Data: 2003-10-20 07:41:05
Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Od: "Hermiona" <k...@u...edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dunia" <d...@n...net> napisał w wiadomości
news:03101615144639@polnews.pl...
> Katarzyna Kulpa napisala:
> >
>> Ja tak nie sadze. Wrecz przeciwnie - jesli interesuje nas wiele rzeczy,
mamy o
> wiele wieksza szanse na rozwoj. Nie umiem wymienic, ile rzeczy
interesowalo
> mnie w zyciu, ilu sportow, kolek zainteresowan itp itd zaliczylam ;) Czesc
z
> tych zainteresowan pozostala do dzis, wiekszosc przeminela, pozostawiajac
> jednakze po sobie spora dawke wiedzy ogolnej, co uwazam za swoja mocna
strone.
>
Moi rodzice byli otwarci na nasze zainteresowania, ale jednocześnie wymagali
pewnej konsekwencji. Tzn, chcesz grać na pianinie ? OK. Ale orzez rok
chodzisz i ćwiczysz. Za rok powiesz co dalej. Ten rok był ustalony
dlatego,aby w chwili zmęczenia, choroby, chwilowego zniechęcenia nie
rezygnowac od razu.
To samo stosuje do moich dzieci. Było karate, zespół (śpiewały), kólko
przyrodnicze (w tym roku go niesteety w szkole nie ma), teraz jest kółko
plastyczne. Graja na organach (elektrycznych, pianino niestety sie w
mieszkaniu nie zmieściło). Okresowo występuje jazda konna (ale to niestety
na wakacjach, u nas ciężko znaleźć coś sensownego i dostępnego). W tym roku
twierdziły, żę na wakacjach już nie chca jeździc konno. Ja odpowiedziałam,
że nie mam nic przeciwko temu, ale mają jednak wziąć kaski, bo jekby je
naszło, to bez jeździć nie pozwolę. Mogą ich ani razu nie użyć. Miałam
nadzieję, że nacieszę się plażą i zaoszczędzę trochę kasy. O moja naiwności
! Konie były codziennie !
Kasia + Danusia + Agatka
|