| « poprzedni wątek | następny wątek » |
521. Data: 2010-03-13 15:22:46
Temat: Re: Poddaję sięMarchewka pisze:
> Ender pisze:
>> Generalnie przed rozwodem powstrzymuje ludzi najsilniejsze chyba
>> uczucie, zdolne pokonać nawet najbardziej racjonalny umysł, a mianowicie
>> strach, o czym już było poniżej.
>
> Prawda. Choc pozostawanie w toksycznym zwiazku prowadzi IMO do
> upodlenia. Emocjonalnego, psychicznego, duchowego, moralnego.
Tak, ale nie zawsze jest to takie oczywiste, że związek jest toksyczny
ani w jaki sposób, co w ogóle w nim przeszkadza. Mam wrażenie, że Ender
nie pisze o takich oczywistych toksycznych związkach, gdzie jest np.
uzależnienie czy inna dysfunkcja jednego z małżonków.
Jest jeszcze przynajmniej jedna możliwość tkwienia w związku pomimo
niezadowolenia - np. osoba "narzekająca" na związek tak naprawdę ma
problem sama ze sobą i dlatego nie potrafi stworzyć satysfakcjonującej
relacji, a ponieważ to wie albo podświadomie czuje, to wychodzenie z
takiego związku nie ma dla niej najmniejszego sensu. W takiej sytuacji
zmiana partnera lub rezygnacja z małżeństwa niczego nie zmieni. Taka
osoba w sumie powinna w końcu dojść do wniosku, że raczej powinna zrobić
coś sama ze sobą zamiast narzekać.
Nie wiadomo, w jakiej właściwie sytuacji były kobiety, które narzekały
Enderowi na swoich mężów (i na co właściwie narzekały? tak ogólnie?),
ale nie jest wykluczone, że po kilku latach z Enderem na niego też by
narzekały. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
522. Data: 2010-03-14 15:17:42
Temat: Re: Poddaję sięMarchewka pisze:
> To akurat nie dziwi.
> A ogladales film "W chmurach"?
O ten film chodzi? (że tak się wtrącę poniewczasie):
http://www.heliosnet.pl/1,Wroclaw/BazaFilmow/Szczego
ly/film/727/W-chmurach
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
523. Data: 2010-03-14 15:27:29
Temat: Re: Poddaję sięDnia 2010-03-14 16:17, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> Marchewka pisze:
>
>> To akurat nie dziwi.
>> A ogladales film "W chmurach"?
>
> O ten film chodzi? (że tak się wtrącę poniewczasie):
>
> http://www.heliosnet.pl/1,Wroclaw/BazaFilmow/Szczego
ly/film/727/W-chmurach
Sądzę, iż tak
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
524. Data: 2010-03-14 15:29:43
Temat: Re: Poddaję sięDnia 2010-03-14 16:25, niebożę Ender wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> medea pisze:
>> Marchewka pisze:
>>
>>> To akurat nie dziwi.
>>> A ogladales film "W chmurach"?
>>
>> O ten film chodzi? (że tak się wtrącę poniewczasie):
>>
>> http://www.heliosnet.pl/1,Wroclaw/BazaFilmow/Szczego
ly/film/727/W-chmurach
>>
>> Ewa
>
> Tak, to ten. Tylko jeden jest o tym tytule z Clooneyem.
> Właśnie miałem napisać Marchewce 3 spostrzeżenia kładące cień na ten
> film, ale że to byłby poniekąd spojler, to wstrzymam sie i jak obejrzysz
> to daj znać, ok?
Poproszę o spojlery jutro wieczorem. Ewentualnie.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
525. Data: 2010-03-14 15:42:44
Temat: Re: Poddaję sięEnder pisze:
> Tak, to ten. Tylko jeden jest o tym tytule z Clooneyem.
Już nie pamiętałam, że ma być z Clooneyem. Dzięki.
> Właśnie miałem napisać Marchewce 3 spostrzeżenia kładące cień na ten
> film, ale że to byłby poniekąd spojler, to wstrzymam sie i jak obejrzysz
> to daj znać, ok?
Ok, dam znać. O ile uda mi się wyciągnąć kogoś dziś do kina.
Chyba że można już go gdzieś ściągnąć? Ja to jednak starej daty jestem...
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
526. Data: 2010-03-14 18:15:04
Temat: Re: Poddaję sięmedea pisze:
> Marchewka pisze:
>> Ender pisze:
>
>>> Generalnie przed rozwodem powstrzymuje ludzi najsilniejsze chyba
>>> uczucie, zdolne pokonać nawet najbardziej racjonalny umysł, a mianowicie
>>> strach, o czym już było poniżej.
>>
>> Prawda. Choc pozostawanie w toksycznym zwiazku prowadzi IMO do
>> upodlenia. Emocjonalnego, psychicznego, duchowego, moralnego.
>
> Tak, ale nie zawsze jest to takie oczywiste, że związek jest toksyczny
> ani w jaki sposób, co w ogóle w nim przeszkadza. Mam wrażenie, że Ender
> nie pisze o takich oczywistych toksycznych związkach, gdzie jest np.
> uzależnienie czy inna dysfunkcja jednego z małżonków.
Toksyczny zwiazek to niekoniecznie taki, w ktorym wystepuje uzaleznienie
czy jakas dysfunkcja. Po prostu osoby w takim zwiazku krzywdza siebie
nawzajem, nie darza szacunkiem, sa obojetni czy nienawistni.
> Jest jeszcze przynajmniej jedna możliwość tkwienia w związku pomimo
> niezadowolenia - np. osoba "narzekająca" na związek tak naprawdę ma
> problem sama ze sobą i dlatego nie potrafi stworzyć satysfakcjonującej
> relacji, a ponieważ to wie albo podświadomie czuje, to wychodzenie z
> takiego związku nie ma dla niej najmniejszego sensu.
Moze byc i tak.
> Nie wiadomo, w jakiej właściwie sytuacji były kobiety, które narzekały
> Enderowi na swoich mężów (i na co właściwie narzekały? tak ogólnie?),
> ale nie jest wykluczone, że po kilku latach z Enderem na niego też by
> narzekały. ;)
Jest duze prawdopodobienstwo, ze tak. Po kilku latach nowego zwiazku
mozna byc w dokladnie tej samej sytuacji, ktora spowodowala wyjscie ze
starego i rozpoczecie nowego zycia z kims innym.
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
527. Data: 2010-03-14 18:17:41
Temat: Re: Poddaję sięEnder pisze:
> Marchewka pisze:
>> Ender pisze:
>>> Obawiam się, że dysproporcję intelektualne między nami są spore
>>
>> Mam podobne obawy. :-)
>
> Chyba bardzo bym chciał, żeby choć którekolwiek z nas się myliło co do
> drugiej osoby ;-)
Nie znamy sie za dobrze, wiec jest duza szansa, ze sie mylimy. :-)
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
528. Data: 2010-03-14 18:26:52
Temat: Re: Poddaję sięEnder pisze:
> Właśnie miałem napisać Marchewce 3 spostrzeżenia kładące cień na ten
> film
Tez mam tego rodzaju spostrzezenia. Nie jest to przeciez obraz idealny.
Po prostu przecietny film, ktory milo sie oglada.
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |