse na jego przezycie. Wiec lepiej (w moim
>> pojeciu, oczywiscie) przezyc je ciekawie i bez zalu. A jak sa powody
>> do zdrady i do narzekania, to wspolczesne czasy maja pewne fajne
>> rozwiazania - np. rozwod. Po co sie meczyc z kims, z kim nie czujemy
>> sie szczesliwi? Pytanie retoryczne, oczywiscie. :-)
>
> W jednej wypowiedzi dojrzałość kobiety, a drugiej naiwność malej
> dziewczynki.
No, takie sa czasami kobiety. ;-)
> Rozwód? I jak wyobrażasz sobie potem zachowanie i utrzymanie
> dotychczasowej stopy życiowej lub często choćby godne życie woje i
> dzieci, kiedy nastąpi rozłączność gospodarcza?
Kurcze, rozwod to nie sielanka, wiadomo. Ja sobie akurat tego nie
wyobrazam. Ale tez nie musze.
Zastanawiaja mnie jedynie osoby, ktore narzekaja na zwiazek i partnera,
a nie zdecyduja sie na rozstanie z przyczyn np. materialnych. Po co sie
szarpac z kims, kto jest juz obcy, kto nas nie szanuje itp.? Wazniejsza
jest stopa zyciowa, niz godne, spokojne, pogodne zycie?
> Strach przed biedą lub choćby nie znanym skutecznie utrzymuje ludzi w
> coraz większej wegetacji w związku.
To jest przykre, niestety.
>> 4) chyba sie starzeje po prostu. ;-)
>
> Jeśli to prawda, to pięknie się starzejesz.
> Naprawdę z klasą.
Zacytuje Ci to, jak kolejny raz nazwiesz mnie "idiotka" lub "tępakiem".
I.
|