Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.supermedia.pl!man.tarnow.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.
tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Pojęcia (wstęp)- niech już będzie zgoda :-)
Date: Thu, 18 Oct 2001 22:01:29 +0200
Organization: Gormenghast
Lines: 91
Message-ID: <9qnrf4$563$1@news.tpi.pl>
References: <9qjhfr$lc6$2@news.tpi.pl>
<M...@i...pl>
<9qkkkq$np4$1@news.onet.pl> <9qmrm6$n6h$2@news.tpi.pl>
<9qnang$mt8$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pd27.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1003450660 5315 213.77.236.27 (19 Oct 2001 00:17:40 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 19 Oct 2001 00:17:40 GMT
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2014.211
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2014.211
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:109741
Ukryj nagłówki
odc.III i ostatni....
Czy przewodnicy są niezbędni. Nie. Ale czy tego chcemy czy nie -
istnieją zawsze. Różna jest tylko ich jakość. I tu jest pies pogrzebany
(nie mylić z pająkiem, strażnikiem w gospodarstwie Itliny, który nadal
ma się dobrze, jak sądzę ;).
Jakość przewodników przekłada się bezpośrednio na jakość lotu stada!
Jeśli rzecz dotyczy dobrze zorganizowanego stada, wyposażonego
w wiele mądrych i odpowiedzialnych Szpaków, intuicyjnie lub w pełni
świadomie odczuwających wagę swych ról - nie ma problemu. Stado
jest wówczas silne i zwarte. Jego podróż w czasie i przestrzeni wątkowej
jest urozmaicona, ciekawa, pouczająca. Mądre Szpaki przewodniki
wspierają się wzajemnie, są tolerancyjne a nawet pobłażliwe, szczególnie
dla "młodzieży". Prowadzą stado naprzemiennie, jak czołówka peletonu,
wymieniając się bez zgrzytów i potknięć, dając przykłady zarówno taktu,
opanowania, ekspresji, jak i form wypowiedzi.
I w zasadzie nie konkurują między sobą, gdyż ich celem jest jakość lotu
całego stada. A jeśli konkurują, to szanując się nawzajem...
W takim stadzie szpaki rozrabiaki nie mają wiele do gadania. Szpaki
podstępne również są nieskuteczne... nawet w małej grupie - osamotnione.
Stado nie wykazuje nimi zainteresowania i gasną samoistnie.
Wg mnie, skromnego medyka z Gormenghast, taki właśnie jest ideał grupy
zapewniający jej nieustanny rozwój - czyli ucieczkę przed głupotą.
Co się jednak dzieje, gdy pojawia się nagle Szpak Szczególnie Kolorowo
Myślący, posiadający masę urokliwych cech, pasujący do wzorca przewodnika
bardziej niż inni, nieprzewidywalny, dynamiczny, absorbujący, dowcipny,
zachłanny na każdy nowy kontakt i każdą, co bardziej interesującą Szpaczkę..;)
...?
To zależy.
To zależy od stanu świadomości stada. Czasem, jak się to właśnie okazało, stado
oddaje mu potulnie przewodnictwo, wierząc, ufając, rezygnując na rzecz jego wizji
i jego misji. Skutek jest jednak taki, że następuje znaczne przegrupowanie sił.
Zwyczajowe lokomotywy stada czują się niepotrzebne, tracą animusz, tracą
własne motywacje i ... wycofują się...
A już szczególnie dotyczy to innych Szpaków przewodników, a więc najbardziej
cennych przedstawicieli stada!!
Grupa staje się powoli monochromatyczna. Z jedną, jasno błyskającą lampą
na przedzie....
Oczywiście Szpak Kolorowy otacza się nowymi przybocznymi - najczęściej
Szpaczkami, które uwodzi swymi kolorowymi piórkami (i wcale nie publicznie!).
Ale to już margines akurat tej strategii....
Na pozór wszystko jest w porządku (stąd malownicze zdziwienie Dagi).
Całość spektaklu odbywa się w dużej części poza świadomością jego
uczestników. Jak mówiłem - niewiele Szpaków zdaje sobie sprawę z tego, że
lot stada ZAWSZE_MA_SWÓJ_KIERUNEK.
Aby to zobaczyć trzeba stanąć "na zewnątrz", dość daleko... (pamiętasz Jo.?)
Nie zawsze więc jest to kierunek zwalczania głupoty - apel Janusza H. nie zrobił
rewolucji. Czasem jest to spełnianie egoistycznych potrzeb Kolorowego Szpaka,
z czym właśnie mieliśmy do czynienia przez kilka ostatnich miesięcy!
No i na tym mogę zakończyć ten wywód - duch grupy pobiegł już dalej - i bardzo
dobrze!!:)). Nastąpiło ożywienie... Stado nie znosi próżni - szybko otrząsa się
i wraca do pełnienia swych ról... Konstruowanych na nowo.
Na zakończenie, ostatni fragment cytowanego już listu:
> > Przeprosinki - podanie łapki.
> Przeprosinki to w przedszkolu. Pseudorozwiązanie. Zepchnięcie
> problemu do nieświadomości. Jeśli któryś 'z wojowników' poprawnie
> zrozumie problem/przyczynę kłótni, to tym samym będzie w stanie
> wytłumaczyć ją drugiemu, zamiast go zarzynać (choć niekoniecznie,
> oj niekoniecznie bezpośrednio i od razu).
> Jedynym sensownym "przeproszeniem" jest zrozumienie przyczyn
> kłótni przez zrozumienie natury rzeczy, która ową kłótnię wywoła-
> ła. Bardzo rzadko tkwi ona w tym, o co się kłócą adwersarze...
> bo tkwi wyłącznie w ich głupocie...
I z tym proroczym i uniwersalnym przesłaniem od niepowtarzalnego
Jerzego T.
pozdrawiam serdecznie.
Szpak
z Gormenghast
Allfred, Prune zresztą
~~~~~~~~~~~~~~~
PS. Teraz można mi już przyłożyć.... jeśli ktoś lubi.
Ale chyba nie warto ...
Agnieszko... ;) - nie smuć się, będzie dobrze.
|